Obudziłam się, spojrzałam na zegarek była godzina 6.30. Zdziwiłam się że jest tak wcześnie, ale nie mogłam już spać, więc wstałam. Po cichu wyszłam z pokoju, aby nikogo nie obudzić. Wyszłam na korytarz na którym unosił się piękny zapach jajecznicy. Weszłam do salonu, gdzie zobaczyłam Harrego, tak jak się spodziewałam.
– Ooo witam ! Kogo ja tu widzę ? Co tak wcześnie wstałaś ? - zapytał swoim słodkim głosem
– A wiesz jakoś spać nie mogłam, chyba z podniecenia że jestem z wami. A ty co tak już pichcisz ?- zapytałam
– Jesteśmy nastolatkami tak jak wy. A tak sobie wstałem i robię jajeczniczkę dla wszystkich - odpowiedział
– Ta ale za to jakimi sławnymi nastolatkami. Mmm...już się jej nie mogę doczekać. - odpowiedziałam
– Jak ci posmakuje to mogę ci tak robić częściej. Ale jeszcze nie spróbowałaś mojego Tacos. Zrobie je kiedyś specjalnie dla ciebie.- powiedział
– Słodki jesteś.. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
Włączyłam tv, a Harry nałożył mi swojej jajecznicy. Była pyszna. Potem siedliśmy razem na kanapie, oglądaliśmy tv i zjadaliśmy żelki. Po godzinie wstał Liam. Wszedł do pokoju bardzo zaspany.
– Witam. Widzę poranne ptaszki z nami mieszkają. Mmm...jajecznica – powiedział ziewając – Harry Nakładaj te pyszności, a ja idę się ogarnąć.
Poszedł, wrócił już ubrany i zjadł jajecznice, a nawet dokładkę. Po upływie kolejnej godziny wstali wszyscy. Zaczęła się plątanina po domu, aż w końcu wszyscy usiedli do śniadania. Ja poszłam się ubrać, ponieważ były bardzo ładna pogoda ubrałam się w sukienkę do połowy uda, na ramiączkach. Białą w kwiatki. Do tego założyłam szare szpilki, namalowałam kreski pod oczami i zostawiłam niesforne włosy. Wróciłam do salonu
– Fiu fiu ktoś tu się wystroił – powiedział Louis – zresztą wszystkie dzisiaj wyglądacie pięknie
– Dziękujemy – odpowiedziałyśmy
– Idziemy dzisiaj do centrum handlowego muszę sobie kupić koszulki w...- nie dokończył Louis
– PASKI !! - krzyknęli chłopcy
Wybuchnęłyśmy śmiechem. Jeszcze chwilę rozmawialiśmy, śmialiśmy i wygłupialiśmy się. Czułam się w ich atmosferze naprawdę dobrze i nie chciałam wyjeżdżać za nie całe dwa tygodnie. Wstaliśmy od stołu, ogarnęliśmy się i ruszyliśmy do centrum handlowego.
– To co dziewczynki. Rozdzielamy się, spotykamy w tym miejscu o 14 i idziemy na obiad – powiedział Zayn
– Okej ! - krzyknęłyśmy i poszłyśmy w swoją stronę.
Kupiłyśmy mnóstwo ciuchów i gadżetów. O 14 wróciłyśmy na wskazane miejsce i zobaczyłyśmy chłopaków z wieloma siatkami. Lou miał oczywiście swoje koszulki, a Niall pełne siatki jedzenia.
– Wiedzę chłopaki że nie żałowaliście pieniędzy – zaśmiała się Martyna
– Eee tam – zaśmiał się Hazza – Dziś na kolacje będzie Tacos – powiedział i puścił do mnie oko
Dziewczyny ze zdziwieniem spojrzały na mnie i już wiedziałam że będę miała zadane milion pytań w domu.
– Idziemy na ten obiad czy nie ? Jestem głodny – zapytał Niall
– No już idziemy, idziemy głodomorze – odpowiedział Zayn
Poszliśmy na pizze. Dużo gadaliśmy i zauważyłam że Monika coraz lepiej dogaduje się z Zaynem, a Ewa z Niallem < w końcu tez lubiła dosyć dużo jeść a była chuda>. Liam cały czas podrywał Martynę, która tego nie chciała. Po pizzy ruszyliśmy z powrotem do domu. Weszliśmy, przebraliśmy się w luźniejsze ciuchy i postanowiliśmy obejrzeć jakiś film, wybraliśmy „Kobieta w czerni”. Rozsiedliśmy się na kanapie, a Niall przyniósł popcorn. Wszyscy oglądaliśmy w ciszy, oprócz Louisa który co chwila strzelał swoimi tekstami, z których wszyscy się śmiali, Nialla, który wszystko komentował i Harrego który non stop zakrywał oczy.
– Nie bój się Hazza – powiedziała powstrzymując śmiech Kinga
– Ja się nie boję, tylko nie lubię horrorów – bronił się Harry
– Ja cie obronie mężu ty mój – zaśmiał się Louis, a po niem reszta
– A pro po, jutro o 19 idziemy na galę Brit Awards – odezwał się Liam
– Aha. Spoko. Zaplanujemy sobie coś na wieczór – powiedziałam
– Co wy ? Myślałyście że zostawimy was same ?! Idziecie z nami !! - powiedział Liam
– Naprawdę ? Nie wierze. Jesteście super. A jak wam narobimy wstydu ? - powiedziała zaskoczona Martyna
– Spoko Louis i tak nam robi – zaśmiał się Hazza
Zaśmiałyśmy się i nie mogłyśmy uwierzyć że my takie zwykłe dziewczyny pójdziemy na tak wielką galę gwiazd. Resztę wieczoru spędziłyśmy całkiem przyjemnie. Zjedliśmy Tacos Harrego, które było naprawdę pyszne. Podziękowałyśmy mu i położyłyśmy się, a było ok.23, a usnęłyśmy o 00.30. Nie mogłyśmy spać, ponieważ cały czas byłyśmy podekscytowane jutrzejszą galą
– Dziewczyny, cze wy również nie wierzycie co się dzieje w naszym życiu ? - zapytałam – Jeszcze niedawno byłyśmy zwykłym dziewczynami, a teraz znamy One Direction i idziemy na galę na którą chodzą tylko gwiazdy
– No to jest naprawdę wspaniałe, sama nie mogę w to uwierzyć – odpowiedziała Kinga
– Miałyśmy ogromne szczęście że ich spotkałyśmy, to było najlepsze co mnie spotkało w życiu – powiedziała Lena
– No zdecydowanie ! - powiedziała Ewa
– Tak, mamy ogromne szczęście, że jesteśmy z nimi, ale przepraszam was ale idę spać, jestem zmęczona – powiedziała Martyna
- A tak w ogóle to o co chodziło z tym oczkiem Harrego do ciebie, Amy ? - zapytała Kinga
- To długa historia, ale uwierzcie mi że to było po przyjacielsku - odpowiedziałam
- No powiedzmy, że wierze - powiedziała Kinga - Idę już spać, pa dziewczynki
– I ja też, dobranoc wszystkim – powiedziała Monika
– Dobranoc – odpowiedziałyśmy
Dodałyśmy jeszcze nasze wspólne zdjęcia z chłopakami i poszłyśmy spać. To był naprawdę wyśmienity dzień i sama nie wiem czy zasłużyłam sobie na tyle szczęścia
**********
Następnego dnia
Obudziłyśmy się wszystkie o 10 przez krzyki z salonu. Ogarnęłyśmy się i poszliśmy do salonu....
----------------------------------------
I jest 3, tak szczerze nie mogę uwierzyć że mam już 100 wejść na blogu, dziękuję wam za nie bardzo. Jesteście kochani :**
Dziękuję wszystkim, którzy czytają i komentują :)
A i chciałam jeszcze powiedzieć, że posty będę dodawała co dwa dni tak mniej więcej :]
I like it! czekam na kolejny wpis :)
OdpowiedzUsuńPati kochanie ja tutaj jestem zazdrosna i nie moge sie czegoś bardzo doczekac ... ty juz wiesz czego a jak narzie to bede wyczekiwala na nastepny rozdzial KINIA
OdpowiedzUsuńMmmm suuuper. Kinia myślisz, że ja nie jestem zazdrosna? :P Dobra będę się cieszyć moim Zynem. :D Czekam na następny rozdział z niecierpliwością. :)
OdpowiedzUsuńMonia :D
Mmmm.:D
OdpowiedzUsuńNie no twoje opowiadanie wymiata ! xxx
OdpowiedzUsuń