czwartek, 19 kwietnia 2012

♥ 10 rozdział ♥

Po tych słowach wyciągnął z kieszeni kurtki czerwone pudełeczko.

–    Proszę to dla ciebie – powiedział podając mi je
–    Ale....co to jest ? - zapytałam
–    Otwórz, to się dowiesz – odpowiedział

Otworzyłam pudełeczko w którym była złota bransoletka z serduszkiem, na którym był napis: „ Dla wyjątkowej osoby”

–    Dziękuję ! – krzyknęłam i rzuciłam się na jego szyję – Dziękuję ci za to wszystko
–    Zrobiłem to z wielką przyjemnością – powiedział – Uwielbiam jak się uśmiechasz

Po tych słowach, zaczął mnie całować, a ja to odwzajemniłam. Czułam się wspaniale. Całowaliśmy się dosyć długo, po czym on przerwał.

–    Kocham cię Amy, kocham – powiedział – Zakochałem się w tobie odkąd tylko się zderzyliśmy na gali, nawet nie wiesz jak się cieszę że wpadliśmy na siebie, kocham cię

Nie się nie odezwałam tylko go pocałowałam. Po czym spojrzałam prosto na jego piękne oczy

–    Ja ciebie też – powiedziałam – ja ciebie też..

Przerwał mi mocno mnie przytulając, podnosząc i całując. Wreszcie miałam chłopaka. Potem rozkoszowaliśmy się sobą. Kiedy minęła 21, postanowiliśmy pojechać do włoskiej restauracji coś przekąsić. Zjedliśmy i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Sterling oczywiście mnie odprowadził, pod same drzwi. Na pożegnanie dał mi gorącego buziaka i poszedł. Weszłam do domu była 12 w nocy, a inni jeszcze siedzieli

–    Ooo, witamy – powiedział Louis
–    Hej – powiedziałam – a co wy jeszcze nie śpicie ??
–    Nie możemy usnąć – powiedział – no może oprócz Nialla, Ewy i Martyny
–    To co oglądamy ten film ? - zapytała Monika
–    No już chwila – odpowiedział Liam – oglądasz z nami Amy ?
–    No jasne – odpowiedziałam -  a co ?
–    „Żona na niby” - powiedział Zayn
–    Ooo.....super – powiedziałam i usiadłam na ziemi

Mimo to nie mogłam zbytnio się skupić na filmie, wszyscy zachowywali się jakby już byli w związkach. Lena miała głowę na kolanach Louisa, a on się bawił jej włosami, Zayn obejmował Monikę, Hazza co chwila spoglądał na siedzącą obok niego Kingę, a ona na niego. Ja siedziałam na ziemi opierając się o nogi Liama, a ten bawił się moimi włosami, co mi nie przeszkadzało. Obejrzeliśmy i wszyscy położyliśmy się spać. Zauważyłam, że przyszedł do mnie sms, odczytałam go:

„Dobranoc skarbie, nie mogę się doczekać jak się spotkamy”

odpisałam:

„Dobranoc, kotku, ja też”

Kiedy odpisałam do pokoju weszły dziewczyny, już umyte.

–    Dziewczyny, co to miało być z chłopakami podczas oglądania filmu ? - zapytałam z ciekawością
–    A coś było w ogóle ? - zapytała, niby zdziwiona Kinga
–    No właśnie ? - zapytała Lena
–    No, a może nie – odpowiedziałam – każda z was, przytulała, patrzyła albo leżała na jakimś z nich
–    Zdaje ci się – powiedziała Monika
–    A dobra nieważne – odpowiedziałam

Wiedziałam, że udają, ale nie chciałam się już kłócić jak będą chciały to powiedzą.Poszłam się umyć, a kiedy wróciłam, położyłam sie, założyłam słuchawki na uszy, puściłam ulubione piosenki i rozmyślałam o moim chłopaku. Po paru minutach odpłynęłam w otchłań morfeusza.

                                                  ***********
                                                Następnego dnia
Obudził mnie Liam rzucając się na mnie całym sobą, później wraz z nim Louis. Momentalnie się przebudziłam i poczułam na sobie ciężar ich ciał. Zaczęłam się wiercić

–    Aaaaaa – krzyczałam – chłopaki złaście ze mnie !
–    No już już – śmiał się Liam – musieliśmy cię wreszcie obudzić śpiochu
–    Śpiochu ? To która jest godzina ? - zapytałam
–    Późna – krzyknął Louis

W tej chwili do pokoju wszedł Zayn

–    Vas happenin ?!! - krzyknął

Wybuchnęłam śmiechem, za czym zdążyłam się otrząsnąć, Liam wziął mnie na ręce niczym pannę młodą. Szedł tak ze mną do salonu i po chwili rzucił mnie na kanapę

–    Dziękuję ci – zaśmiałam się
–    Ależ proszę bardzo – powiedział szarmancko – I proszę śniadanko prosto od kucharza

Mówiąc to pokazał na Harrego, a ten stał w kuchni w fartuszku, posłał mi szeroki uśmiech i machał do mnie łopatką. Odwzajemniłam mu uśmiech, ale on nie zauważył już tego, ponieważ zajmował się swoim śniadaniem. Po chwili przede mną pojawił się pyszniutki omlet, pięknie przystrojony. Jak każde jedzenie Harrego był wyśmienity. Mogłabym je jeść codziennie....

----------------------------------------------------

Mamy już 10 łaał :DD 

Dzisiejszy rozdział chciałabym zadedykować Monice, która czytam mój blog mimo iż jest zawiedziona że nie jest z Hazzą ;**

!!! Następny rozdział wstawię jak będzie przynajmniej 5 komentarzy <to i tak mało> !!!

5 komentarzy:

  1. Weeeeee dedykacja dla mnie. Dziękuję ci bardzo. ;*** Rozdział jak zaaawsze świeeetny. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    Monia :P
    P.S. W końcu dodałam komentarz przed Kinią. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Yaaaaay świetny rozdział Patka. Ja już do cb nie mam siły ty masz taki talent i lekkie pióro a raczej klawisze... hahahahahahahahahahahahahahaha.
    PS. Monia dodałaś pierwsza bo ja spałam prawie cały dzień. Zawsze na weekend muszę się rozchorować?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodaj nowy rozdział już ! proszee...

    OdpowiedzUsuń
  4. super.!
    Fajnie piszesz :D czekam na NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty wiesz , że ja ciebie kocham nie ? :D

    OdpowiedzUsuń