wtorek, 29 maja 2012

Psplasam ;*

Postanowiłam napisać coś w związku z komentarzem iż blog zobowiązuje i że dodaję rzadziej rozdziały. Otóż bardzo was przepraszam że dodaje je rzadziej, gdyż ostatnio miałam strasznie urwanie dupy w związku ze szkołą i lekcjami pozalekcyjnymi. Ostatnie tygodnie były dla mnie koszmarne, powiem szczerze. I przepraszam was za to bo przez to może zaniedbałam trochę pisanie opowiadania :) Kiedyż byłam dużo na przód teraz mam napisane jakiś dwa rozdziały tylko na przód :(. Ale szkoła się powoli kończy, oceny prawie wystawione, w szkole luzy, a więc postaram się więcej pisać. Przyznam się że wczoraj napisałam cztery strony, takie miałam natchnienie :D Dobra to jeszcze raz was za to PRZEPRASZAM  i do następnego ;**


 
PS. Zdziwiło mnie że już mam 8 komentarzy łaał szybcy jesteście :D

 

23 rozdział :DD

                                        ---Proszę skomentuj !---


Chcę wrócić do Polski, wszystko przemyśleć, odciąć się od tego świata. Postanowiłam wyjść do dziewczyn, wyglądałam koszmarnie. Przed moimi drzwiami zobaczyłam kwiaty i miśka, pozostawione przez Harrego. Wzięłam je i wyrzuciłam do najbliższego kosza. Nic nie mówiąc weszłam do salonu. Ruszyłam do lodówki wyciągnęłam wodę i wlałam do szklanki. Dziewczyny najwyraźniej bardzo zdziwił mój widok bo się nic nie odzywały

–    Chciałam powiedzieć tylko jedno – powiedziałam – Mam zamiar za dwa, trzy dni wrócić do Polski
–    Coo ?!! - krzyknęły razem dziewczyny
–    Nie możesz, nie wrócisz sama – powiedziała Monika
–    Muszę, nie wytrzymam tu dłużej, muszę wszystko przemyśleć – powiedziałam płacząc
–    Kochanie – powiedziały i przytuliły mnie – na pewno nie chcesz z nami zostać ?
–    Już postanowiłam – odpowiedziałam
–    Bez ciebie to już nie będzie to samo – powiedziała Ewa
–    Kocham was wiecie – opowiedziałam i je przytuliłam – gdyby nie wy nie wiem jakbym sobie poradziła
–    My ciebie też i to bardzo – odpowiedziały
–    Idziemy na te zakupy ? - zapytała Amy
–    Nie chcę mi się – odpowiedziałam – Mam dość na dzisiaj
–    No chodźź – pociągnęła mnie za rękę Martyna
–    Nie chce mi się – odpowiedziałam
–    Idziesz i koniec – powiedziała stanowczo Lena z bananem na buzi
   
Poszłyśmy na te zakupy, ale i tak cały czas myślałam o Harrym. Może trochę poprawił mi się humor, ale tylko trochę. Kupiłam sobie bluzkę z flagą Wielkiej Brytanii, <klik> buty beżowe na wysokich obcasach z kokardkami <klik> . Wróciłyśmy zmęczone do domu. Otworzyłyśmy drzwi i dobiegł do nas odgłos kłócących się chłopaków

–    Potejtoo – krzyczał blondyn
–    Carrot – krzyczał Lou
–    Ptejtooo
–    Carrot......

Zaczęłyśmy się śmiać. Uspokoiłyśmy ich, na co oni byli oburzeni że śmiejemy się z ich 'poważnych' spraw. Lou i Niall...to zdecydowanie oni umieją poprawić humor. Wystarczy że otworzą usta i już się śmiejesz. Ciężko mi się będzie z nimi żegnać. Będę za nimi strasznie tęsknić, ale muszę to wszystko przemyśleć i odjeść. Nie zniosłabym codziennego widoku przechodzącego koło mnie Harrego. To by zbyt bolało muszę wyjechać, chociaż bardzo nie chcę.

Zjadłyśmy na kolację i zmęczona całodziennymi emocjami położyłam się spać.


                                                   Następnego dnia
                                                     ***************
                                                Z perspektywy Amy


Wybudziłam się z mojego boskiego snu. Śniło mi się że jestem kanapką i tańczyłam w teledysku chłopaków, a Niall cały czas próbował mnie zjeść. Nie ma to jak moja porypana psychika, zdecydowanie za dużo z nimi przebywam. Zaśmiałam się pod nosem. Postanowiłam wstać, ale tak strasznie mi się nie chciało. Otworzyłam jedno oko i badałam teren dokoła siebie. Dziewczyny jeszcze spały. No nic trzeba wstać, w końcu muszę iść dzisiaj do Liama u którego wczoraj nie byłam, nie wybaczy mi tego. Otworzyłam drugie oko i podniosłam się. Siadłam na łóżku, ziewnęłam i ruszyłam w stronę szafy. Była godzina, dokładnie 8:34 Wzięłam to i ruszyłam do łazienki.  Ubrałam się i poszłam do salonu. Wchodząc dostałam prosto w oczy promieniem słonecznym. Skrzywiłam się i zasłaniając ręką słońce podeszłam do lodówki.

–    Taka ładna pogoda w Londynie to aż dziwne – powiedziałam sama do siebie

Otworzyłam lodówkę i ukazała mi się kompletna pustka. Nie było tam nic prócz jogurtu i soku pomarańczowego. W końcu mieszkamy z Niallem i do tego jeszcze Kingą więc nie ma się co dziwić. Dwa obżarciuchy. Wzięłam sok ale natychmiast go wyplułam. Skwaszony smak dał o sobie poznać. No trudno będę musiała zjeść coś po drodze. Chwyciłam torebkę, wzięłam gumę do ust aby zabić smak soku i wyszłam. Byłą wczesna godzina, ale mimo to pełno ludzi pałętało się po chodniku. Próbowałam przedrzeć się przez tłum, ale w pewnej chwili wylądowałam na tyłku.

–    Jak łazisz ?! - dobiegł do mnie głos jakiejś dziewczyny
–    Sory – odpowiedziałam, wstałam i spojrzałam w stronę dobiegającego głosu
–    Fuu...ona mnie dotknęła – powiedziała jakaś pusta blondi do swojej przyjaciółeczki na podobnym poziomie, spojrzałam na nią z miną Are you fucking kidding me ? – No i co się gapisz wieśniaro
–    Właśnie -dopowiedziała jej koleżanka
–    Po to mam oczy – odpowiedziałam, a one zmieszane ale nadal ze sztucznym uśmieszkiem spojrzały po sobie – A teraz rusz ten swój gruby tyłek bo chcę przejść
–    yyy...niee – odpowiedziała sarkastycznie
–    yyy...tak – odpowiedziałam
–    Weź już odejdź bo mnie oczy bolą od patrzenia na ciebie – powiedziała
–    Proszę cię...nie zanieczyszczaj środowiska i wrzuć się do pojemnika na plastiki – odpowiedziałam i wymijając ją odeszłam.....




-------------------------------------
Witojcie z powrotem :D Macie już 23 i łaaał musze wam podziękować bo mam już ponad 2000 wejść na blogu a więc

          Dziękuję !!!!  Kocham was ♥♥




Naprawdę jesteście wspaniali ;**  Rozdział dedykuję wam wszystkim ;**

Pytanie rozdziału:
Czy Amy powie Liamowi co się stało ?? :D (wiem głupie pytanie ale nie wiem co dać) 

Dobrze a więc jeszcze raz dziękujęęe :* i czekam na komentarze, fajnie by było jakby było ich chociaż z 10 ale to już od was zależy ;* 

środa, 23 maja 2012

22 rozdział :*

              ---  Jeśli to czytasz, skomentuj, to dla mnie bardzo ważne :)) ---


Na szczęście były ze mną przyjaciółki które mnie wspierały.

–    Jak się czujesz, kochana ? - zapytała mnie Amy
–    Powiedzmy – odpowiedziałam – nie no co ja gadam czuję się fatalnie
–    Skarbie – powiedziała do mnie i mnie przytuliła – mam dla ciebie niespodziankę
–    Niby jaką ? - zapytałam smętnie
–    Oj nie marudź – uśmiechnęła się – może chociaż tak trochę cię zrelaksuje, chodź za mną

Szliśmy i szliśmy aż doszliśmy do łazienki. Tutaj Amy się zatrzymała i wskazała ręką abym weszła. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się piękny widok. Do wanny nalana była woda i zrobiona była piana, na której widniały płatki róż. Wnętrze było oświetlony małymi świeczuszkami, których było tam mnóstwo. Przytulny nastrój tworzył też włochaty dywan na ziemi. W powietrzu unosiła się woń płynów do kąpieli. Na wannie położone było już wino i pisemko. Rozkoszowałam się chwilą patrzenia na to wszystko krótko, gdyż po niedługim czasie do łazienki wparowały moje przyjaciółki

–    I jak ci się podoba ??!! - krzyknęły wesołe– To taki mały prezent od nas
–    Dziewczyny dziękuję wam, straszniee – uśmiechnęłam się – Kocham was wiecie ?
–    Wiemy, wiemy – powiedziały razem – a teraz cię zostawiamy i zmykamy, a ty się relaksuj
–    Okej, pa – odpowiedziałam – i jeszcze raz dziękuję
     
Wyszły, a ja zamknęłam drzwi za nimi. Jeszcze chwilę stałam rozkoszując się zapachem i widokiem. Po chwili oprzytomniałam, zdjęłam jeszcze wczorajsze ubrania ( nie miałam siły się przebierać) i weszłam do wanny. Woda był gorąca, aż miło. Leżałam z zamkniętymi oczami, ale po paru kwadransach chwyciłam w jedną dłoń kieliszek, a w drugą grube czasopismo. Przeglądałam plotki o gwiazdach, popijając winko. W tamtej chwili zapomniałam całkowicie o Harrym. Pech chciał, że przerzucając stronę pojawił się on na stronie. Chciałam natychmiast przerzucić stronę, ale spojrzałam kątem oka na tytuł artykułu co mnie załamało jeszcze bardziej. Brzmiał on: „ Harry Styles ma nową dziewczynę !”. Mimo iż byłam załamana, a z moich oczu popłynęły łzy, postanowiłam przeczytać artykuł. Przedstawiał on jakąś blondynę, która nazywała się Emma Ostilly. Na jednym zdjęciu widoczne było jak się całują. Czyli on mnie już nie kocha ? Jest z inną ? Nigdy mnie nie kochał, zdradzał mnie ? Te pytania zadawałam sobie w myślach. Popłakałam się. Nie chciałam już dłużej się wylegiwać. Wyszłam z wanny, owinęłam się w ręcznik i wróciłam do swojego pokoju. Założyłam szybko piżamę i szlafrok. Rzuciłam się na łóżko i ukryłam twarz w poduszce.

–    I jak zrelaksowana ? - zapytała uśmiechnięta Monika, nic nie odpowiedziałam – Czemu płaczesz ?

Wskazałam ręką na gazetę którą przyniosłam do pokoju, sama nie wiem czemu. Monika wzięła ja do rąk i natychmiast uśmiech zleciał z jej twarzy.

–    Kochanie, nie płacz – przytuliła mnie – nie zasługiwał na ciebie, wstrętny dupek

Nic się nie odzywałam tylko wtulona w koleżankę płakałam. Po chwili do pokoju wparowała reszta dziewczyn. Kiedy mnie zobaczyły w złym stanie, podeszły do nas czym prędzej i zapytały co się dzieje. Monika pokazała im gazetę.

–    Kinguś nie masz po co płakać – uśmiechnęłam się Lena – to moje stare czasopismo, które wyszło za nim się jeszcze poznaliśmy z chłopakami

Może to nie był dobry pomysł, ale chcąc czy nie chcąc dziewczyny się roześmiały, a ja z nimi. W tej w chwili zyskałam nadzieję że on mnie może nadal kochać.

–    No wreszcie uśmiech – puściła mi oczko Martyna
–    A wiesz teraz wyruszamy doo....... - rozpoczęła Amy
–    CENTRUM HANDLOWEGO – krzyknęły dziewczyny razem, doskonale wiedząc że uwielbiam zakupy
  
Uśmiechnęłam się do nich.

–    Dziewczyny, nawet nie wiecie jak mi pomagacie – powiedziałam – Kocham was
–    Wiemyy – krzyknęły i przytuliłyśmy się

Umówiłyśmy się na 15, a była godzina 14

                                                          ************
                                                      Z perspektywy Harrego

Podjechałem pod nasz dom, byłem strasznie roztrzęsiony. Bałem się że mi nie wybaczy, kochałem ją i to się nigdy nie zmieni. To ona jest tą jedyną. Wysiadłem z wozu, serce waliło mi jak łomot. Wyjąłem z samochodu kwiaty i miśka. Podszedłem do drzwi, pech chciał że akurat zapomniałem kluczy. Zadzwoniłem do drzwi, dziewczyny wpuściły mnie z niechęcią, ale w końcu musiały to był mój i chłopaków dom. Pokierowałem się do pokoju Kingi i reszty, ale dziewczyny zatarasowały mi drogę

–    Nie wystarczająco ją zraniłeś ? - zapytała Ewa
–    Dziewczyny błagam, pozwólcie mi do niej wejść – odpowiedziałem błagalnym głosem
–    Ona i tak jest w paskudnym stanie, chcesz jeszcze to pogorszyć ? - zapytała zła Monika
–    Myślicie że tego chce – zaprotestowałem – Myślicie że chciałem żeby to się tak wszystko potoczyło, kocham ją i nie chcę żeby cierpiała, i to przeze mnie
–    To czemu to zrobiłeś ? - zapytała Lena
–    Nie wiem – odpowiedział – naprawdę nie wiem, byłem piany, nienawidzę się za to co się stało
–    To cię nie usprawiedliwia – powiedziała Amy – jesteś dupkiem
–    Tak wiem -odpowiedziałem opuszczając wzrok na podłogę – dlatego chcę to wszystko naprawić

Myślę, że dziewczyny wiedziały że się nie poddam i pozwoliły mi w końcu wejść. Stałem przed zamkniętym drzwiami, ciężko oddychając. Bałem się tego co mnie za chwilę spotka. Bardzo się bałem że mi nie wybaczy, co było bardzo prawdopodobne. Uchyliłem lekko drzwi, leżała na łóżku z głową w poduszce. Koło niej rozrzucone było mnóstwo chusteczek. Ten widok mnie zabolał, bardzo zabolał. Nie chciałem jej ranić. Mimo to nie chciałem się teraz poddać. Wszedłem delikatnie do pokoju. Przez chwilę leżała w bezruchu, ale po chwili się odwróciła. Kiedy mnie zobaczyła gwałtownie się podniosła

–    Czego tu chcesz?!– powiedział groźnie – Odejdź stąd!
–    Proszę cię – zacząłem – kocham cię, pozwól mi wyjaśnić
–    Tu nie ma czego wyjaśniać!– krzyknęła, a z jej oczu poleciały łzy – Jesteś żałosnym dupkiem i tyle!
–    Tak wiem – odpowiedziałem – jestem żałosnym dupkiem, który cię strasznie kocha i oszalał na twoim punkcie, proszę, nie chcę cię stracić
–    Trzeba było myśleć o tym wczoraj! - krzyknęła przez płacz
–    Ja nawet nie pamiętam co się wczoraj wydarzyło, za dużo wypiłem – odpowiedziałem wbijając wzrok w buty – już nigdy nie tknę alkoholu
–    Myślisz że teraz, wymusisz na mnie poczuci winy! - płakała – Nienawidzę cię, nienawidzę ! Tymi kwiatkami i miśkiem nic nie załatwisz ! Wynoś się stąd!  
–    Nie chciałem, przep.. - nie dokończyłem
–    Wynoś się! - przerwała krzycząc

Wyszedłem tak jak mnie prosiła. Rzuciłem kwiaty, miśka na podłogę przed drzwiami. Byłem załamany. Usiadłem na krzesełku, które znajdowało się obok drzwi, do pokoju dziewczyn. Usiadłem i mimowolnie z moich oczy zaczęły cieknąć się strumienie łez. W tej chwili nie mogłem niczego zrobić, byłem bezradny. Wszystko popsułem, zniszczyłem. Czemu ja to zrobiłem, czemu ja jestem taki jaki jestem nienawidzę się za to. Czuję się podle, zniszczyłem moją pierwszą i ostatnią prawdziwą miłość. Nigdy mi tego nie wybaczy. Mimo to, nie poddam się, będę walczył. Będę walczył o tą jedyną. Wstałem z krzesła, otarłem łzy i szybko wyszedłem z domu. Wszedłem do auta i ruszyłem z powrotem do chłopaków..

                                                             ***********
                                                       Z perspektywy Kingi

Tak bardzo chciałabym mu wybaczyć, ale nie mogę, nie po tym co mi zrobił. Z jednej strony go za to nienawidzę a z drugiem cały czas kocham. Czuję się rozdarta. W tej chwili nie mogłam postąpić inaczej, chciałam zostać sama. Chociaż tak bardzo chciałam się do niego przytulić i pocałować. Chcę wrócić do Polski, wszystko przemyśleć, odciąć się od tego świata.....

----------------------------
Siemson :D Macie wreszcie ten 22 przepraszam że tak długo ale po pierwsze nie miałam czasu a po drugie czekałam na moje 10 komentarzy których niestety nie było :(( Smutno mi z tego powodu :(  

Dedykuję rozdział mojemu kochanemu Ewie (Ewixon), która błągała mnie o ten rodział xD ♥ ;**

Pytanie rozdziału:
Co zrobi Harry, aby Kinga mu wybaczyła ?

I oczywiście możecie pisać co może się wydarzyć :D Może macie jakiś genialne pomysły na tego blog ;PP Aha...i komentujciee :* pliss... ♥ Do nn.. :))

środa, 16 maja 2012

21 rozdział d-_-b

Nie chciałam już z nim gadać, bo nie był teraz w stanie. Wróciłam, więc do dziewczyn i pokierowałam je do tego samego pokoju. Na końcu położyliśmy Sterlinga w jego pokoju, a właściwie sam sobie poradził.  Posprzątałyśmy po imprezie i wróciłyśmy do domu. Co prawda byłam piana ale prowadziłam. Dojechałyśmy bez kontroli trzeźwości na szczęście. Przyszłyśmy do domu i zmęczone walnęłyśmy się na łóżka. Byłam wykończona, więc usnęłam po minucie.

                                                Następnego dnia
                                                      *******
                                            Z perspektywy Harrego

Obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Z wczorajszego dnia pamiętałem jedynie to że Liam się wybudził i planowana była impreza u Sterlinga, a dalej film się urywa. Nie mogłem sobie niczego przypomnieć i jeszcze do tego obudziłem się w domu Sterlinga.. Postanowiłem znaleźć łazienkę i poszukać chłopaków w tym wielkim domu, aby dowiedzieć się co się wczoraj działo i coś zjeść również. Nie mogłem wstać łóżka z powodu ogromnego bólu głowy. Chodziłem po domu chwiejąc się i trzymając za głowę, aż trafiłem do łazienki. Ogarnąłem się. Zdjąłem brudną koszulkę i poszedłem dalej w samych spodniach. Łaziłem po tym domu w kółko i nie wiedziałem gdzie jestem. Zszedłem na dół i wreszcie ujrzałem chłopaków, moje wybawienie.

–    Siema – powiedziałem, nikt się nawet na mnie nie spojrzał, wyglądało jakby byli obrażeni, więc powtórzyłem – siema
–    No i z czego się tak cieszysz ?!– powiedział złym tonem Niall
–    O co ci chodzi ? - zapytałem
–    Nie udawaj głupka – rzucił Zayn nawet na mnie nie patrząc
–    No weźcie ja nie wiem o co tu chodzi !- krzyknąłem
–    Stary czy ty masz amnezje – powiedział Lou – myślisz że wszystko pójdzie w niepamięć
–    Kuźwa, możecie mi powiedzieć o co tu chodzi ?!– krzyknąłem
–    A to co się wydarzyło na wczorajszej imprezie ?! - powiedział surowo Ster – Tego też nie pamiętasz ?! Czy może nie chcesz pamiętać ?! 
–    Chłopaki, błagam was ja naprawdę nic nie pamiętam – powiedziałem
–    Nic ? - zapytał Lou – Zupełnie nic ?
–    Zupełnie – odpowiedziałem
–    To zaraz sobie przypomnisz – powiedział Loui, ciągnąc mnie za rękę do innego pokoju
      
Gdy tam weszliśmy on zamknął drzwi i wskazał ręką abym usiadł na kanapie. Zrobiłem jak kazał. Louis chodził po pokoju w tą i z powrotem zastanawiając się nad czymś.

–    Powiesz mi w końcu ? - zapytałem zniecierpliwiony
–    Myślisz że to takie proste ! - krzyknął Lou
–    Nieważne, mów bo nie wytrzymam – powiedziałem grubszym tonem
–    Jak chcesz – powiedział – Wczoraj na imprezie.....
–    Co ? - zapytałem
–    Wczoraj na imprezie zdradziłeś Kingę – powiedział szybko Lou
–    Coooooo ???!!! - krzyknąłem, że było mnie słychać w całym domu – Ja pier**le !!
    
Łaziłem po pokoju trzymając się za głowę. Byłem tak nabuzowany emocjami, że przywaliłem pięścią w ścinę. Bolało jak nie wiem, ale w tej chwili tym się nie przejmowałem.

–    Lou, powiedz mi jeszcze jedno – powiedziałem
–    No ? - zapytał
–    Z kim ? - zapytałem – Z kim zdradziłem Kingę ?
–    Z Amy – powiedział chłopak opuszczając głowę
–    Czy my robiliśmy.....no wiesz – zapytałem
–    Nieee !! – krzyknął – Pocałowałeś ją na oczach Kingi
–    Ja nie wyrobie – powiedziałem głośniej – ona mi nigdy nie wybaczy, dupek ze mnie
–    Przestań nie mów tak – powiedział Lou i objął mnie ramieniem – byłeś mocno pod wpływem
–    No i co z tego ?!! - krzyknąłem, a po moim policzku poleciała łza – Co ja zrobiłem ! Już nigdy nie tknę alkoholu !
–    Może chociaż spróbuj – powiedział Louis – zawalcz o nią
–    Masz rację, zadzwonię do niej – powiedziałem i wyciągnąłem telefon z kieszeni
   
Dzwoniłem i dzwoniłem, ale ona nie odbierała. Nie dziwię się jej.

–    Nie odbiera ! - krzyknąłem i rzuciłem telefon o podłogę, a ten się rozpadł

Usiadłem na kanapie i zacząłem płakać. Nie wiedziałem co mam robić. Musiałem do niej pojechać.

–    Nie możesz się poddawać stary – powiedział mi Lou
–    Ona i tak mi nie wybaczy – powiedziałem przez łzy
–    Musisz chociaż próbować – odpowiedział
–    A co na to chłopaki, Sterling – powiedziałem – wszystko zniszczyłem
–    Musisz do nich iść i im to wytłumaczyć – odpowiedział

Po tych słowach otarłem łzy, wziąłem oddech, otworzyłem drzwi i wyszedłem. Wszyscy spojrzeli na mnie, ale od razu się odwrócili

–    Chłopaki, błagam was wybaczcie mi – zacząłem – nie chciałem żeby tak wyszło, nie chciałem tego, kocham Kingę. Ja naprawdę nic nie pamiętam, jak sądzę byłem tak upity że nie wiedziałem co robię. W każdym razie nieważne że byłem upity zrobiłem to ja i to moja wina. Przepraszam was strasznie a najbardziej oczywiście Sterlinga. Co ja dobrego narobiłem....

Chłopaki patrzyli na siebie nawzajem, a ja opadałem bezwładnie na kanapę, przyłożyłem ręce do twarzy i moje oczy napełniły się łzami

–    Dobra, chłopaki dajmy już chłopakowi spokój – powiedział do reszty Zayn
–    Okej, niech ci będzie – powiedział do mnie Niall nadal tonem lekkiego oburzenia, a ja spojrzałem na nich swoimi zapłakanymi oczami
–    Młody, ty tutaj się nie użalaj nad sobą tylko leć do Kingi przepraszać ją – powiedział Zayn
–    Dzięki chłopaki – odpowiedziałem wstając i rozkładając ręce do przytulasa
   
Oni podeszli do mnie i przytuliliśmy się nawzajem. Nie był z nami tylko Sterlinga, który krzątał się smutny po kuchni. Kiedy już rozdzieliliśmy się, podszedłem do niego.

–    Naprawdę cię przepraszam za to co się stało, wiesz że tego nie chciałem, kocham Kingę a wczoraj nie panowałem nad sobą- powiedziałem
–    Dobra już spoko – odpowiedział Ster
–    Między nami okej ? - zapytałem z lekkim uśmiechem na twarzy
–    Okej – odpowiedział uśmiechając się do mnie

Przybiliśmy sztamę. I rozeszliśmy się w pokoju. Teraz jedyne co mi pozostało to wyjaśnić wszystko Kindze i ją przeprosić. Wziąłem coś na kaca, założyłem bluzkę pożyczoną od Sterlinga, poprawiłem swoje bujne loki, spryskałem się perfumami, wcisnąłem gumę do ust i chciałem już wybiegnąć z domu, ale zatrzymał mnie Lou.

–    Stary zapomniałem ci powiedzieć że Kinga jest w szpitalu – powiedział chwytając mnie za nadgarstek
–    Jak to ??!! - krzyknąłem
–    Wczoraj w aucie zemdlała – powiedział Ster
–    W cholerę – usiadłem na kanapie – to wszystko moja wina
–    Nie zamartwiaj się – klepnął mnie po ramieniu Ster – pojechała tam z Amy, zaraz do niej zadzwonię i dowiem się kiedy wyjdzie
–    Dzięki ci bardzo – odpowiedziałem

Sterling poszedł, a ja rozmyślałem jak ją przeprosić, czy mi wybaczy, czy już wszystko popsułem. Dołowałem się jeszcze bardziej aż przyszedł Ster.

–    Mają wyjść prawdopodobnie za dwie godziny – powiedział
–    Dzięki jeszcze raz – poklepałem go po plecach
–    Spoko – uśmiechnął się

Nie wiem jak wytrzymam te dwie godziny ale jakoś muszę. Podszedłem, więc do lodówki, chwyciłem mleko i płatki. Jadłem śniadanie i zamyślony patrzałem przed siebie.

–    Hej żyjesz – pomachał mi ręką przez oczami Niall
–    Teraz to wolałbym nie – odrzekłem i skupiłem wzrok na daniu
–    Jak kocha, to wybaczy nie martw się, na pewno będzie dobrze – uśmiechnął się blondyn – musisz tylko o nią walczyć
–    Tak wiem – uśmiechnąłem się smutnie
–    Idziesz oglądać film ? - zapytał
–    Niech ci będzie – odpowiedziałem

Oglądałem, ale mimo to nic nie zrozumiałem. Miałem w myślach co innego. Cały czas myślałem tylko o swojej słodkiej szatynce. Kocham ją i nigdy nie przestanę. Będę się starał, choć wiem że będzie ciężko. Chciałbym już ją przytulić i pocałować, tak bardzo mi jej brakuje.

Kiedy już wytrzeźwiałem po dwóch godzinach, spędzonych na ciągłym patrzeniu w zegarek. Wreszcie mogłem do niej pojechać, zobaczyć ją. Ogarnąłem swoje loki spryskełem się jeszcze raz perfumami i pobiegłem a wręcz poleciałem do samochodu. Po drodze wstąpiłem do kwiaciarni, kupiłem ogromny bukiet róż oraz małego misia. Położyłem wszystko na siedzeniu obok i ruszyłem w stronę naszego domu...

                                                         ********
                                                Z perspektywy Kingi

Obudziły mnie oślepiające światła. Rozejrzałam się wokoło i byłam najprawdopodobniej w szpitalu. Koło mojego łóżka na krześle spała Amy. Nadal po wczorajszym bolała mnie głowa. Nie widziałam jak się tutaj znalazłam. Spojrzałam na zegarek powieszony na ścianie było przed siódmą. Poleżałam chwilę patrząc w sufi, aż obudziła się Amy

–    Ooo wybudziłaś się już – powiedziała radośnie – Na szczęście
–    Co ja tu robię ? - zapytałam nadal zdezorientowana
–    Wczoraj w samochodzie zemdlałaś – odpowiedziała mi przyjaciółka – lekarze mówili że byłaś odwodniona, na co jeszcze wpłynęły emocje i wycieńczenie, dlatego jesteś pod kroplówką
–    Kiedy wychodzimy ? - zapytałam
–    Nie wi..- nie dokończyła bo do sali przyszedł lekarz z pielęgniarkami
–    Dzień dobbry – powiedział głośno, przerywając Amy, – Jak się pani czuję ?
–    Trochę boli mnie głowa – odpowiedziałam – ale ogólnie jest dobrze, kiedy będę mogła wyjść ?
–    Jeśli stan zdrowia będzie taki jak teraz, to prawdopodobnie wyjdzie pani za dwie godziny – odpowiedział lekarz

Tak jak powiedział lekarz wyszłam o godzinie 9, ponieważ mój stan zdrowia się unormował. Zalecono mi dużo pić. Nadal myślałam o tym co się wczoraj wydarzyło. Weszłam do domu i natychmiast zaatakowały mnie pytaniami moje przyjaciółki

–    Jak się czujesz ? - zapytała Monika
–    Wszystko już dobrze ? - zapytała Lena
–    Dlaczego zemdlałaś ? - zapytała Ewa
–    Co ci powiedział lekarz ?- zapytała Martyna
–    Dziewczyny nie męczcie jej – zaśmiała się z koleżanek Amy – Idź się połóż, jesteś na pewno zmęczona

Bez odpowiedzi ruszyłam do pokoju. Walnęłam się na łóżko i próbowałam usnąć. Nie mogłam i nic mi nie  pomagało. Cały czas przed oczami miałam twarz Harrego. Nawet barany które próbowałam liczyć miały jego twarz. Usnęłam raz na godzinę. Śnił mi się oczywiście Harry. Coraz bardziej mnie to przytłaczało. Z oczu co chwila leciały mi łzy. I jeszcze to że znajdowałam się w ich domu. Wszędzie jego rzeczy, zdjęcia, ubrania. Byłam na dnie rozpaczy. Nie miałam siły żyć dalej, a najgorsze w tym wszystkim było to że ja go kochałam, był całym moim światem, a teraz nie chce na niego patrzeć. Chciałabym już wrócić do Polski do rodziny. Na szczęście były ze mną przyjaciółki które mnie wspierały.

–    Jak się czujesz, kochana ? - zapytała mnie Amy
–    Powiedzmy – odpowiedziałam – nie no co ja gadam czuję się fatalnie
–    Skarbie – powiedziała do mnie i mnie przytuliła – mam dla ciebie niespodziankę....

-------------------------------------
Hej wam :D 21 rozdział jest :P Trochę namieszałam ale musi się coś dziać :D

A teraz chciałabym wam powiedzieć wielkieeeeeeee dzięki.... boszz..nawet nie wiecie jak ja się ucieszyłam z tych 11 komentarzy :PP Wiem że niektórzy powiedzą że to nie jest dużo ale dla mnie to jest baaardzo dużo i normalnie was za to kocham ;**** Przez pare godzin nie mogłam uwierzyć że mam tyle komentarzy (wiem dziwna jestem) xD ale wam baaardzo za to dziękuję jesteście najlepsii :)))) 









Pytanie rozdziału:
Jaką niespodziankę dziewczyny zrobiły Kindze ??

Następny rozdział wstawię jak będzie przynajmniej 10 komentarzy, bo wiem że was stać ;PP A wieć zapraszam do komentowania, czytania i obserwowania. Dziękuję wam jeszcze raz ;** ♥♥ 

sobota, 12 maja 2012

20 rozdział :D

                              ---- Jeśli to czytasz, proszę skomentuj ----

Nagle podszedł do mnie Hazza i pociągnął za nadgarstek do jakiegoś osobnego pokoju.

–    Harry to boli – powiedziałam do niego
–    Ciii nic nie mów – powiedział – zawsze chciałem to zrobić
–    Ale co...ty jesteś zup.. - nie dokończyłam, bo Harry rzucił się na mnie namiętnie mnie całując

Chciałam oderwać się od niego, ale nie udawało mi się to, gdyż jest on dosyć dobrze zbudowany. W końcu po długich staraniach odepchnęłam go ode mnie.

–    C ty wyprawiasz ?!! – krzyknęłam do niego – Jesteś kompletnie piany !!!

Pech chciał że temu wszystkiemu przyglądała się Kinga. Kiedy zobaczyłam ją stojącą w drzwiach, całą zapłakaną ścisnęło mnie w sercu. Ona odwróciła się i pobiegła do innego pokoju

–    Idioto !! - krzyknęłam do niego, wybiegając za Kingą – widzisz co zrobiłeś !!

Nic nie odpowiedział, nachlał się tak że już żył swoim światem. Pobiegłam do pokoju, gdzie była Kinga. Siedziała na kanapie cała zapłakana. Podeszłam do niej i przytuliłam ją. Bałam się, że mi nie wybaczy mimo iż była to nie moja wina. Nie chciałam jej stracić.
                                        
                                                     
                                                        **********                                              
                                                  Z perspektywy Kingi                                                   

Czemu on to zrobił ? Mówił że mnie kocha, że jestem tą jedyną, a teraz nagle całuję inną. Rozumiem że jest piany ale co miało oznaczać „Zawsze to chciałem zrobić”. Zagmatwałam się w tym wszystkim. Chcę jak najszybciej wrócić do domu, do Polski. Nie chcę z nim przebywać więcej. Siedziałam, myślałam o tym co zrobił Harry i płakałam, aż nagle poczułam że ktoś mnie przytula. Zerknęłam lekko była to Amy. Nie mogłam być na nią zła gdyż ona nie chciała tego pocałunku, to było widać. Mimo to, to ją wybrał mój ukochany. Dlaczego ? Nie mam pojęcia     
–    Czemu on to zrobił ? - powiedziałam przez łzy
–    On jest strasznie piany – powiedziała Amy – co go i tak nie tłumaczy, on nie zasługuje na ciebie, jest żałosnym dupkiem
–    Wiedziałam, że mieć gwiazdę za chłopaka skończy się źle – odpowiedziałam
–    Ciiii...nie mów tak – pocieszała mnie – znajdziesz sobie kogoś lepszego

Siedziałam i płakałam. Nie miałam siły się już odzywać. Cały czas przed oczami miałam to zdarzenie.

–    Jedziemy do domu ? – zaproponowała przyjaciółka po chwili ciszy
–    Tak – odpowiedziałam krótko
–    Dobrze – odpowiedziała – zaraz po ciebie przyjdę, tylko załatwią  jakieś auto

Poszła a ja nadal siedziałam  i płakałam. Chciałabym podejść teraz do Harrego i przywalić mu w twarz. Nabrałam w końcu siły i postanowiłam że tak zrobię. Wyszłam powoli z pokoju do salonu w którym wszyscy przebywali. Nikt jeszcze nie wiedział co się stało, wszyscy się doskonale bawili, razem z nim. Co mnie jeszcze bardziej zabolało. Otrząsnęłam się i podeszłam do niego

–    Jak mogłeś !– krzyknęłam i przywaliłam mu w twarz z ręki

On chwycił się za twarz i spojrzał się na mnie swymi zielonymi oczętami. Nie chciałam dużej stać i patrzeć na tego dupka, a poza tym wszyscy się na mnie gapili z zaciekawieniem. Podbiegłam do Amy, chwyciłam ją za rękę i wybiegłam z nią na dwór.

–    Pięknie go urządziłaś – powiedziała uśmiechając się
–    Nie mówmy o tym – powiedziałam i weszłam do samochodu.
   
Widziałam biegnące za mną przyjaciółki, ale nie chciałam z nimi gadać. Za to Amy wyszła i chyba im wszystko powiedziała, nie wiem nie obchodziło mnie to. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu, wskoczyć do łóżka, ukryć głowę w poduszkę i płakać. Do tego wszystkiego okropnie bolała mnie głowa i nawet nie wiedząc kiedy odleciałam.

                                                      *************
                                                 Z perspektywy Martyny

Chciałyśmy jeszcze przytulić do siebie Kingę, ale kiedy otworzyliśmy drzwi od samochodu zobaczyłyśmy, że zemdlała. Przestraszyłyśmy się, a Amy zawiozła ją do szpitala. Byłam najtrzeźwiejsza z całego pozostałego towarzystwa, więc postanowiłam zakończyć imprezę. Weszłam do domu i pierwsze co zobaczyłam to Zayna kłócącego się z policjantem. Jak najszybciej podbiegłam do niego.

–    Przepraszam za kolegę, ale jest trochę piany – zwróciłam się do policjanta – a o co chodzi ?
–    Trochę ??!! - rzucił policjant – Ale nie po to tu przyszedłem. Dostałem powiadomienie, że państwo za głośno się bawią i zakłócają ciszę nocną
–    Bardzo pana przepraszam – powiedziałam błagalnymi oczami – właśnie kończymy imprezę
–    Mam nadzieję – powiedział – bo jeśli nie, będę musiał interweniować
–    Dobrze – powiedziałam – do widzenia
–    Do widzenia.

Zamknęłam drzwi i wróciłam do innych. Podeszłam do wieży i wyłączyłam muzykę.

–    Ejj no co jest ??!! - krzyczeli wszyscy
–    Koniec imprezy ! - krzyknęłam
–    Weź nie gadaj tylko włączaj tą muzykę ! - krzyknął do mnie Harry
–    Niee ! - krzyknęłam
–    Weź się ogarnij co – powiedział ledwo się trzymając na nogach – włączaj !!!!!
–    Mówię jeszcze raz – krzyknęłam – niee !
–    Ty się w ogóle nie umiesz bawić – powiedział do mnie
–    No i dobrze – odpowiedziałam i podeszłam do dziewczyn
–    Monia zajmij się Zynem, Ewa, Niallem, Lena Lou, a ja się zajmę Harrym
–    A co ze Sterlingiem ? - zapytała Ewa
–    On jest najmniej piany – opowiedziałam - Zajmiemy się nim na końcu
–    Okej - odpowiedziały
     
Rozdzieliłyśmy się i każda podeszła do jakiegoś chłopaka. Zdecydowanie ja miałam najtrudniej.

–    Harry idziemy spać ! - powiedziałam do Loczka
–    Nie chce mi się – powiedział
–    Idziemy ! - krzyknęłam, a on już nie protestował i poszedł ze mną na górę.

Nie zamierzałam ich odwozić do domu bo nie miałam na to siły. Poszukałam jakiegoś pokoju i znalazłam gościnny. Było tam akurat pięć łóżek. Położyłam Hazze na jednym i pomogłam mu zdjąć chociaż koszulkę. Waliło od niego alkoholem na kilometr, myślałam że się uduszę. Nie mogłam się powstrzymać i musiałam się go o to zapytać

–    Harry wiesz że bardzo zraniłeś Kingę ? - zapytałam
–    Ale o coo choozii – powiedział akcentem pijaka
–    Nieważne – odpowiedziałam – jutro o tym pogadamy, jak wytrzeźwiejesz

--------------------------
Siemanko kochani :)) Miałam nie wstawiać dzisiaj rozdziału, ale zrobiłam to dla was ;**

Wiem że niektórzy, a szczególnie Kinga, będą na mnie źli za to co zrobiłam w moim opowiadaniu, ale coś się musi dziać :D Tak więc przepraszam cię Kingo która pewni teraz gotujesz się ze złości xD I'm soryy

Pytanie rozdziału:
Czy wkurzył was Harry swoim zachowaniem ?? 

No dobra w każdym razie wstawię kolejny rozdział jak będzie minimum 6 komentarzy. Chciałabym się dowiedzieć kto to czyta, czy wam się podoba i może jakie macie pomysły na kolejne rozdziały (jak będą dobre to na pewno wykorzystam) :)) A więc proszę o komentarze, nie zawiedźcie mnie ;PP

   

wtorek, 8 maja 2012

19 rozdział :))


Siedzieliśmy i śmialiśmy się z żartów Louis'a, gdy nagle zadzwonił mi telefon..


                                                  Kilka godzin wcześniej
                                                      **************
                                                 Z perspektywy Sterlinga

Obudziłem się o 10 i poczułem że nie ma przy mnie Amy. Zastanawiałem się gdzie ona jest i wtedy przyszło mi do głowy że pewnie pojechała do Liama. Ogarnąłem się trochę i zszedłem do kuchni. Na lodówce wisiała kartka:

„ Przepraszam, że cię zostawiłam, ale pojechałam do szpitala do Liama. Pożyczyłam twój samochód i nie wiem kiedy go oddam postaram się dzisiaj. Wczoraj było świetnie, mam nadzieje że się znów dzisiaj spotkamy i to powtórzymy 

                                                                                                               Twoja Amy xxx”
   
Moje przeczucia sprawdziły się pojechała do niego. Coraz bardziej bałem się że zostawi mnie dla niego  i to wczorajsze „To wszystko za szybko LIAM”. Przebywając ze mną nie myśli o nas, o mnie, tylko o nim. Co ja mam o ty myśleć, ja już nie wyrabiam z tym wszystkim. Mam dość. Byłem wkurzony i zły a zarazem smutny. Postanowiłem w końcu nie myśleć o tym. Zrobiłem sobie na śniadanie kanapki i wybrałem jej numer, aby z nią porozmawiać

–    Hej – powiedziała
–    Cześć skarbie – przywitałem się – ładnie to tak zostawiać swojego chłopaka samego ?
–    Przepraszam kochanie, ale tak słodko spałeś – tłumaczyła się
–    Już dobrze – zaśmiałem się – A w ogóle gdzie ty jesteś ?
–    Akurat teraz jestem w McDonaldzie – powiedziałam – i nawet nie wiesz jaką mam wiadomość
–    No mów – powiedziałem – jaką  ?
–    Liam się wybudził !! - krzyknęła radośnie do telefonu
–    Ooo....to wspaniale – powiedziałem, ale podświadomie myślałem co innego
–    No wiem – cieszyła się nadal
–    Cieszę się, że jesteś szczęśliwa – powiedziałem – A kiedy się zobaczymy?
–    A wiesz zaraz dokończę jeść i oddam ci samochód – powiedziała
–    Okej – odpowiedziałem – a ty tam jesteś sama ?
–    Nie są ze mną dziewczyny i chłopaki z One Direction
–    Ooo.....to ja ich serdecznie zapraszam do siebie – powiedziałem – musimy opić wybudzenie się Liama
–    Hahah...ty jak coś walniesz – zaśmiała się – ale się zapytam
–    Okej to papa kotku – powiedziałem – a właściwie do zobaczenia 
–    Papa – powiedziała, przesłała buziaka i się rozłączyła


                                                         *************
                                                      Z perspektywy Amy

Wstała i poszłam go odebrać oddalając się od reszty. Dzwonił nie kto inny jak Sterling.

Po zakończeniu rozmowy wróciłam do reszty

–    Hej, mam dla was propozycję – powiedziałam podchodząc do nich w podskokach
–    No, słuchamy – powiedział Hazza
–    Otóż..... - jak to ja budowałam swoje głupie napięcie – Ster zaprasza was wszystkich do siebie chatę
–    Z miłą chęcią przyjmiemy propozycję nie ? - zapytał się reszty Zayn
–    Noo – odpowiedzieli
–    A ma coś do jedzenie ? - zapytał Niall, po czym my wybuchnęliśmy śmichem
–    Jestem pewna że coś się znajdzie – śmiałam się nadal
–    A ty tylko o jedzeniu – strzelił w głowę Niallowi Lou
–    No co – oburzył się blondas – głodny jestem, co to taki posiłek na mnie

Zaśmialiśmy się i ruszyliśmy do domu Sterlinga. Ja jako że wiedziałam gdzie jest jego dom prowadziłam.

–    Łooł większa chata od naszej – powiedział Lou jak byliśmy już na miejscu
–    No widzisz – zaśmiałam się i powędrowałam do tej willi, aby przywitać się z moim chłopakiem

Gdy go zobaczyłam rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam go namiętnie. Niestety czułości ktoś nam musiał przerwać

–    Masz coś do jedzenie ?! - krzyknął Niall wbiegając do kuchni
–    Ymm.....otwórz lodówkę to się dowiesz – zaśmiał się Ster, a po jego słowach blondas rzucił się na lodówkę i wyciągał z niej wszystko co mu podleciało pod rękę
–    W ogóle to cześć wam – uśmiechnął się Ster do reszty
–    Siema – powiedzieli wszyscy
–    To co robimy ? - zapytałam
–    Jemy – krzyknął Niall, na co oczywiście wybuchnęliśmy śmiechem
–    To może film? – zaproponowała Lena
–    Nie chce mi się – odpowiedział Hazza – może idziemy do basenu, nie marnujmy ładnej pogody
–    Okej – krzyknęli wszyscy i pobiegliśmy czym prędzej do basenu

Chłopaki rozebrali się ze spodenek i wskoczyli do basenu, oprócz Nialla który się obżerał. My z dziewczynami siadłyśmy koło basenu i opalałyśmy się, tylko Monika i Kinga kapały się w basenie.
Nagle podszedł do na Niall i stanął naprzeciwko Ewy. Szepnął jej coś na ucho i poszli razem. Usiedli przy basenie mocząc nogi, aż nagle Ewa wylądowała w basenie w ubraniach a za nią skoczył zadowolony Niall.
Po chwili słychać było tylko

–    Idioto co ty wyprawiasz !!! - krzyknęła Ewa, ale po chwili wybuchnęła śmiechem a z nią wszyscy.

Nam też już się nie chciało opalać więc rozebrałyśmy się ze spodni i bluzek, zdjęłyśmy buty i skoczyłyśmy do basenu. Kąpaliśmy się tak wszyscy wspaniale się bawiąc. Graliśmy siatkówkę, ścigaliśmy się i chlapaliśmy niczym małe dzieci, ale nam to nie przeszkadzało. Liczyła się dobra zabawa. Kiedy już wszystkim odechciało się kąpać, wyszliśmy i poszliśmy do domu. Ster przyniósł piwa i wino. Włączyliśmy muzykę i rozpoczęliśmy imprezę.  Po upływie dwóch godzin wszyscy już byli piani. Najbardziej upici byli oczywiście Zayn i Harry. Ja i Kinga jako jedyne trzymałyśmy się w miarę dobrze. Nagle podszedł do mnie Hazza i pociągnął za nadgarstek do jakiegoś osobnego pokoju. Był kompletnie piany

–    Harry to boli – powiedziałam do niego
–    Ciii nic nie mów – powiedział głosem pijaka – zawsze chciałem to zrobić.....

--------------------------------------------
Siemka ! Mamy już 19 ;P

Niestety mam złą wiadomość ( przynajmniej dla tych co to czytają) będę musiała wstawiać rozdziały rzadziej, przynajmniej dopóki nie nadrobi trochę opowiadania :( Przepraszam was, ale nie zamierzam zawieszać bloga, bo jeszcze niedawno go rozpoczęłam ;)) 

Chciałabym podziękować za wszystkie komentarze, ale również wszystkim którzy to czytają dziękuje wam :** Ten rozdział dedykuję Werce ;*, która jeszcze do niedawna prowadziła bloga, ale usunęła go gdyż ludzie źle wypowiadali się na temat jej bloga. Bardzo mi go szkoda bo był zarąbisty, no ale cóż...jej decyzja. W każdym razie pozdrawiam ją serdecznie ;**

Bardzo bym prosiła o komentarze, wiem że może wam się nie chce pisać, no ale wiecie napisanie komentarza trwa jakieś 2 minuty, a napisanie rozdziału jakieś 1,5 h albo 2 h, a wierzcie mi że taki komantarz potrafi podbudować do dalszego pisania tym bardziej jak jest ich dużo. Dlatego proszę was bardzo o komentarze, chociaż krótkie, nie karze wam się rozpisywać ;* i do następnego ;** 

piątek, 4 maja 2012

18 rozdział :D


–    Ejj no – strzelił focha a potem znów ta mina psiaczka – a psyjmniesz mnie do siebie ?
–    No nie wiem nie wiem – powiedziałam – a co mi za to dasz ?

   
Wtedy Ster wziął mnie na ręce i leciał przez swój wielki dom, po czym wleciał do pokoju do którego wcześniej nie chcący trafiłam. Rzucił mnie na łóżko i zaczął namiętnie całować

–    A teraz ? - zapytał odrywając się ode mnie na chwilę
–    No nie wiem nie wiem – powiedziałam a on znowu zaczął mnie całować, również po szyi
–    A teraz ? - zapytał
–    No niech ci będzie – powiedziałam
–    Jeeej – ucieszył się i nadal mnie całował
–    My ty cału cału a trzeba się umyć – zaśmiałam się, wstałam z łóżka odrywając się od niego
–    Ale ja cię nie puszczę – powiedział i złapał mnie od tyłu w taili
–    Sterling, skarbie puść – powiedziałam
–    Oj kotku – zaśmiał się – lubię się z tobą drażnić
–    Tak wiem – powiedziałam, on mnie puścił i poszłam do łazienki
–    A może umyć ci plecki ?! - usłyszałam głos i zaczęłam się śmiać
–    Nie dziękuję – śmiałam się – poradzę sobie

Umyłam się i ubrałam w koszulkę Sterlinga <klik>  a przy okazji umyłam włosy, które i tak mi szybko schną co jest  ich plusem. Wytarłam je tylko ręcznikiem i wyszłam.

–    Mm...bosko – powiedział Ster
–    Ta ta ta  - odpowiedziałam – już się umyłeś ?
–    Tak – odpowiedział – co robimy ?
–    Może coś oglądniemy ?– uśmiechnęłam się – najlepiej horror
–    Jestem za – powiedział – może... „Paranormal Activity”
–    Okej – powiedziałam

Położyliśmy się na łóżko i przytuleni do siebie oglądaliśmy film. Jak to ja na horrorach co chwila odwracałam głowę. Film był naprawdę niezły więc obejrzeliśmy do końca. Wtulona w jego tors usnęłam

                                                  ************
                                                Następnego dnia


Obudziłam się i poczułam że coś mnie „przygniata”, zobaczyłam że to ręka Sterlinga. Delikatnie ją zdjęłam z siebie. Wzięłam telefon do ręki była godzina 7:00. Zdziwiłam się, że wstałam tak wcześnie, ale podniosłam się z jego ciepłego łóżeczka. Postanowiłam zjeść coś na szybko (o ile w tym domu się coś znajduje) i pojechać do Liama. Poszłam do łazienki ogarnęłam się chwilę i ubrałam się we wczorajsze ubrania. Na szczęście już były suche. Zeszłam na dół, wyciągnęłam z lodówki mleko, przegrzebałam kuchnie i znalazłam płatki. Zjadłam moje danie, napisałam kartkę gdzie wyjeżdżam, pożyczyłam samochód Sterlinga i pojechałam do szpitala. Tym razem nie biegłam po szpitalu, szłam dosyć spokojnie. Doszłam do sali, nikogo tam nie było, oprócz nieruchomego, Liama leżącego na łóżku. Podeszłam do niego, siadłam na krześle obok łóżka, chwyciłam za rękę i położyłam głowę na jego torsie. Leżałam tak chwile w milczeniu

–    Liam proszę obudź się. Nie zostawiaj mnie. - powiedziałam do siebie, a łza spłynęła mi po policzku

Nagle poczułam na swojej głowie rękę, spodziewałam się że ktoś przyjechał i nie odwracałam się

–    Nigdy bym cię nie zostawił – powiedział

Automatycznie odwróciłam się i zobaczyłam Liama głaszczącego mnie po głowie. Na jego twarzy widniał lekki zarys uśmiechu. Wstałam i przytuliłam go czym prędzej. Popłakałam się ze szczęścia.

–    Głuptasie jak mogłeś mi to zrobić – mówiłam prze łzy szczęścia

On tylko się uśmiechnął

–    Cieszę się, że to ciebie zobaczyłem jako pierwszą – wysilił się na uśmiech
–    Głupek – zaśmiałam się – a teraz leż i odpoczywaj, a ja zadzwonię po resztę
–    Dobrze mamusiu – zaśmiał się

Natychmiast chwyciłam telefon i przedzwoniłam wszystkich po kolei. Z tego wszystkigo zapomniała zawiadomić mojego chłopaka. Chłopaki z dziewczynami byli dosłownie po 5 minutach.

–    Stary, ale żeś nas wystraszył – krzyknął Niall wchodząc do sali
–    No co nie moja wina, że Louis mi podstawił nogę – powiedział Liam
–    No i wyszło szydło z worka –  krzyknęła Kinga
–    No ale...ale ten układ był taki trudny, a wiecie że ja nigdy niczego nie łapie -speszył się Lou – nigdy bym sobie nie wybaczył gdyby ci się coś stało
–    Daj spokój Lou – powiedział Liam – przecież wiesz że żartuje
–    Bardzo śmieszne – rzucił Loui
–    Ale przynajmniej humorek mu wraca – zaśmiał się Zayn
–    O kurdee..- rzuciłam
–    Co ?? - zapytali wszyscy
–    Zapomniałam powiadomić lekarza !– krzyknęłam wybiegając z sali

    
Po chwili przyszłam już z lekarzem i pielęgniarkami

–    Jak się pan czuję ? - zapytał lekarz
–    Bardzo dobrze – odpowiedział Liam – tylko noga trochę boli
–    No nie dziwię się w końcu jest złamana – powiedział lekarz – Będziemy co chwilę tu do pana zerkać, a państwo niech dadzą odpocząć chłopakowi
–    Za chwilę wychodzimy – powiedzieliśmy
–    A i jeszcze jedno – krzyknął do odchodzącego lekarza Liam
–    Tak ? - zapytał mężczyzna w białym fartuchu
–    Za ile będę mógł wrócić do domu ? - zapytał Daddy
–    Jeśli stan się nie pogorszy to za dwa, trzy dni – odpowiedział lekarz i wyszedł
–    Dobra Liam, my się będziemy zbierać a ty tu odpoczywaj – powiedział Hazza
–    Dziękuję za troskę – zaśmiał się Liam
–    To pa stary – pożegnał się Niall a po nim reszta 

    
Na końcu przy pożegnaniach byłam ja. Dostał całusa w policzek i wyszliśmy. Postanowiliśmy iść na obiad. Wybraliśmy Fast food'a. Byliśmy głodni, więc każdy zamówił duży posiłek. Usiedliśmy przy stoliku, jedliśmy i rozmawialiśmy.

–    Ej a może urządzimy przyjęcie powitalne dla Liama ? - zapytała Monika
–    To świetny pomysł – powiedziałam
–    No zdecydowanie – powiedział Niall z hamburgerem w ustach, na co my wybuchnęliśmy śmiechem
–    Dobra, to jutro to obgadamy – powiedział Harry
–    Okej – powiedzieliśmy

    
Siedzieliśmy i śmialiśmy się z żartów Louis'a, gdy nagle zadzwonił mi telefon..
....

----------------------------------------
Siemka jest 18, ale powiem że mi się nie podoba ten rozdział jakiś taki do dupy wyszedł nudny :/
Może następny będzie lepszy :) 

Pytanie rozdziału:
Kto dzwoni do Amy ?

Dziękuje wszystkie za komentarze i cieszę się że było ostatnio tyle komentarzy o ile prosiłam ;** Kocham was ♥ i do następnego ;** Oczywiście proszę o komentarze :)

środa, 2 maja 2012

17 rozdział :))

Jechaliśmy autem jakieś 30 minut, po drodze śmialiśmy się dużo, lecz mimo to była zupełnie inna atmosfera niż z Liamem. Było też fajnie, ale w Liamie mam bratnią duszę, najlepszy przyjaciel, a ze Sterlingiem nie do końca........być może za krótko go znam, za szybko to się potoczyło. Z moich pomyśleć wyciągnął mnie Ster, otwierając mi drzwi. Byliśmy na miejscu. Wyszłam z samochodu i jedyne co mogłam wypowiedzieć to „Wow”. Zobaczyłam przed sobą wille <klik>

–    Wrażenie ? - zapytał
–    Boska, mega chata – powiedziałam z otwartą buzią i wielkimi oczami

Po tych słowach, Sterling wziął mnie na ręce i skoczył do swojego ogromnego basenu trzymając mnie na rękach. Wynurzyłam się na wierzch i nagle przypomniało mi się wydarzenie z domu chłopaków. Wystraszyłam się i zaczęłam się krzątać w wodzie

–    Ej, ej skarbie – przytrzymał mnie ręką Sterlingiem – coś się stało ?
–    Przepraszam – powiedziałam – raz prawię bym się utopiła
–    Spokojnie, nic ci nie będzie – uśmiechnął się – nawet jeśli zaczęłabyś się topić to skoczyłbym za tobą jak najszybciej
–    Dziękuję kocie – wpiłam się w jego usta – ale możemy już wyjść zimno mi trochę
–    Oczywiście – powiedział
  
 Zrobiliśmy jeszcze rundkę, wyszliśmy z basenu i wbiliśmy do jego 'domu'.

–    Masz może jakieś ciuchy dla mnie ? - zapytałam
–    Jasne, już cię prowadzę – powiedział – sam muszę się przebrać.

Weszliśmy do osobnego pokoju z wielkimi szafami ubrań i butów.

–    Wybierz sobie coś – powiedział, a on wziął czarne, luźne dresy i zieloną koszulkę z krótkim rękawkiem.
–    Dzięki – pocałowałam go w policzek, wzięłam szare, dresy i fioletową bluzę – Gdzie masz łazienkę ?
–    Jak dla mnie to możesz się tu przebierać – zaśmiał się
–    Chyba śniesz babee – zaśmiałam się
–    Prosto i na prawo – zasmucił się sztucznie 

Nie trafiłam niestety do łazienki lecz do jego pokoju. Był zarąbisty. Były tam moje zdjęcia, rodziny, ale także jakiejś dziewczyny. Postanowiłam to olać, ponieważ to mogła być chociażby jego kuzynka. Wyszłam z pokoju i szukałam łazienki, kiedy ją znalazłam, przebrałam się i zeszłam do kuchni co trwało długo bo dom był ogromny. Ster krzątał się już po kuchni

–    Co tam pichcisz ? - zapytałam
–    Piekę pizze i oczywiście do tego winko – powiedział
–    Mmm.....pyszniutko – powiedziałam i pocałowałam go – tak jak ty
–    I mówi to największa słodycz na świecie – uśmiechnął się, a ja się zaruminiłam - słodko się rumienisz
   
Zaśmiałam się i wskoczyłam na jego wielką kanapę ( tak jak wszystko w tym domu). Wzięłam jednego pilota z pięciu i nacisnęłam jakiś przycisk, światło przyciemniło się i włączyły się diody co tworzyło romantyczny nastrój, wzięłam drugi wcisnęłam zaczęła lecieć spokojna muzyka

–    A ja chciałam tylko włączyć TV – zaśmiałam się
–    Tym czarnym – zaśmiał się
–    Ale tutaj wszystkie są czarne ! - krzyknęłam śmiejąc się – dobra nieważne tak jest dobrze
   
Podeszłam do niego, poczochrałam mu włosy i wpiłam się znów w jego usta

–    Za ile skończysz ? - zapytałam przerywając pocałunek – nudzi mi się i jestem głodna
–    Za chwilkę – uśmiechnął się
–    To dobrze – powiedziałam i wróciłam na kanapę

Siedziałam tak jeszcze 10 minut, gdy na stół mój kucharz położył pizze i wino. Zjadłam i wszystko było bardzo smaczne.

–    I jak ci smakowało ? - zapytał
–    Było pyszne – powiedziałam

Po chwili on przybliżył się do mnie i zaczął mnie całować. Głaskał mnie delikatnie po plecach, a ja oplotłam swoje ręce na jego szyi. Po chwili wylądował na mnie. Nie przestawaliśmy się całować. Jego ręka powędrowała pod moją koszulkę. Oderwałam się od niego

–    To wszystko za szybko Liam – powiedziałam nie odrywając moich ust od jego
Po tych słowach oderwał się ode mnie, usiadł i odwrócił głowę nie patrząc na mnie

–    Liam ?! - zapytał spoglądając na chwilę na mnie
–    O Boże....- zrozumiałam nagle swój błąd -  Przepraszam cię, skarbie, ale cały czas myślę o tym co się dzieje z Liamem

Przysunęłam się do niego i przytuliłam się od tyłu. On nadal się nie odzywał.

–    Kochanie, błagam cię wybacz mi – powiedziałam prawie płacząc – To przez te ostatnie wydarzenia, ja nie mam siły to wydarzyło się tak szybko

Mówiąc to odsunęłam się od Sterlinga, wsunęłam nogi pod brodę, ukryłam twarz w dłoniach i zaczęłam płakać. Wszystko mi się przypominało z koncertu. Po chwili poczułam jak ktoś mnie obejmuje

–    Skarbie proszę nie płacz – powiedział smutnym głosem Ster – nie chcę żebyś przeze mnie płakała, przepraszam cię
–    To ja cię przepraszam – powiedziałam spoglądając na niego zapłakanymi oczami – przepraszam cię za wszystko co robię, ty się tak o mnie troszczysz a ja ci nawet nie umiem tego odwzajemnić
–    Kotku ty mój, odwzajemniasz to tym że jesteś przy mnie – powiedział Ster uśmiechając się lekko do mnie – a poza tym troszczenie się o ciebie to dla mnie sama przyjemność, najważniejsze jest to jesteś przy mnie
–    Nawet nie wiesz jak ja cię kocham – powiedziałam przytulając się do niego
–    Ja ciebie też – powiedział obejmując mnie a ja wtuliłam się w niego
–    Jeszcze raz cię bardzo przepraszam za tą głupią sytuację – powiedziałam spoglądając na niego
–    Już nic nie mów i się nie martw – powiedział, przytulił mnie mocno i pocałował 

Resztę wieczoru spędziliśmy głównie na rozmowach, słuchaniu muzyki i oglądaniu telewizji

–    Wiesz, chyba będę się już zbierać – powiedziałam gdy zbliżała się 23
–    Nie idź – powiedział robiąc minę słodkiego psiaczka – zostań na noc
–    Muszę – powiedziałam – nie będę ci się narzucać
–    Ale ty się nie narzucasz – powiedział i mnie pocałował– ty jesteś zawsze mile widziana
–    No dobrze to zostanę skarbie – oznajmiłam i go również pocałowałam
–    Mmmm....to świetnie – uśmiechnął się cwaniacko – ale mam tylko jedno łóżko
–    No trudno śpisz na kanapie – zaśmiałam się
–    Ejj no – strzelił focha a potem znów ta mina psiaczka – a psyjmniesz mnie do siebie ?
–    No nie wiem nie wiem – powiedziałam – a co mi za to dasz ?
   
Wtedy Ster wziął mnie na ręce i leciał przez swój wielki dom, po czym wleciał do pokoju do którego wcześniej nie chcący trafiłam. Rzucił mnie na łóżko i zaczął namiętnie całować.....

-------------------------------
Hej ! Mamy 17 rozdział ! Dziś wyjątkowy dzień tam tararam tam tam......MOJE URODZINKI :DD 

No to tak się trochę porobiło w tym moim blogu xD Ostatnio mam bardzo mało napisane i nie wiem czy nie wstawie następnego rozdziału trochę później przepraszam :) Ale zobaczę jeszcze :) 

Dziękuję oczywiście za ponad tysiąc odwiedzin ;P Jesteście wspaniali, kocham was ;**

Pytanie rozdziału:
Jak myślicie, kim jest nieznajoma dziewczyna na zdjęciu w pokoju Sterlinga ??

Proszę oczywiście o komentarz i zapraszam do dalszego czytania :D Wstawię następny rozdział jak będzie przynajmniej 5 komentarzy :] Wiem że potraficie ! Do następnego ;*