Siemka ! Tutaj będę pisać opowiadanie o One Direction, ale nie tylko :) Zapraszam do czytania
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
4 rozdział :D
Obudziłyśmy się wszystkie o 10 przez krzyki z salonu. Ogarnęłyśmy się i poszliśmy do salonu. Założyłam dżinsy, dopasowany biały dłuższy T -shirt, dżinsową kamizelkę i szpilki. Weszłyśmy do pokoju i zobaczyłyśmy chłopaków grających w jakąś grę na Playstation. Strasznie się w nią wczuwali i krzyczeli jak im coś nie wychodziło.
– Dziękujemy za miłą pobudkę chłopcy ! - zaśmiałyśmy się
– No najwyższa pora żebyście wstały. Śniadanko już na was czeka – powiedział Louis
– No no Nie ma to jak płatki z mlekiem - zaśmiał się Harry
–
Reszta chłopaków prawie nie zwróciła na nas uwagi i grała nadal w grę.
– Dziewczyny dzisiaj jedziemy wam coś wybrać na galę – powiedział Liam, który na chwilę oderwał się od gry.
– Nie no przestańcie ! Nie będziecie się na nas wykosztowywać ! - powiedziała Martyna
– Ale my chcemy ! Poza tym musimy się pokazać z ładnymi dziewczynami. Wygląd macie, to jeszcze olśniewające ciuchy i będzie super – powiedział Zayn
– Jeśli chcecie ! Dzięki za komplement - powiedziałyśmy
– Ależ oczywiście że chcemy i to z wielką chęcią – powiedział Hazza z wielkim uśmiechem
Po śniadaniu chwile oglądałyśmy z chłopakami TV, a potem ruszyliśmy do galerii. Chłopaki kupili nam piękne kreacje i naprawdę wyglądaliśmy w nich olśniewająco. Ja dostałam „małą czarną” do połowy uda, bez ramiączek. Do tego szare, mieniące się buty, kopertówkę w kolorze butów i srebrne dodatki. Martyna miała sukienkę srebrną, Ewa pudrową, Monika beżową, Kinga jasno zieloną, a Lena szaro- czarną. Chłopaki również byli świetnie ubrani, każdy z nich miał garnitur. Byli przystojni nawet bez nich ale one dawały im jeszcze uroku.
Do obiadu kąpałyśmy się z chłopakami w basenie. Loczek z Kingą flirtowali siedząc na leżakach. Nie wiem dlaczego ale byłam trochę zazdrosna, czułam coś do tego wariata. Nagle w moich marzeniach na temat Hazzy zapomniałam że jestem w basenie. Straciłam równowagę, a że w basenie były 2 metry wody a ja miałam zaledwie 175 cm wzrostu, zaczęłam się topić. Zauważył to Liam, natychmiast skoczył za mną do wody, wtedy wszyscy oderwali się od swoich rozmów. Wyciągnął mnie z wody i położył na brzeg
– Nic ci nie jest ? - zapytał przerażony Liam, a wszyscy nad okrążyli.
Nie mogłam nic z siebie wydusić, Liam poklepał mnie po plecach, ale to nic nie pomagało. Miał zamiar mi już robić sztuczne oddychanie, ale nagle z ust wypłynęła mi woda. Zaczęłam kaszleć
– Już jest dobrze, dziękuję Liam – powiedziałam i pocałowałam go w policzek jeszcze nieco oszołomiona sytuacją.
Chłopcy zanieśli mnie do salonu i położyli na kanapie.
– Masz napij się ! - powiedział Nall podając mi szklankę wody
– Nie dziękuję ! Mam już na dzisiaj dość wody ! - odpowiedziałam
– Jak się czujesz ? - zapytała Monika
– Już dobrze ! Gdyby nie Liam nie wiem co by się stało, jeszcze raz dzięki – odpowiedziałam i przytuliłam Liama
– Nie ma sprawy ! Każdy by tak postąpił na moim miejscu !- odpowiedział
Liam zawsze mi się podobał, a teraz uratował mi życie. Sama się już pogubiłam w moich uczuciach.
Poleżeliśmy jeszcze chwilę na kanapie oglądając TV, a później zjedliśmy obiad, czyli pyszną pizze, którą upiekł dla nas Louis. O 15 wyszliśmy wszyscy na miasto, połazić sobie. Okazało się to jednak trudne, ponieważ co chwile zaczepiali nas fani 1D i paparazzi. Zjedliśmy lody, pokupowaliśmy sobie jakieś gadżety, pamiątki i dodatki. Do domu wróciliśmy o 16. Weszliśmy do domu, A Martyna natychmiast poleciała do łazienki a my za nią. Zaczęła wymiotować. Nie wiedziałyśmy co zrobić, za dwie godziny miałyśmy iść na galę. Kiedy skończyła wymiotować pomogłyśmy się jej położyć na kanapie
– Co ci jest ? Jak się czujesz ? - zapytałam
– Nie wiem co mi jest, może się czymś zatrułam, w każdym razie czuję cię fatalnie chyba nie pójdę na galę – powiedziała
– Jak ty nie idziesz, to my też, nie zostawimy cię tu samej – powiedziała Kinga
– Myślicie że ja wam pozwolę nie iść, nie ma mowy, nie martwcie się mną ja sobie poradzę – powiedziała
– Ale my nie chcemy cię zostawiać samej – rzekła smutno Lena
– Ale nie martwcie się nic mi nie będzie. Zdrzemnę się trochę, zrobię sobie coś do jedzenie i pooglądam galę.- powiedziała
– Jeśli tak chcesz, ale tak będziemy myślami przy tobie – powiedziałyśmy
– Okej i bawcie się dobrze – powiedziała
Poinformowałyśmy chłopaków o wcześniejszym zdarzeniu i postanowiłyśmy się powoli szykować na galę. Każdy po kolei brała prysznic i ubierał się. Malowałyśmy się nawzajem w naszym pokoju. Kiedy wszystkie byłyśmy gotowe, poszłyśmy do salonu.
– Wooow ! Wyglądacie pięknie. Wszyscy będą nam zazdrościć takich dziewczyn- powiedział Louis
– Oj przesadzacie ! Wam też niczego nie można zarzucić ! - powiedziała Lena
– Wyglądacie super ! Jak zwykle mega przystojni - powiedziała Kinga
– A wy jak zwykle ładne – powiedział Harr
Z perspektywy Moniki
Wszyscy byliśmy już gotowi, oprócz Zayna który nadal układał swoja fryzurę w łazience. Była 18.30 a on nadal nie wychodził. Postanowiłam po niego pójść.......
-------------------------------------------------
No może ten rozdział chociaż trochę ciekawszy, przynajmniej się coś dzieje xD
Dziś Śmigus- dyngus więc proszę nie żałować wody :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Yeeaa będzie z mojej persepktywy! Ja chcę już kolejny rozdział!! :P
OdpowiedzUsuńMonia :)
Aaaaąaaa patkaaaa kochanie ty moje teoszkę zchorowany rozdział ale świetny. Mmmm kinga flirowala z hazzą nie no kocham cieee
OdpowiedzUsuńKinia
Martyna wymiotowała bo było mięso w pizzy.
OdpowiedzUsuńPS: Rozdział bardzo fajny ^^
hahahaha Ewaaa xD
OdpowiedzUsuńNie no boskie ! xxx
OdpowiedzUsuń