poniedziałek, 30 kwietnia 2012

16 rozdział *.*


Rozłączyłam się i wróciłam z powrotem do pokoju. Sterling już nie spał.

–    O witam – uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta
–    Mmm....jakie miłe powitanie – zaśmiał się
–    Wstawaj już !– krzyknęłam
–    Nie – zaprotestował – wstanę jak tu do mnie przyjdziesz

    
Podeszłam, więc do niego, a on chwycił mnie za biodra przyciągnął do siebie i w pewnej chwili leżałam koło niego.

–    Głuptasie co ty wyprawiasz – zaśmiałam się
–    Chcę tylko się przytulić i pocałować moją boską dziewczynę – powiedział i zaczął mnie całować
–    Ale zaraz wstajesz – powiedziałam – i jedziemy do szpitala
–    Dobrze, dobrze – uśmiechnął się i nie przestawał mnie całować

Leżeliśmy tak przez kilkanaście minut. Po czym wstaliśmy Ster poszedł się ubierać, a ja szykować jakieś śniadanie na szybko. Zrobiłam kanapki z dżemem. Zjedliśmy i pojechaliśmy do szpitala do Liama. Wpadłam do szpitala i pośpiesznie szłam do sali. W sali byli już chłopcy i dziewczyny. Podeszłam do łóżka Liama, był cały blady. Kiedy go zobaczyłam w takim stanie ledwo co powstrzymałam łzy, a na mojej twarzy zawitał smutek.

–    Hej – powiedziałam do wszystkich – nie ma poprawy ?
–    Niestety nie – odpowiedział Zayn
–    Jak się trzymasz Amy ? - zapytał Harry
–    Jest już lepiej, powiedzmy – powiedziałam – a wy ?
–    Ciężko – powiedział Niall

Staliśmy przez chwile wszyscy w ciszy, aż przyszła pielęgniarka i nas wyprosiła.

–    To może pójdziemy coś zjeść ?– zapytał Louis
–    Dobry pomysł – powiedziała Lena
–    Okej – powiedziałam – to chodźmy

Poszliśmy do francuskiej restauracji, ale mimo iż był przy mnie Ster nie czułam się dobrze, widząc że nie ma z nami Liama. Już wolałam kiedy był zazdrosny. Zjedliśmy i wróciłam ze Sterlingiem do domu, ale tym razem poszliśmy do niego.

                                                           *************
                                                        Z perspektywy Ewy

Wróciłam z Niallem do domu, a inni poszli gdzieś łazić. My wypożyczyliśmy filmy i kupiliśmy coś do picia jedzenie. Zapowiadał się miły wieczór, tym bardziej że u boku Niallera. Co prawda nie miałam zbytnio dobrego humoru przez wypadek Liama. Weszliśmy do mieszkania, a blondynek powędrował od razu do kuchni. Wsypał wszystkie smakołyki jakie mu się podwinęły pod rękę do misek.

–    Co oglądamy ? - zapytałam - „Step up 2”, „Idealny facet” czy „Przed świtem”
–    Hmm..- zastanawiał się – ty zdecyduj
–    No to może na początek „Przed świtem” - zadecydowałam
–    Okej – powiedział – już lecę do ciebie z jedzeniem

Było bardzo miło, ale prawie w ogóle nie myślałam o filmie. Cały czas moje myśli krązyły wokół Liama

–    Niall, a co będzie jeżeli stan Liama się pogorszy – zapytałam wreszcie – co będzie z waszym zespołem, fanami
–    Nic nie będzie – powiedział – bo na pewno będzie dobrze
–    A co jeśli nie ? - zapytałam -  boje się tego rozumiesz, znam was tak krótko ale się bardzo przywiązałam, boję się

Wtedy Niall przybliżył się do mnie. Przytulił mnie do siebie, po chwili spojrzał w moje zapłakane oczy i otarł łzy.

–    Wszystko będzie dobrze – powiedział stanowczo – i nawet nie myśl inaczej, będzie dobrze

Przytuliłam się do niego z całych sił, a on objął mnie i pocałował we włosy

–    Już nie płacz – powiedział – uśmiechnij się, nie martw się już
–    Dziękuję – powiedziałam i przytuliłam się do niego

Siedziałam tak wtulona w niego, a po chwili on odsunął się lekko ode mnie, podniósł moją głowę ręką za brodę. Spojrzał w moje brązowe oczęta i pocałował lekko. Nic nie odpowiedziałam tylko odwzajemniłam pocałunek i wtuliłam się w blondasa. On objął mnie i tak wtuleni w siebie oglądaliśmy film o wampirzej miłości. Nic się nie odzywaliśmy, tylko co chwila spoglądaliśmy na siebie, posyłając sobie uśmiechy. Nie wiedziałam zbytnio co się z nami dzieje i chyba blondynek myślał podobnie. Nie dokończyłam filmu, ponieważ usnęłam na Niallu.

                                                    **************
                                                  Z perspektywy Amy


Jechaliśmy autem jakieś 30 minut, po drodze śmialiśmy się dużo, lecz mimo to była zupełnie inna atmosfera niż z Liamem. Było też fajnie, ale w Liamie mam bratnią duszę, najlepszy przyjaciel, a ze Sterlingiem nie do końca........być może za krótko go znam, za szybko to się potoczyło.
.....

-------------------------------------
Siemka :D 16 jesti dedykuję go malutkiej333 i zapraszam oczywiście na jej blogi :)

Wydaje mi się że ten rozdział jest nudny i nic w nim się nie dzieje, ale pozostawiam to waszej opinii ;) A i bardzo bardzo bardzo bardzo mocno wam dziękuję za ponad tysiąc wejść ;*** Kocham was, naprawdę ;** Dziękuję wszystkim za miłe komentarze, bo każdy kto prowadzi bloga wie jakie to ważne dla każdego bloggera, więc jeszcze raz bardzooo mocno dziękuję wam ♥

W ogóle jak wcześniej widzieliście wymyśliłam że do każdego rozdziału będzie jakieś pytanie, a więc:
 Jak myślicie, jak potoczą się dalej losy Ewy i Nialla ?

Oczywiście proszę o komentarze, piszcie propozycje dalszych losów bohaterów ! :)    

sobota, 28 kwietnia 2012

15 rozdział ;P

Moje oczy wypełniły się łzami. Wstałam z miejsca i zaczęłam przedzierać się przez tłum. Wtedy nic nie słyszałam, biegłam głucho popychając wszystkich naokoło. Nie widziałam co się dzieje na scenie, chłopaki otoczyli leżącego Liama dookoła. W końcu dobiegłam do sceny. Wdrapałam się na nią, sama nie wiem jak, ale wtedy nie o tym myślałam. Doszłam do chłopców, pochyliłam się nad Liamem.

–    Liam !! Liam, błagam odezwij się !! - krzyczałam i targałam go za koszulkę, którą moje łzy zmoczyły już całą, ale on nic – Liam !!! Liam proszę cię !!!

Po chwili przyszli lekarz i próbowali włożyć na nosze
–    Niee !!! Proszę !! Liam !!! - krzyczałam zapłakana za oddalającymi się lekarzami.
–    Już dobrze – powiedział Harry przytulając mnie do siebie – ciii, nie płacz, wszystko będzie dobrze

Wszyscy zalani byli łzami, ale nie zwracałam na to uwagi.

–    Proszę pojedźmy do niego !– krzyczałam do Harrego – proszę
–    Dobrze, już dobrze – mówił Hazza – pojedziemy, Zayn załatw samochód
–    Ja ją zabiorę – powiedział Ster stając przede Harrym – Już dobrze skarbie chodź, pojedziemy

Sterling przytulił moją głowę do swojej piersi, zapytał jeszcze o szpital chłopaków i pojechaliśmy.
Nie odzywałam się przez całą drogę, nie miałam siły. Martwiłam się o Liama i co chwila tylko ponaglałam szofera. W moich myślach były najgorsze rzeczy jakie mogły się zdarzyć. Ster przytulał mnie do siebie i mówił będzie dobrze. Byłam załamana, a te słowa jeszcze pogarszały sytuację. Kiedy dojechaliśmy do szpitala wybiegłam czym prędzej do środka, pytając jakiegokolwiek lekarza o Liama, ci pokierowali mnie tam gdzie on miał się znajdować. Była to sala nr.23 na drugim piętrze. Wbiegłam czym prędzej po schodach i spotkałam lekarza wychodzącego z tej właśnie sali.

–    Przepraszam – zatrzymałam lekarza, nadal była roztrzęsiona – jestem przyjaciółką Liama, co z nim jest ?
–    Niestety nie mam dobrych wiadomości – powiedział lekarz, a z moich oczu popłynęły łzy – pan Liam ma wstrząsk mózgu i złamaną nogę. Na razie jest w ciężkim stanie
–    Dziękuję bardzo – powiedziałam oszołomiona – czy mogę do niego wejść ?
–    Oczywiście, na razie jednak się nie wybudził – odpowiedział lekarz o odszedł

Weszłam do środka i usiadłam na krzesełku obok Liama, złapałam go za dłoń, była lodowata. Przyglądałam mu się przez chwilę, a potem zaczęłam płakać. Po paru minutach poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu, odwróciłam się, był to Ster. Przytuliłam się do niego i zmoczyłam łzami jego koszulkę, on tylko głaskał mnie po włosach. Po ok. pół godzinie przybyli do szpitala chłopaki i dziewczyny. Wszyscy co chwila powtarzali mi będzie dobrze, będzie dobrze a ja miałam już tego dość.

–    Amy – powiedział do mnie Ster – powinnaś jechać do domu odpocząć
–    Nie chcę, nie jestem zmęczona! – powiedziałam ziewając
–    Właśnie widzę – powiedział Ster
–    Zostaw mnie! – krzyknęłam
–    Chodź na chwilkę – szepnęła do mnie Monika, po czym wyszłyśmy z sali – Amy musisz jechać do domu, musisz odpocząć
–    Nie chcę – powiedziałam – nie zostawię go, on by mnie nie zostawił
–    Obiecuję ci, że zostanę tu na całą noc i zadzwonię do ciebie jakby się coś działo
–    Ale... - powiedziałam i spojrzałam na Liama
–    Musisz odpocząć – powiedziała – jedź ze Sterlingiem do domu i odpocznij
–    No dobrze – zgodziłam się – Kocham cię
–    Ja ciebie też, Amy – powiedziała – ja ciebie też

Po tych słowach przytuliłam ją i podeszłam do Sterlinga, był wyraźnie smutny. Wiedziałam, że to przez mnie.

–    Przepraszam cię – powiedziałam do niego, przytuliłam i pocałowałam go – przepraszam
–    Nic się nie stało – odpowiedział – To jedziemy do domu ?
–    Tak – wysiliłam się na lekki uśmiech – jedziemy

Przyszliśmy do domu, nawet nie chciało mi się kąpać, więc przebrałam się tylko w piżamę. Była  godzina 23. Weszłam do pokoju i zobaczyłam Sterlinga ścielającego mi łóżko. On się tak o mnie troszczy, a ja mu tego nie odwzajemniam. Podeszłam do niego, z całej siły go przytuliłam, pocałowałam i położyłam się na łóżko

–    Chcesz żebym poszedł ? - zapytał
–    Oczywiście, że nie chcę głuptasie – uśmiechnęłam się – chodź do mnie
–    Nawet nie wiesz jak kocham kiedy się uśmiechasz – powiedział i położył się koło mnie
–    Dobranoc – powiedziałam i pocałowałam go namiętnie

Położyłam się na jego torsie i wtuliłam się w niego. Czułam jak głaszcze mnie po głowie.

–    Dobranoc skarbie – szepnął mi do ucha – dobranoc
    
Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w głębokim śnie

                                                 ***************
                                             Z perspektywy Sterlinga

Patrzyłem na nią jak słodko śpi. Kocham ją, to ona jest tą jedyną, tylko czy ona kocha mnie. Do dzisiaj byłem tego pewny, teraz jednak mam wątpliwości. Widziałem jak rozpacza na widok nieprzytomnego Liama i co ona z nim robiła kiedy odeszli wtedy w garderobie? Niczego nie byłem pewien, bałem się wszystkiego. Co będzie jak Liam się wybudzi, czy będzie jak dawniej, czy coś się zmieni ? Te pytania nurtowały moje myśli, nie mógłbym znieść że one jest przy mnie nieszczęśliwa, to  już wolałbym żeby była z Liamem. Patrzyłem na jej spokojny sen, a może to tylko moje wymysły ? Niczego nie byłem pewien, niczego....

                                                Następnego dnia
                                                 **************
                                               Z perspektywy Amy


Obudziłam się wtulona w Sterlinga. Delikatnie wzięłam jego rękę ze mnie i wstałam. Obróciłam się za siebie, on tak słodko spał. Wczoraj zrobiłam mu tyle przykrości, a on mimo to nie był na mnie obrażony. Była godzina 9, postanowiłam że się ubiorę i zadzwonię do Moniki co z Liamem. Ubrałam się w <kilk>, wyszłam na balkon i wybrałam numer Moniki

–    Halo – odezwał się zaspany głos w telefonie
–    Hej – przywitałam się – Jak z Liamem ?
–    Tak samo – posmutniała – na razie nie ma poprawy, nie wybudził się
–    A rozmawiałaś z lekarzem ? - zapytałam
–    Tak – powiedziała – powiedział że zawadził o jakiś próg, podczas upadku i dostał ostrego wstrząsu
–    mózgu, a do tego ma złamaną nogę
–    Aha – prawie powstrzymałam się od płaczu – zaraz tam do ciebie przyjeżdżam

Rozłączyłam się i wróciłam z powrotem do pokoju. Sterling już nie spał....

-----------------------------
 I mamy rozdział 15 :)

Dziękuję wszystkim, którzy czytają mojego bloga, komentują, obserwują. Kocham was ♥ 

Ten rozdział dedykuję Juliett i jej boskieemu blogowi :)  http://my-life-and-one-direction.blogspot.com Na który oczywiście wszystkich zapraszam :P

Pytanie rozdziału:
Cze spodziewaliście się co się stanie ? 

czwartek, 26 kwietnia 2012

14 rozdział ^_^

Zarumieniłam się i weszłyśmy do limuzyny. Wewnątrz było jeszcze lepiej niż na zewnątrz. Był barek, szampan, miękkie siedzenia i duża przestrzeń. Środek oświetlały małe diody, które tworzyły nastrój. Ruszyliśmy, oczywiście limuzynę prowadził szofer, a Ster otworzył szampana. Podróż jak nazłość minęła w ułamku sekundy. Byłyśmy wcześniej, żeby jeszcze iść do chłopaków, czyli ok. 16, a koncert zaczynał się o 19.  Przed wejściem stał już spory tłum, który za wszelką cenę chciał wejść do środka lecz ochrona na to nie pozwalała. Kiedy my podeszliśmy i pokazałyśmy swoje bilety, ochrona nas wpuściła na co niektórzy się bulwersowali. Jakiś facet prowadził nas do loży

–    Przepraszam – odniosłam się do wysokiego bruneta – czy moglibyśmy się jeszcze zobaczyć z chłopakami
–    Myślę, że tak ale jeszcze zapytam – odpowiedział męski głos – proszę tutaj poczekać

Poszedł ale po paru minutach wrócił

–    Tak – powiedział – chłopcy chcą panie zobaczyć
–    Dziękujemy – odpowiedziałyśmy
–    Zaprowadzę panie – powiedział
–    Dziękujemy jeszcze raz – powiedzieliśmy i poszliśmy za nim
–    Panie ? - zapytał Ster – a co ze mną ??
–    Nie wygłupiaj się, idziesz z nami – powiedziałam –  wreszcie ich poznasz

Doprowadził nas do garderób chłopaków, zapukałyśmy ktoś odpowiedział „Proszę”, więc weszłyśmy. Kinga od razu podbiegła do Hazzy i uścisnęła go mocno, to samo zrobiła Monika i reszta dziewczyn. Każda do swojego amanta. Ja podeszłam do Liama uścisnęłam go mocno, na co on się uśmiechnął i odwzajemnił uścisk, po chwili jednak zza drzwi wychylił się Sterling i w jednej chwili Liam puścił mnie zrobił smutną minę i się odwrócił. Poczułam się znowu fatalnie, nie umiem wybierać między nim a Sterlingiem. Wzięłam go za rękę i poszłam do innego pomieszczenia, widziałam dziwną minę Sterlinga

–    Proszę, nie obrażaj się na mnie – powiedziałam, łzy spłynęły mi po policzku
–    Nie obrażam się na ciebie – spojrzał mi w oczy i otarł łzy z mojego policzka – nie płacz, proszę nie płacz
–    Nie chce wybierać między tobą, a Sterlingiem – powiedziałam – nie każ mi tego robić
–    Już dobrze – powiedział i przytulił mnie do siebie – przepraszam za to wszystko, przepraszam

Przez chwilę staliśmy tak wtuleni w siebie w ciszy.

–    Bardzo cię przepraszam za to – powiedział – wiem że nie powinienem się tak zachowywać i nie ukrywam że nie lubię Sterlinga, ale zrobię to dla ciebie i postaram się traktować go normalnie
–    Dziękuję ci bardzo – po czym pocałowałam go w policzek – dziękuję

Mocno go jeszcze uścisnęłam i wróciliśmy do sali w której byli wszyscy.

–    A i właśnie chłopaki – powiedziałam a oni spojrzeli się na mnie – chciałabym przedstawić wam Sterlinga
–    Siemka – uśmiechnął się Ster
–    Witaj w naszym gronie stary _ powiedzieli chłopcy i nawet Liam przybił z nim sztamę
–    Rozumiem że z Amy to coś poważnego ? - zapytał ciekawski Lou na co ja się zarumieniłam
–    Uuuu – wszyscy odpowiedzieli
–    Dobra ja o nic nie pytałem – zaśmiał się Lou

Patrzyłam cały czas na Liama widziałam że nie jest z tego powodu zadowolony ale stara się to ukryć i wiem że robi to dla mnie. Pośmialiśmy się jeszcze, dałyśmy chłopakom kopniaka na szczęście, zrobiliśmy przytulasa i poszłyśmy do naszej loży na którą zaprowadził nas ten sam mężczyzna.

–    To pa chłopaki – krzyknęłyśmy wychodząc
–    Papa – krzyknęli – i mamy was słyszeć na scenie

Weszliśmy i było tam zarąbiście. Był barek wielkie siedzenie, ogólnie mieliśmy tak jakby swoje własne piętro. Na balkoniku były umieszczone na wprost do sceny wygodne ala fotele. Za 15 minut miał się rozpocząć koncert. Fani wchodzili już do środka, ponieważ był to koncert pod dachem. Ja zasiadłam miejsce na środku, obok mnie usiadł Ster, ale po chwili jak poszedł do łazienki jego miejsce zajęła Monika, więc usiadł za mną, bawił się moimi włosami i przytulał. Koncert się zaczął. Na samym początku prawie nic nie było słychać z powodu drących się fanów, ale jak rozbrzmiała pierwsza  piosenka czyli „What makes you beautiful” wszyscy tańczyli i śpiewali. Widziałam, że podczas swoich solówek Liam spogląda cały czas na mnie,a wykonując „Stole my heart” nawet całą piosenkę. Miło się patrzyło na takich bawiących się wspaniale na scenie chłopaków. Widać było że są w swoim żywiole. Co chwilę wybuchaliśmy śmichem z dziewczynami, przez miny i rzeczy wykonywane przez chłopaków. Oczywiście na koncercie znalazł się skok Nialla. Podczas wykonywania piosenki „Up all night”, chłopaki mieli trudny układ i nagle cisza. Słychać tylko szepty fanów, każdy próbuje zobaczyć co się dzieję. Moje oczy wypełniły się łzami. Wstałam z miejsca i zaczęła przedzierać się przez tłum. Wtedy nic nie słyszałam, biegłam głucho popychając wszystkich naokoło. Nie widziałam co się dzieje na scenie......

------------------------------------
Jest rozdział 14 :)) Przepraszam że taki krótki ale chciałam podbudować jakieś napięcie ;P

Wiecie, wydaję mi się że ten mój blog staje się coraz nudniejszy ale opinie pozostawiam wam Co o tym myślicie ? 

Pytanie rozdziału:
Jak myślicie co się stało ?? 

środa, 25 kwietnia 2012

13 rozdział :P

Odwróciłam się i zobaczyłam Liama, jestem pewna że coś słyszał, co stał z zarazem smutną i złą miną.

–    Przepraszam że przeszkodziłem, chciałem tylko zapytać czy chcesz lody ? - zapytał zły
–    Nie przeszkodziłeś, właśnie kończyłam – odpowiedziałam – Nie dziękuję, nie chcę lodów

                                                  ************
                                            Z perspektywy Liama

Kiedy, usłyszałem jak mówi do słuchawki z taką czułością „Kocham cię”, zagotowałem się ze wściekłości. Wiedziałem, że gada z tym pajacem. Nie mogłem jej stracić, nie mogłem. Zakochałem się w niej i dopiero niedawno to zrozumiałem. Myślałem, że coś między nami jest, najwyraźniej myliłem się. Kiedy ona weszła do pokoju i zapytała, czy Sterling może iść z nami nie wytrzymałem i wyszedłem z salonu. Walnęłam się na łóżko i chciało mi się płakać, wiedziałem że nie mogę się rozkleić. Miałem ochotę iść do tego Sterlinga i mu przywalić. Sytuacja była tak beznadziejna, nie mogłem już nic zrobić, było już za późno. Wbiłem twarz w poduszkę i się jednak rozkleiłem. Po chwili usłyszałem jak do pokoju ktoś wchodzi, szybko odwróciłem się w stronę ściany i otarłem łzy.

–    Co się stało ? - zapytał znajomy głos blondynka
–    Nic – powiedziałem stanowczo – źle się poczułem
–    Jesteśmy przyjaciółmi – powiedział Niall i położył rękę na moim ramieniu- mi możesz wszystko powiedzieć
–    Nic mi nie jest – odpowiedziałem – źle się poczułem i tyle
–    Przecież wiedzę, że coś ci leży na sercu – powiedział Nialler – chodzi o Amy tak ?
–    Skąd wiesz ? - zapytałam, obracając się w jego stronę
–    Widzę jak na nią patrzysz i się przy niej zachowujesz – powiedział Niall
–    Teraz to i tak nie ma żadnego znaczenia – powiedziałem – ona i tak jest z tym idiotą
–    Nie możesz się tak po prostu poddać – powiedział – musisz o nią walczyć
–    Myślisz ? - zapytałem
–    Ja nie myślę ja to wiem – powiedział – a teraz nie rozżalaj się nad sobą, tylko wstawaj, bo zaraz jedziemy i zachowuj się normalnie
–    No dobra – powiedziałem i poszedłem do łazienki – Dzięki za wszystko, na ciebie zawsze można liczyć
–    Ty byś zrobił dla mnie to samo – powiedział, po czym wyszedł z pokoju

Uścisnąłem Nialla i poszedłem się umyć, żeby trochę ochłonąć. Cieszyłem się że mam takich przyjaciół, wiem że zawsze na nich mogę liczyć

                                               ************
                                          Z perspektywy Amy


Wszyscy się wygłupiali i wariowali, a mi w ogóle nie było do śmiechu. Od dłuższego czasu nie wiedziałam co się dzieje z Liamem. Martwiłam się, że po tym co usłyszał, załamał się. Miałam poczucie winy i to duże. Po chwili zobaczyłam jak z pokoju do którego wszedł Liam, wychodzi Niall. Natychmiast do niego podeszłam

–    Co się stało Liamowi? - zapytałam – Tak nagle wyszedł
–    Nie, nic – odpowiedział – Tylko trochę się źle poczuł, ale już jest dobrze, poszedł się umyć
–    Na pewno ? - zapytałam
–    Na 100% - powiedział Niall – niczym się nie martw
   
Wiedziałam, że kłamie, ale nie zamierzałam się w to wgłębiać. Poszłam do swojego pokoju, ponieważ nie miałam ochoty dalej siedzieć z innymi. Czułam się fatalnie. Miałam poczucie winy. Miałam ochotę iść do Liama i go mocno przytulić. Nie zrobiłam tego, nie miałam odwagi. Założyłam, więc słuchawki na uszy, wzięłam laptopa i przeglądałam różne strony.

Po pół godzinie, przyszły dziewczyny powiadamiając mnie, że chłopaki już wyjechali. Byłam zła że się z nimi nie pożegnałam, ale już było z późno. Wysłałam więc sms'a do Liama o treści:

„Ładnie to się tak nie pożegnać x..”
dostałam odpowiedź:

„Nadrobimy to xxx..”

Czułam się o wiele lepiej po tym smsie. Poczułam że on się na mnie nie gniewa. Bałam się że go stracę, ale teraz była spokojna. Po paru minutach zaczęłyśmy się szykować, na koncert który bardzo długo czekaliśmy. Poszłam więc się wykąpać, a ponieważ szłam jako VIP musiałam wyglądać olśniewająco. Założyłam, więc tą sukienkę , spięłam włosy i dodałam srebrne dodatki i buty. Inne dziewczyny miały równie piękne kreacje. Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi, a ponieważ jako jedyna byłam gotowa, a wszystkie dziewczyny paradowały jeszcze w samej bieliźnie, poszłam otworzyć. W drzwiach ukazał się Ster, wyglądał cudownie w garniturze, tak jak i we wszystkim. Natychmiast rzuciłam mu się na szyję i namiętnie go pocałowałam, po czym wpuściłam do środka. Przyszedł, ponieważ miał nas podwieźć.

–    Mógłbym się takim pocałunkiem budzić codziennie – zaśmiał się – Jaka chata !
–    No wiem, boska nie ? - zaśmiałam się
–    No – powiedział – ale i tak musisz przyjść do mnie kiedyś
–    Z miłą chęcią – powiedziałam

Po czym siedliśmy na kanapie i włączyliśmy TV. Dopiero za nie całą godzinę zaczynał się koncert. Położył swoją dłoń na mojej nodze. Ja ją chwyciłam swoją i oparłam głowę o jego ramię.

–    Wiesze, że wyglądasz prześlicznie – powiedział Ster przerywając ciszę – zresztą jak zawsze
–    I kto to mówi – zaśmiałam się – ty mój mały przystojniaczku

Chciał mnie pocałować, ale właśnie zeszły dziewczyny, więc odsunęłam się trochę od niego.

–    Wyglądacie super ! – krzyknęłam
–    Ty też – powiedziały 

Zaczęła się rozmowa o strojach, aż sobie przypomniałam o Sterlingu.

–    A właśnie dziewczyny -  krzyknęłam – Poznajecie mojego przyjaciela
   
Sterling wstał przedstawiłam im siebie nawzajem i poszliśmy do samochodu. Wyszłam i moim oczom ukazała się biała limuzyna lincoln . Otworzyłam szeroko buzię i tak stałam przez chwilę gapiąc się na nią.

–    Podoba się ? - zapytał Ster – VIPy muszą jechać w czymś ekskluzywnym nie ?
–    Boże ! Sterling !– krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję, chciałam go pocałować ale powstrzymałam się – Dziękuję !
–    Wszystkie ci dziękujemy – odezwały się dziewczyny nadal z wielkimi oczami
–    Dla mojej księżniczki wszystko – szepnął mi do ucha

Zarumieniłam się i weszłyśmy do limuzyny. Wewnątrz było jeszcze lepiej niż na zewnątrz.....

----------------------------------
13 rozdział mam nadzieje że nie pechowy xD

W każdym razie chciałabym wam strasznieeeeee podziękować za te 7 komentarzy może i to nie jest strasznie dużo ale jaram się nimi jak nie wiem. Bardzo wam dziękuję ;** i mam nadzieję że teraz zobaczę jeszcze więcej, bo już się przekonałam, że jak chcecie to potraficie ;))) 

Jeszcze raz bardzo dziękuję i do następnego ;) Czekam na komentarze ^_^   

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

12 rozdział ^_^


Rozproszyliśmy się drużynami i po kilkunastu minutach część osób z naszej drużyny poszło na zwiad. Tam niektórzy polegli, kogoś postrzelili, ogółem zabawa była przednia. Po chwili zobaczyłam biegnącego za mną Louisa, ruszyłam przed siebie, ale on nie odpuszczał. Biegłam tak i zobaczyłam przed sobą jakiś budynek, weszłam do niego, ale on nadal mnie widział. Wbiegłam więc do jakiegoś pomieszczenia co nie okazało się dobrym pomysłem bo była w  potrzasku.

–    Hahaha i teraz cię mam – zaśmiał się Louis
–    Ty wredny – odpowiedziałam

Louis już szykował broń do ataku, kiedy nagle ktoś z tyłu go postrzelił, był to nie kto inny jak Liam

–    Ej no weź – fochnął się Louis niczym dziesięciolatek i upadł na ziemie, był zabity
–    Ooo ..Dzięki Liam – podeszłam i pocałowałam go w policzek
–    Spoko – powiedział – a teraz chodź ze mną

    
Chwycił mnie za rękę i pobiegliśmy do jakiegoś lasku, tam się zatrzymaliśmy

–    Jesteśmy bezpieczni – powiedział Liam

Siedzieliśmy tam po cichu i spoglądaliśmy na siebie. W pewnej chwili Liam podszedł bliżej mnie, nasze twarze dzieliły milimetry i czułam jego słodki oddech. Jego usta już zbliżały się ku moim i w tej chwili przypomniałam sobie co ja właściwie robię. Miałam na niego taką ochotę, ale odepchnęłam go rękami od siebie.

–    Przepraszam – powiedziałam – ale, nie mogę
–    To ja cię bardzo przepraszam – zasmucił się – nie chciałem
–     Nic się nie stało – powiedziałam i przytuliłam go
–    Zapomnij o tym – powiedział – chodźmy grać dalej

Po tych słowach wyszliśmy z lasku i atakowaliśmy naszych przeciwników. Po dwugodzinnej strzelanince wygraliśmy. Oni za karę musieli robić pompki. Nie obchodziło mnie za bardzo kto wygrał, ciszyłam się całą grą i nie chciałam kończyć. Grałam pierwszy raz, ale przyznam szczerze że szło mi nieźle. Raz niestety Hazza został postrzelony, broniąc Kingi, a ta dała mu za to soczystego buziaka. Z niechecią ruszyliśmy do domu, świetnie się bawiłam. Wracaliśmy tak samo, czyli znów byłam tylko z Liamem

–    I co jak było ? – zapytał się mnie – bo według mnie było świetnie
–    No bo tak było – odpowiedziałam
–    To fajnie – uśmiechnął się – i jeszcze raz cię bardzo przepraszam za tamto w lesie
–    Nic się nie stało – powiedziałam – Już się nie mogę doczekać koncertu
–    Więc to musi być wyjątkowy koncert – zaśmiał się
–    Wasze koncerty zawsze są wyjątkowe – powiedziałam
–    Eee tam, przesadzasz – odpowiedział
–    Wcale nie, uwielbiam was, waszą muzykę – powiedziałam – a teraz jak was poznałam kocham was jeszcze bardziej
–    Jest mi bardzo miło – uśmiechnął się – i również też się cieszę że mam taką fankę jak ty i że cię poznałem

Wróciliśmy do domu wykończeni i nie chciało nam się gotować obiadu, nawet Harremu. Zamówiliśmy więc pizze, a przy jedzeniu jej oglądaliśmy film pt. „Porwanie”. Podobał mi się ten film nie tylko jeśli chodzi o fabułę, ale też o Taylora, którego uwielbiałam. Była godzina 14, za dwie godziny chłopaki mieli wyjeżdżać. Po zjedzeniu obiadu i skończeniu filmu leniuchowaliśmy na kanapie, gdy nagle zadzwonił do mnie telefon. Wstałam więc i wyszłam na balkon.

–    Część skarbie – odezwał się znajomy głos w telefonie
–    Hej kotku – odpowiedziałam
–    Nawet nie wiesz jak już się stęskniłem – powiedział Ster – zobaczymy się dzisiaj ?
–    Ja też się stęskniłam – powiedziałam – ale dzisiaj idziemy na koncert chłopaków
–    Jaka szkoda – posmutniał
–    Wiem – krzyknęłam zadowolona do telefonu – może namówię chłopaków żebyś z nami pojechał, poznałbyś moje przyjaciółki
–    Zrobię wszystko aby zobaczyć się z tobą – powiedział słodko
–    To ja się zapytam, ale jestem prawie pewna że się zgodzą – odpowiedziałam – Tylko wiesz, oni o nas jeszcze nie wiedzą
–    Ja nie wytrzymam w twojej obecności, bez czułości wobec ciebie – zaśmiał się
–    Hahaha – zaśmiałam się – Kocham cię
–    Ja ciebie też – odpowiedział i się rozłączyłam

Odwróciłam się i zobaczyłam Liama, jestem pewna że coś słyszał, co stał z zarazem smutną i złą miną........




---------------------------------------------
Mamy 12 :DD 

Ten o to rozdział dedykuję wszyystkim którzy czytają tego bloga, a szczególnie osoby spoza mojej klasy ^_^ Dziękuję wam :**  i jak zwykle liczę na komentarze, nie zawiedźcie mnie :P 

sobota, 21 kwietnia 2012

11 rozdział ^_^

                  Jeśli to czytasz, proszę skomentuj !!!
       -------------------------------------------------------------------------------------------

Mówiąc to pokazał na Harrego, a ten stał w kuchni w fartuszku, posłał mi szeroki uśmiech i machał do mnie
łopatką. Odwzajemniłam mu uśmiech, ale on nie zauważył już tego, ponieważ zajmował się swoim śniadanie. Po chwili przede mną pojawił się pyszniutki omlet, pięknie przystrojony. Jak każde jedzenie Harrego był wyśmienity. Mogłabym je jeść codziennie

–    I jak ? - zapytał Hazza – Dobre ?
–    Pyszne i to bardzo – powiedziałam
–    To się cieszę – uśmiechnął się
–    Mój mąż gotuje bosko – powiedział Louis i przytulił Hazze
–    Nie przy ludziach – zaśmiałam się

W pokoju byli już wszyscy ubrani, tylko ja jako jedyna byłam w pidżamie. Postanowiłam, więc iść się ubrać. Ubrałam się w długą bluzkę na ramiączkach, czerwone legginsy i czarne, długi trampki. Pokręciłam trochę włosy i pomalowałam lekko oczy.  Wróciłam do pokoju w którym wszyscy oglądali jakiś film. Nie było tylko Kingi i Harrego. Po chwili wrócili, trzymając się za rękę. Wszyscy oderwali się od filmu i patrzyli z wielkimi oczami na nich.

–    Czy my o czymś nie wiemy ? - zapytał Niall
–    Tak – powiedział Hazza – musimy wam coś powiedzieć
–    Zamieniamy się w słuch – powiedział Louis
–    Otóż jesteśmy od wczoraj parą – powiedzieli i uśmiechnęli się do siebie
–    No wreszcie mamy jakąś parę – zaśmiał się Liam

Po słowach Kingi i Harrego ścisnęło mnie w sercu. Już sama nie wiedziałam kogo kocham. Wiedziałam że kocham Sterlinga, ale czułam równocześnie coś do Harrego i Liama. Byłam w kropce. Wszyscy zaczęli im gratulować, do czego się i ja po chwili dołączyłam. Widziałam jak Zayn i Monika spoglądają na siebie.

–    No to ja z Moniką, też wam musimy coś powiedzieć – powiedział Zayn
–    Znowu jakiś news ? - zapytała Lena
–    Tak, znowu – powiedziała Monika – My z Zynem również się kochamy i jesteśmy razem
–    No wiecie – powiedział oburzony Louis – zaczynam być zazdrosny
–    No i ja też – zaśmiała się Ewa – ale mimo to gratuluję wam, kochani

Minęły jeszcze znowu kolejne minuty gratulacji.

–    Musimy to uczcić – powiedział Louis – ale my też mamy dla was niespodziankę
–    My ?? - zapytałam – Znowu jakaś para ?
–    No co ty – zaśmiał się Louis – chodzi mi o nas, chłopaków
–    Uff...- westchnęłam z ulgą – myślałam że i ty coś przed nami ukrywasz, a was dziewczynki to zabije, ładnie to tak przed przyjaciółką ukrywać chłopaka
–    Oj tam, oj tam – zaśmiała się Monika – ale wróćmy do tej niespodzianki, o co chodzi ?
–    No właśnie ? - zapytała Lena – uwielbiam wasze niespodzianki
–    Otóż..... - Louis budował napięcie – dziś gramy koncert, idziecie z nami jako VIP
–    Coo ? - zdziwiła się radośnie Kinga

Po tej chwili zaczęłyśmy skakać bardzo wysoko, ale i również na nich. Szarpałyśmy się z nimi, a nasze parki całowały się , nie mogłyśmy uwierzyć. Loża VIP ??  To niemożliwe, znowu ci chłopcy mnie zadziwiają, jak ja ich uwielbiam.

–    Dziękujemy !!! - krzyczałyśmy do nich – Dziękujemy wam bardzo !!
–    Ależ proszę bardzo – powiedział Niall -  Nie wiedzieliśmy że wam sprawi to tyle radości
–    To teraz wiecie – zaśmiałyśmy się
–    No to teraz już mamy w pełni co uczcić – powiedział Liam – gdzie idziemy ?
–    Może do kina ? - zapytała Martyna
–    Nie chce mi się siedzieć – powiedziałam – rozpiera mnie energia

Wszyscy się zaśmiali

–    Mam pomysł – wykrzyknął w pewnej chwili Hazza – za pół godziny wychodzimy
–    No ale... co to ? - zapytałyśmy
–    Ale.. ale.. idź się szykować– zaśmiał się Harold

O nic już nie pytając poszłyśmy do pokoju, a oni do swojego. Ubrałam się  <klik>

–    Ale wy jesteście szczęściary – powiedziała Lena do Moniki i Kingi
–    Wiemy – zaśmiały się
–    Nie dobijajcie – powiedziała Ewa
–    Ale przestań – powiedziała Monika – przecież ty też z Niallem dobrze dogadujesz
–    Dogadywanie to co innego niż chodzenie ze sobą – odpowiedziała Ewa – nie wiem co by musiało się zdarzyć żebyśmy się zeszli
–    Nie martw się – powiedziała Martyna do Ewy i ją uścisnęła -  będzie dobrze

Już nic się nie odzywaliśmy tylko ubrane poszłyśmy. Chłopaki już na nas czekali. Kinga podbiegła do Harrego, Monika do Zayna, myślę że się cieszyły że nie muszą już się ukrywać ze sobą, a przynajmniej Monika. Do mnie podszedł Liam, do Ewy Niall, a do Leny Louis i wyszliśmy. Nie wiedziałyśmy gdzie jedziemy. Ja jechałam z Liamem sama

–    Powiedz gdzie jedziemy ? – prosiłam
–    Nie – odpowiedział – niespodzianka
–    Już starczy tych niespodzianek – powiedziałam – no proszę
–    Zobaczysz, sama za niedługo będziemy na miejscu
–    Ojejku – obraziłam się – z tobą to nie można dyskutować

Zaśmiał się i włączył radio, akurat leciało Everything about you Liam oczywiście zaczął śpiewać, przy tym patrzał co chwila na mnie i robił głupie miny. Śmiałam się bardzo, aż w końcu się skończyła co mnie zasmuciło, ale jak Liam to zobaczył natychmiast wyciągnął płytę 1D, włączył i znowu rozpoczął się kabaret. Po 20 minutach Liam stanął samochodem, wyszedł i dżentelmeńsko otworzył mi drzwi. Dojechaliśmy do jakiegoś lasku. Wyszłam z samochodu, i zastanawiałam się o co chodzi. Po chwili przeszedł do nas jakiś facet, dał nam kostiumy moro i bronie. Dopiero wtedy się skapnęłam że będziemy grać w paintball' a. Ucieszyłam się bo zawsze chciałam w to zagrać, ale nigdy jakoś nie było okazji

–    Paintball – stwierdziłam – ale super
–    Łaaał – zdziwił się Liam – nie spodziewałem się takiej reakcji
–    Zawsze chciałam w to zagrać – zaśmiałam się
–    Dobra koniec tych pogaduszek – powiedział Hazza – musimy się podzielić na drużyny
–    Okej – powiedziała Monika

Po długich negocjacjach zdecydowaliśmy się podzielić tak:

1 drużyna: ja, Liam, Monika, Zayn, Kinga, Harry
2 drużyna: Martyna, Ewa, Niall, Louis, Lena

–    Już nie żyjesz – zaśmiał się Louis do Harrego
–    Jak ty zabijesz jego to ja zabije ciebie – zaśmiała się Kinga
–    Dobra zaczynamy – krzyknęła Ewa.....



--------------------------------------------------
Macie 11, nie podoba mi się zbytnio :/ no cóż...następny może będzie lepszy ^_^

Wstawiłam ten rozdział chociaż miałam tego nie robić :/ Zrobiłam to dla Kingi ;*, ale mimo tego jest mi bardzo smutno :( że nie miałam tych 5 komentarzy, a to jest naprawdę mało :(. Dziękuję głównie Monice i Kindze, które zawsze  komentują :**
 

czwartek, 19 kwietnia 2012

♥ 10 rozdział ♥

Po tych słowach wyciągnął z kieszeni kurtki czerwone pudełeczko.

–    Proszę to dla ciebie – powiedział podając mi je
–    Ale....co to jest ? - zapytałam
–    Otwórz, to się dowiesz – odpowiedział

Otworzyłam pudełeczko w którym była złota bransoletka z serduszkiem, na którym był napis: „ Dla wyjątkowej osoby”

–    Dziękuję ! – krzyknęłam i rzuciłam się na jego szyję – Dziękuję ci za to wszystko
–    Zrobiłem to z wielką przyjemnością – powiedział – Uwielbiam jak się uśmiechasz

Po tych słowach, zaczął mnie całować, a ja to odwzajemniłam. Czułam się wspaniale. Całowaliśmy się dosyć długo, po czym on przerwał.

–    Kocham cię Amy, kocham – powiedział – Zakochałem się w tobie odkąd tylko się zderzyliśmy na gali, nawet nie wiesz jak się cieszę że wpadliśmy na siebie, kocham cię

Nie się nie odezwałam tylko go pocałowałam. Po czym spojrzałam prosto na jego piękne oczy

–    Ja ciebie też – powiedziałam – ja ciebie też..

Przerwał mi mocno mnie przytulając, podnosząc i całując. Wreszcie miałam chłopaka. Potem rozkoszowaliśmy się sobą. Kiedy minęła 21, postanowiliśmy pojechać do włoskiej restauracji coś przekąsić. Zjedliśmy i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Sterling oczywiście mnie odprowadził, pod same drzwi. Na pożegnanie dał mi gorącego buziaka i poszedł. Weszłam do domu była 12 w nocy, a inni jeszcze siedzieli

–    Ooo, witamy – powiedział Louis
–    Hej – powiedziałam – a co wy jeszcze nie śpicie ??
–    Nie możemy usnąć – powiedział – no może oprócz Nialla, Ewy i Martyny
–    To co oglądamy ten film ? - zapytała Monika
–    No już chwila – odpowiedział Liam – oglądasz z nami Amy ?
–    No jasne – odpowiedziałam -  a co ?
–    „Żona na niby” - powiedział Zayn
–    Ooo.....super – powiedziałam i usiadłam na ziemi

Mimo to nie mogłam zbytnio się skupić na filmie, wszyscy zachowywali się jakby już byli w związkach. Lena miała głowę na kolanach Louisa, a on się bawił jej włosami, Zayn obejmował Monikę, Hazza co chwila spoglądał na siedzącą obok niego Kingę, a ona na niego. Ja siedziałam na ziemi opierając się o nogi Liama, a ten bawił się moimi włosami, co mi nie przeszkadzało. Obejrzeliśmy i wszyscy położyliśmy się spać. Zauważyłam, że przyszedł do mnie sms, odczytałam go:

„Dobranoc skarbie, nie mogę się doczekać jak się spotkamy”

odpisałam:

„Dobranoc, kotku, ja też”

Kiedy odpisałam do pokoju weszły dziewczyny, już umyte.

–    Dziewczyny, co to miało być z chłopakami podczas oglądania filmu ? - zapytałam z ciekawością
–    A coś było w ogóle ? - zapytała, niby zdziwiona Kinga
–    No właśnie ? - zapytała Lena
–    No, a może nie – odpowiedziałam – każda z was, przytulała, patrzyła albo leżała na jakimś z nich
–    Zdaje ci się – powiedziała Monika
–    A dobra nieważne – odpowiedziałam

Wiedziałam, że udają, ale nie chciałam się już kłócić jak będą chciały to powiedzą.Poszłam się umyć, a kiedy wróciłam, położyłam sie, założyłam słuchawki na uszy, puściłam ulubione piosenki i rozmyślałam o moim chłopaku. Po paru minutach odpłynęłam w otchłań morfeusza.

                                                  ***********
                                                Następnego dnia
Obudził mnie Liam rzucając się na mnie całym sobą, później wraz z nim Louis. Momentalnie się przebudziłam i poczułam na sobie ciężar ich ciał. Zaczęłam się wiercić

–    Aaaaaa – krzyczałam – chłopaki złaście ze mnie !
–    No już już – śmiał się Liam – musieliśmy cię wreszcie obudzić śpiochu
–    Śpiochu ? To która jest godzina ? - zapytałam
–    Późna – krzyknął Louis

W tej chwili do pokoju wszedł Zayn

–    Vas happenin ?!! - krzyknął

Wybuchnęłam śmiechem, za czym zdążyłam się otrząsnąć, Liam wziął mnie na ręce niczym pannę młodą. Szedł tak ze mną do salonu i po chwili rzucił mnie na kanapę

–    Dziękuję ci – zaśmiałam się
–    Ależ proszę bardzo – powiedział szarmancko – I proszę śniadanko prosto od kucharza

Mówiąc to pokazał na Harrego, a ten stał w kuchni w fartuszku, posłał mi szeroki uśmiech i machał do mnie łopatką. Odwzajemniłam mu uśmiech, ale on nie zauważył już tego, ponieważ zajmował się swoim śniadaniem. Po chwili przede mną pojawił się pyszniutki omlet, pięknie przystrojony. Jak każde jedzenie Harrego był wyśmienity. Mogłabym je jeść codziennie....

----------------------------------------------------

Mamy już 10 łaał :DD 

Dzisiejszy rozdział chciałabym zadedykować Monice, która czytam mój blog mimo iż jest zawiedziona że nie jest z Hazzą ;**

!!! Następny rozdział wstawię jak będzie przynajmniej 5 komentarzy <to i tak mało> !!!

wtorek, 17 kwietnia 2012

9 rozdział ^_^

Ten wieczór z minuty na minutę stawał się coraz lepszy. W końcu Hazza mnie postawił i zaczął całować w szyję. Były to bardzo delikatne pocałunki, które lekko mnie smyrały. Czułam jego ciepłe usta na sobie. Po chwili przerwał.

–    Wiesz ? Od pierwszego wejrzenia wiedziałem, że nie będziesz dla mnie tylko przyjaciółką – mówił powoli – Teraz rozumiem że miałam racje i się w tobie zakochałem
–    Nawet nie wiesz jak długo na to czekałam – odpowiedziałam – podobałeś mi się odkąd oglądałam cię w telewizji, a teraz zrozumiałam że cię naprawdę kocham. Nigdy bym nie przypuszczała że ty możesz zostać moim chłopakiem
–    Proszę chodź na chwilę przestańmy myśleć o tym że jestem gwiazdą – posmutniał – Czy mam rozumieć, że spróbujemy być razem
–    Oczywiście, kocham cię – krzyknęłam – kocham cię Harry Stylesie
   
Po tych słowach podniósł mnie do górę i kręcił się wokół własnej osi. W tych minutach byłam tak szczęśliwa, że nie da się tego opisać, to trzeba przeżyć. Cały wieczór minął mi bardzo szybko. Kiedy zbliżała się już bardzo późna godzina wróciliśmy do domu szczęśliwi jak nigdy dotąd, trzymając się za ręce. Postanowiliśmy powiedzieć o wszystkim jutro.

                                                   W tym samym czasie
                                                         *****************
                                                   Z perspektywy Amy


Kupiłam sobie zestaw na randkę z Sterlingiem. Były to fioletowe, dżinsowe rurki, biała długa tunika, bez nadruku, na ramiączkach, fioletowy długi sweter, białe trampki i długi naszyjnik. W domu byliśmy o 17:30, więc musiałam się biegiem szykować. Do tego zestawu spięłam jeszcze włosy w koka, zrobiłam lekki makijaż, a usta pomalowałam błyszczykiem. Chciałam wejść jeszcze na twittera, ale nie zdążyłam, ponieważ rozległ się dzwonek do dżwi. Poszłam, więc otworzyć. Moim oczom ukazał się przystojny blondyn, który opierał się o futrynę. Był w bordowych rurkach, skórze, a w ręku trzymał różę.

–    Hej – powiedziałam i pocałowałam go w policzek
–    Cześć, proszę to dla ciebie – powiedział i podał mi róże – mam coś jeszcze, ale to później
–    Dziękuję, no już się nie mogę doczekać – zaśmiałam się – wejdź, a ja pójdę po płaszcz i wychodzimy
–    Dobrze – odpowiedział i wszedł do środka – łaaał ładnie tu macie
–    No, chłopaki się nieźle urządzili – krzyknęłam

Po paru minutach wróciłam, zobaczyłam go siedzącego na kanapie i gapiącego się na mnie.

–    Bo ci oczy odpadną – zaśmiałam się
–    Trudno, przynajmniej będziesz moim ostatnim widokiem – uśmiechnął się
–    „ Jak ja kocham jego uśmiech”- pomyślałam
–    To co idziemy ? – zapytałam
–    Oczywiście, panie przodem, a zwłaszcza takie ładne – odpowiedział i wyszliśmy

Szliśmy uliczkami, między domami, które oświetlały tylko stare lampy. Była ona bardzo ładna, mimo iż prawdopodobnie bardzo stara. Doszliśmy do jaj końca i chyba weszliśmy na jakiś plac, nie widziałam ponieważ Ster zasłonił mi widok.

–    I tu mam dla ciebie pierwszą niespodziankę – powiedziała
–    Uuu...fajnie – powiedziałam – ale pierwszą, to znaczy że będzie ich więcej ?
–    No oczywiście, co to jest jedna – odpowiedział – ale przejdźmy do tej pierwszej

W tej chwili przeszedł obok mnie, a moim oczom ukazała się biała bryczka z końmi, jednym czarnym, a drugim białym i woźnicom. Nie mogłam uwierzyć swoim oczom, nie spodziewałam się tego.

–    Łaał, postarałeś się i ci wyszło – odpowiedziałam – kocham konie i uwielbiam jeździć bryczką, co nie zdarza mi się często
–    Ooo...nawet nie wiesz jak się cieszę, że mogłem ci sprawić aż taką przyjemność – uśmiechnął się do mnie i chwycił mnie za rękę – To co jedziemy ?
–    No pewnie – krzyknęłam i poleciałam w kierunku bryczki
–    Gdzie jedziemy ? -zapytał woźnica

Sterling szepnął mu coś na ucho, żebym nie usłyszała.

–    Czyżby kolejna niespodzianka ? - zapytałam
–    No oczywiście – odpowiedział i uśmiechnął się do mnie

Usiedliśmy, Sterling mnie objął, a ja wtuliłam się w niego. Czułam się taka bezpieczna w jego ramionach, jak nigdzie indziej. Jechaliśmy między polami, drzewami, kwiatami to było takie romantyczne i chyba zrobił tak specjalnie. Dość długo jechaliśmy ale minęło mi to w 5 minut na rozmowach ze Sterlingiem, aż w końcu dojechaliśmy do jakiegoś jeziora.  Wyszliśmy z karety i poszliśmy w stronę tego jeziora. Kiedy doszliśmy on rozłożyła mały kocyk i usiadł, pokazując mi żebym zrobiła to samo. Było tak pięknie, w jeziorze odbijało się niebo, które było oświecane przez księżyc w pełni i miliony gwiazd. Rozkoszowałam się tą chwilą w objęciach Sterlinga.

–    Pięknie tu jest – powiedziałam by przerwać ciszę
–    Właśnie dlatego cię tu zabrałem – odpowiedział – zawsze lubiłem tu przebywać
–    Jesteś naprawdę słodki – powiedziałam
–    A nie bo ty – uśmiechnął się – mam coś jeszcze dla ciebie
–    Jeszcze ??!!– zdziwiłam się – Przechodzisz samego siebie
–    Dla ciebie wszystko – powiedział

Po tych słowach wyciągnął z kieszeni kurtki czerwone pudełeczko....

---------------------------------------

Mamy dziewiąteczkę :* 

Chciałabym serdecznie podziękować wszyyystkim którzy to czytają, bardzo wam dziękuję :**

PROSZĘ O KOMENTARZE ! Fajnie by było gdyby było chociaż 5, a 10 to już w raju bym była !!
I proszę o to nie tylko moją klasę, ale także wszystkich z poza niej :)) 

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

8 rozdział :)))


Reszta dziewczyn poszła moim śladem i też założyła spódniczki. Tak jak się umawialiśmy, wyszliśmy. Kiedy dotarliśmy do miasta, od razu ruszyłyśmy do sklepów z ciuchami, a za nami chłopcy, którym wybrałyśmy całkiem niezłe rzeczy.

–    Dziękujemy wam bardzo – powiedzieli, po czym zrobiliśmy wielkiego przytulasa
–    Ależ nie ma za co – odpowiedziałyśmy
–    Ale my też coś dla was mamy – uśmiechnął się Liam i dali nam kapcie, każda para w innego zwierzaka
–    Dziękujemy – nie mogłyśmy opanować śmiechu
–    Dobra co teraz robimy ? - zapytał Zayn
–    Może kino ?- zapytałam
–    To dobry pomysł, jestem za – odpowiedział Liam

Wszyscy pomaszerowaliśmy do kina, poszliśmy na komedię romantyczną i dosłownie wszyscy się przytulali. Po kinie wróciliśmy do domu. Była 17:30

                                                        *************
                                                     Z perspektywy Kingi

Zawsze podobał mi się Harry, a teraz jak go poznałam nawet jeszcze bardziej. Starałam się za wszelką cenę zwrócić jego uwagę i ostatnio udawało mi się to, ponieważ zaczął ze mną częściej gadać i być może coś do mnie poczuł. Bałam się jednak że to tylko zauroczenie, ponieważ często widziałam jak patrzy na Amy. Sama już nie wiem co o tym myśleć. Kiedy wróciliśmy, wszyscy zaczęli się jeszcze bardziej stroić, a ja się tylko wszystkiemu przyglądałam, ponieważ jako jedyna zostawałam w domu. Kiedy już wszyscy wyszli usiadłam na łóżku i wzięłam laptopa. Po godzinie nagle poczułam jak ktoś zasłonił mi oczy od tyłu, po chwili jednak  zdjął je i pokazał twarz.

–    Hej !  Mam dla ciebie niespodziankę !– powiedział słodko Loczek
–    Dla mnie ? - zapytałam i  poczułam w sobie taką radość, że on zrobił coś dla mnie
–    A widzisz tu kogoś innego głuptasie, oczywiście że dla ciebie – uśmiechnął się Hazza – Ale nie podglądaj !

Po tych słowach zasłonił znowu mi oczy swoimi wielkimi rękami i prowadził w nieznane mi miejsce. Byłam pełna ciekawości co on dla mnie wymyślił. W końcu się zatrzymał, zdjął ręce z moich oczu, ale mimo to nie pozwolił mi ich otwierać. Nagle poczułam jak jego ręce od tyłu zakładają mi coś na szyję, przeszłym przeze mnie dreszcze. Po chwili objął mnie od tyłu w pasie i kazał otworzyć oczy. Zobaczyłam piękny widok przed sobą. Powoli się ściemniało, ale mimo to Londyn rozbłyskiwał światłami z domów i lamp ulicznych. Widziałam jak po ulicach poruszają się czerwone autobusy. Na pierwszym planie widać było zdecydowanie Big - Ben. Czułam jakby czas stanął. Staliśmy na jakimś wzgórzu, niebo było pełne połyskujących gwiazd . Zauważyłam na sobie naszyjnik na którym widniał napis „I love Harry”. Obok nas była fontanna, której woda lśniła w blasku księżyca. To był najwspanialszy widok jakiego sobie nawet nie śniłam i byłam tu z nim.

–    Usiądziesz ? -zapytał Harry

Nic nie odpowiedziałam, tylko usiadłam na kocu, który wskazał. Leżał tam też koszyk z jedzeniem.

–    Ty to naprawdę zrobiłeś dla mnie ? - powiedziałam przez łzy radości i rzuciłam mu się na szyję.
–    Oczywiście, że dla ciebie – odpowiedział
   
 Po tych słowach otarł kciukiem łzy spływające mi po policzku i zbliżył się swoją twarz do mojej. Poczułam jego oddech i spojrzałam w jego błyszczące, zielone oczy. Po czym pocałował mnie bardzo namiętnie, ale i delikatnie. Czułam jak w moim brzuchu lata pełno motyli. To był wyjątkowa chwila. Przestał na chwilę, aby przyjrzeć się mojej reakcji, wtedy to ja odwzajemniłam mu pocałunek.

–    Jaka ty jesteś słodka – uśmiechnął się
–    Ty bardziej – zarumieniłam się

Następnie wyciągnął z koszyka bitą śmietanę i umazał ją mnie po ustach i nosie

–    Teraz jesteś jeszcze słodsza – zaśmiał się
–    Głupolu - zaśmiałam się – masz chusteczkę ?
–    Pozwól że ja to zrobię – uśmiechnął się, po czym całując mnie zbierał ze mnie śmietanę, ja się cały czas śmiałam

Kiedy już zjedliśmy trochę zawartości koszyka Harry położył się na plecach i patrzał na niebo. Ja położyłam się na jego torsie i wtuliłam się w niego. Było tak przyjemnie i romantyczni

–    Wiesz, istnieje tylko jedna osoba, która jest piękniejsza od tych gwiazd – powiedział i zamilkł na chwilę – ty

Zarumieniłam się, spojrzałam na niego i pocałowałam go jeszcze raz. Leżeliśmy tak z godzinę, rozmawialiśmy i rzucaliśmy sobie nawzajem komplementy. W pewnym momencie Harry wstał, uśmiechnął się do mnie cwaniacko i wziął mnie na ręce. Widziałam, że idzie w stronę fontanny, więc zaczęłam się szarpać
–    Co ty wyprawiasz ?! - krzyczałam – Puść mnie !
–    Nie – zaśmiał się i szedł dalej
–    Idioto co ty wyprawiasz ?! - śmiałam się, ale i byłam przerażona
–    Zobaczysz – znowu się zaśmiał

Kiedy doszedł do fontanny, wskoczył do niej razem ze mną, ponieważ przechodziło tamtędy wiele par, bo jak wspomniał mi Hazza było to wzgórze zakochanych, wszyscy się na nas patrzyli z zaciekawieniem. My nie przejmowaliśmy się nimi, skupieni byliśmy tylko na sobie nawzajem. Kiedy weszliśmy pod lecącą z góry wodę, zaczęłam krzyczeć, ale ze szczęścia. Ten wieczór z minuty na minutę stawał się coraz lepszy. W końcu Hazza mnie postawił i zaczął całować w szyję. Były to bardzo delikatne pocałunki, które lekko mnie smyrały. Czułam jego ciepłe usta na sobie. Po chwili przerwał.......

---------------------------------------

Mamy już ósemeczkę.  Trochę romantycznie, ale średnio mi się podoba ^_^

Ten rozdział chciałabym zadedykować mojej friend Kindze, która oczekiwała bardzo długo tego rozdziału i pewnie teraz jak to ona powiedziała umarła na zawał. Za to Monia gotuje się ze wściekłość bardzo cię przepraszam xD ;**

A i tak jeszcze zapraszam zaciętych fanów piłki nożnej na blog mojego kolegi --> blog


Zapraszam do dalszego czytania !!

sobota, 14 kwietnia 2012

7 rozdział

–    A wczoraj poszliśmy po gali do pizzeri i wróciliśmy do domu – odpowiedział – Obejrzeliśmy film, podczas którego wszyscy się śmiali, ale mi jakoś nie było do humoru. Potem poszli spać a ja czekałem na ciebie.
–    Wiesz że nie musiałeś, ale to miłe – powiedziałam i pocałowałam go w policzek

Uśmiechnął się. Zawsze myślałam że on podrywa Martynę, czy to możliwe że chodzi o mnie.  Okaże się później. Siedzieliśmy, oglądaliśmy jakiś film i rozmawialiśmy. Przez chwilę skupiłam się na filmie, ponieważ leciała jakaś scena miłosna ,oparłam głowę o ramię Liama i akurat wszedł Louis.
–    Uuuu....Co tu się wyrabia ? - zaśmiał się Louis
–    Nic głupku – powiedziałam i natychmiast odsunęłam się od Liama – Ty to od razu sobie coś myślisz
–    Spokojnie, nie bulwersuj się – zaśmiał się i poszedł do kuchni – W ogóle to wiecie coś o Zaynie i Monice, wczoraj cały czas się do siebie uśmiechali, a nawet przytulali
–    Właśnie sama nie wiem, tez się nad tym zastanawiałam – zamyśliłam się
–    Myślicie że coś między nimi jest ? - zapytał Liam
–    Wszystko możliwe – odpowiedział Louis

Niestety nasza rozmowa się skończyła, bo do salonu wtargnęły dziewczyny i chłopaki oprócz Nialla, Wszyscy zaczęli żądać śniadania, które biedny Louis musiał wszystkim zrobić z moją i Liama pomocą.
–    Martyna i jak się wczoraj bawiłaś ? - zapytałam – Smutno było bez ciebie
–    A fajnie było, zadzwoniłam do koleżanek z Polski i się czułam nawet dobrze – powiedziała
–    To dobrze – powiedziała Monika – martwiłyśmy się o ciebie
–   Nie trzeba było - uśmiechnęła się Monika - oglądałam was w TV i wyszłyście super, niczym gwiazdy
 –    Eee tam – powiedział Kinga – przesadzasz
–    Wcale nie przesadzam – powiedziała Martyna – a chłopki ile nagród zgarnęli
–    No – odpowiedział Zayn – w ogóle się tego nie spodziewaliśmy

Nagle zauważyłam jak Ewa wlewa do szklanki zimną wodę z kranu.
–    Co ty robisz ? - zapytałam zdziwiona
–    Zobaczysz – powiedziała, uśmiechnęła się szyderczo i poszła do pokoju chłopaków

Po chwili słychać było wrzask Nialla. Szybko wstaliśmy i pobiegliśmy do pokoju. Na środku stał Niall cały mokry, tak jak i jego pościel, a obok niego nie wyrabiająca ze śmiechu Ewa. Gdy to zobaczyliśmy wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, tylko Niall stał oburzony. Po chwili jednak się rozchmurzył, podbiegnął do Ewy, chwycił ją w pasie i przerzucił na ramię. Pobiegliśmy za nimi, żeby zobaczyć rozwijającą się akcję. Ewa się szarpała, ale Niall pobiegnął do łazienki, wrzucił ją do prysznica i zaczął polewać wodą.
–    Tak łatwo to nie ma – powiedział Niall śmiejąc się

Ewa jednak zaczęła się śmiać i wciągnęła Nialla pod wodę.
–    Uhuhu...zaczyna robić się gorąco – zaśmiał się Louis

Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Pomogłyśmy z dziewczynami wysuszyć się Ewie i wróciliśmy do naszego pokoju. Umówiliśmy z chłopakami, że o 14 wychodzimy na miasto. Weszłyśmy do pokoju i wszystkie walnęłyśmy się na łóżkach.
–    W ogóle Amy nie zapytałyśmy się ciebie jak się wczoraj bawiłeś ? - zapytała Lena
–    Właśnie gadaj ! - krzyknęła Monika
–    Tylko ze szczegółami – powiedziała Ewa

Wszystkie patrzyły się i wysłuchiwały dokładnie to co ja mówię.

–    Nie no powiem wam, było fantastycznie. Zabrał mnie do pięknej restauracji i doskonale czułam się w jego towarzystwie- odpowiedziałam i wracałam wspomnieniami do wieczoru
–    A jaki on jest ? - zapytała dociekliwie Kinga
–    On jest cudowny ! - krzyknęłam – Taki romantyczny, słodki, zabawny i.....te jego oczy
–    Ej ej.. bo robimy się zazdrosne – zaśmiała się Monika
–    No właśnie- powiedziała Lena - ale ciesze się że ci się układa
–    Ale poznamy go nie ? - zapytała Martyna
–    Postaram się żebyście go poznały – zaśmiałam się – na razie zobaczymy czy coś w ogóle między nami będzie.

I rozmowę przerwał nam nie kto inny jak Sterling. Odeszłam od przyjaciółek, powiadamiając je kto dzwoni.
–    Cześć ! Co tam u ciebie ? - zapytał
–    Hej, a w sumie to nic specjalnego – odpowiedziałam
–    Nawet nie wiesz jak bym chciał się z tobą spotkać, wczoraj było super -  powiedział
–    Też się wczoraj świetnie bawiłam – powiedziałam
–    To co powtórka dzisiaj ? - zapytał
–    Z największą przyjemnością – zaśmiałam się
–    Świetnie, strasznie się cieszę i już nie mogę się doczekać -  ucieszył się – Przyjdę po ciebie o 18
–    Okej, czekam – powiedziałam i przesłałam mu buziaka
–    Papa – pożegnał się i rozłączył

Odłożyłam słuchawkę i wróciłam do dziewczyn. Wiedziałam że podsłuchiwały, bo to by nie były one gdyby tak nie było.

–    Po takiej rozmowie, to już widzę że coś się kroi – zachichotała Monika
–    Wcale że nie – odpowiedziałam
–    Nie wcale, cały czas chichotałaś -  zaśmiała się Martyna

Na szczęście rozmowę przerwał nam Niall z marchewką w dłoni, który wbiegł pędem do pokoju, ale nim zdążył coś wypowiedzieć rzucił się na niego Louis. Patrzałyśmy na tą scenkę i nie mogłyśmy wyrobić ze śmiechu. Kiedy jednak było już źle z Niallerem, który był przygniatany przez Louis postanowiłyśmy zapytać o co poszło.

–    Dobra Louis, zejdź już z niego – powiedziałam chichocząc – O co poszło ??
–    Nie zejdę z tego złodzieja – odpowiedział oburzony Louis
–    Jakiego złodzieja? – zapytała Ewa
–    On mi ukradł marchewkę !!!! - wrzasnął Louis

Ledwo co powstrzymałam się od śmiechu ale słuchałam dalej

- No co byłem głodny – odpowiedział Niall

W tej chwili to już nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem, a za mną reszta. Chłopaki patrzeli na nas z WTF na twarzy i nie wiedzieli co się dzieje.

–    O co wam chodzi? - zapytał nadal zdziwiony Louis
–    No właśnie.....być głodnym jest być strasznie – powiedział Niall
–    To nie musiałeś od razu zżerać moich ukochanych marchewek – oburzył się Louis
–    Ale tylko one były na wierzchu – obronił się Niall – Jak jest się głodnym to nie myśli się o tym co zjeść tylko żeby zjeść
–    Ale.. - nie dokończył Louis
–    Dobra chłopaki już się nie kłóćcie, jutro ci odkupię tą marchewkę Louis – powiedziała Lena nadal nie mogąc powstrzymać śmiechu
–    Dziękuję, ale nie musisz – odpowiedział Louis – ja chcę żeby on mi ja kupił
–    Już dobrze Louis, pójdziemy jutro na zakupu i kupimy ci całą spiżarnię marchewek – powiedziała Monika powstrzymując śmiech
–    Okej ! -  uśmiechnął się Louis – ale one i tak jest śmieciem
–    Chyba ty – odpowiedział Niall i wyszli

Po drodze było jeszcze słychać jak się kłócą, a my zamknęłyśmy drzwi, spojrzałyśmy na siebie i znowu wybuchnęłyśmy śmiechem.

–    Kurde, jak ja kocham tych chłopaków – powiedziała Ewa – Nie chce ich  opuszczać
–    No, i pomyśleć że za nie całe dwa tygodnie mamy ich opuścić – powiedziała Kinga
–    No niestety – odpowiedziałam

Atmosfera w pokoju zrobiła się smutna. Wszyscy się zastanawiali jak to będzie. Jeszcze chwilę pogadaliśmy, a ponieważ zbliżała się godzina 14 zaczęliśmy się szykować. Założyłam czarną spódniczkę, bombkę z kokardą, do tego białą bluzkę na ramiączkach z nadrukiem, beżowy sweter i
również beżowe sandały. Reszta dziewczyn poszła moim śladem i też założyła spódniczki. Tak jak się umawialiśmy, wyszliśmy.......

------------------------------------------------

Ten rozdział jest średni no ale cóż, następny mam nadzieję bedzie lepszy :))

Chciałabym zadedykować ten rozdział moim kolegom którzy czytają ten blog czyli Łukasz, Daniel i Kuba. Dzięki :** ale tekże dedyk się należy mojej koleżance Ewie, która nie przepada za 1D, ale mimo to czyta mojego bloga ;****  

Dzięki wam i zapraszam do dalszego czytania i jak zawsze proszę o komentarze ^_^ 

czwartek, 12 kwietnia 2012

6 rozdział


Szliśmy śmiejąc się i rozmawiając, aż doszliśmy do gustownej restauracji. Drzwi otworzył nam kelner. Środek restauracji był oświetlony małymi świeczkami. Było tam całkiem przytulnie, ale także elegancko. Usiedliśmy przy małym stoliczku, na którym stały świeczki.
–    I co ?? Jak ci się podoba?? - zapytał
–    Tu jest pięknie ! -odpowiedziałam zachwycona
–    Cieszę się że ci się podoba – powiedział zadowolony – Ale mam jeszcze coś

Mówiąc to zaklaskał dwa razy niczym król i nagle zjawił się mężczyzna ubrany w garnitur ze skrzypcami w ręce. Stanął przy nas i zaczął grać jakąś piękną melodię. Czułam się fantastycznie, nikt jeszcze nie uczynił dla mnie niczego takiego.

–    To wszystko jest wspaniałe – powiedziałam nadal zachwycona – I to wszystko dla mnie ?
–    Ależ oczywiście że dla ciebie – uśmiechnął się słodko – Pierwsze wrażenie przecież liczy się najbardziej nie ?
–    Sama nie wiem, ale dziękuję ci bardzo ! Jeszcze nikt nie uczynił mi czegoś takiego ! -powiedziałam
–    Nie musisz dziękować, dla wspaniałej osoby musi być coś wspaniałego. A teraz co zamawiamy ? - zapytał
–    Hmm.... - zamyśliłam się – Ja chyba zostanę przy spaghetti
–    Dobrze, więc poproszę – powiedział do kelnerki – dwie porcje spaghetti i wino czerwone Bardolino doc sottorive antica Vento

Kelnerka przyjęła zamówienie i odeszła.

–    Skąd znasz takie nazwy win – zdziwiłam się ??
–    Ahh.... Wiedziałem że o to zapytasz - powiedział – Otóż...ale nie mów nikomu bo wiesz zaraz prasa
–    Spokojnie, jeszcze nic nie wiem – zaśmiałam się
–    Otóż bo to jest takie moje małe hobby, uwielbiam wina – powiedział trochę zawstydzony
–    Super hobby – uśmiechnęłam się – ja też lubię wino z zamiłowania

Jeszcze chwilę porozmawialiśmy i za chwilę otrzymaliśmy nasze dania i wino. Wszystko było dobre, mimo iż nadal wole danie chłopaków, przy tym śmialiśmy się dużo i wygłupialiśmy się. Sterling okazał się bardzo sympatycznym i wesołym chłopakiem, i te jego oczy. Nie mogłam się w nie napatrzeć. Czułam się jak bohaterka „Randka z gwiazdą”. Wino.....jeszcze nigdy nie piłam nic tak dobrego. Podałam mu oczywiście numer telefonu, a on mi. Pstryknęliśmy sobie kilka fotek. Kiedy spojrzałam na zegarek była 2 w nocy.

–    Tak fajnie się z tobą czuję, że nie chciałabym cię żegnać – posmutniałam – Ale już jest bardzo późno i musimy się pożegnać.
–    Ja też się fajnie z tobą bawię – uśmiechnął się – Odprowadzę cię
–    Nie musisz jak nie chcesz - powiedziałam
–    Ale chcę i to bardzo, a jak ci się coś stanie twoi kumple mi nie wybaczą – zaśmiał się
–    No dobrze więc chodźmy – powiedziałam i wyszliśmy 

Szliśmy jeszcze dosyć długo, ponieważ dom był daleko. Kiedy doszliśmy do domu on posmutniał
–    No to trzeba się żegnać – powiedziałam
–    Niestety – odpowiedział

Po tych słowach, odgarnął mój kosmyk włosów i dotknął swoją ciepłą ręką mojego policzka. Popatrzył na mnie swoimi błękitnymi oczami i musnął mnie lekko w wargi. Potem przeszedł do bardzo namiętnego pocałunku. Puścił mi jeszcze śliczny uśmiech. I odszedł mówiąc mi słodkie „Dobranoc, kolorowych snów”. Ja jeszcze przez chwilę stałam nadal nie wiedząc co się dzieje, ale w końcu poszłam do domu. Weszłam i zobaczyłam że ktoś jeszcze nie śpi. Zdjęłam buty i poszłam do salonu. Tą osobą był Liam
–    Hej ! Co ty tu jeszcze robisz ? - zapytałam
–    Cześć, nie mogłem spać, martwiłem się – odpowiedział
–    Nie musiałeś nic mi się nie stało, ale to miłe – powiedziałam i pocałowałam go w policzek – A teraz idź już spać  

Kiedy to powiedziałam, on już z uśmiechem na twarzy odszedł do swojego pokoju. Ja tylko przebrałam się w pidżamę i wskoczyłam do łóżka. Długo leżałam zastanawiając się czy Sterling  coś do mnie czuje, czy się jeszcze spotkamy, a jeśli coś między nami będzie. Byłam bardzo szczęśliwa z tego wieczoru, aż w końcu zamyślona zasnęłam.

                                                        ***********
                                                     Następnego dnia

Obudził mnie dźwięk sms'a i wiedziałam, że już nie usnę. Postanowiłam sprawdzić kto mnie obudził. Okazało się, że to Sterling, napisał mi sms'a:

„ Miłego dnia ci życzę, mam nadzieję że się za niedługo spotkamy. Tęsknię..x. ”

Odpisałam

„ Dziękuję i nawzajem. Ja też mam taką nadzieję.. x ”

Wstałam z łóżka, uśmiechając się pod nosem, była godzina 8. Dziewczyny jeszcze spały. Założyłam na siebie szarą, dużą bluzę oraz czarne leginsy związałam włosy w roztrzepanego kitka i poszłam do salonu. Zobaczyłam, że po kuchni krzątał się Liam.

–    A ty już na nogach ?? - zapytał – Za długo to ty nie spałaś
–    No wiem, ale nie mogę już spać, ty też nie lepiej – uśmiechnęłam się – Co tam kombinujesz ?
–    Troszkę zgłodniałem, płatki z mlekiem to załatwią – zaśmiał się – Chcesz też ??
–    A możesz mi zrobić – odpowiedziałam – Dziękuję
–    Ach..nie ma za co – zaśmiał się znów

Po tych słowach zaczął wsypywać do misek czekoladowych płatków i wlewał mleko. Potem zaczął udawać kelnera i podał mi moje 'danie', oczywiście ja się z niego śmiałam. Włączyliśmy po cichu TV i jedliśmy

–    Jak tam się udało twoje wczorajsze spotkanie ?– zapytał Liam
–    Dobrze, nawet bardzo – uśmiechnęłam się
–    Czyli rozumiem szykują się następne ? - posmutniał
–    To się jeszcze okaże – odpowiedziałam – A wam jak minął wieczór ?
–    A wczoraj poszliśmy po gali do pizzeri i wróciliśmy do domu – odpowiedział – Obejrzeliśmy film, podczas którego wszyscy się śmiali, ale mi jakoś nie było do humoru. Potem poszli spać a ja czekałem na ciebie.
–    Wiesz że nie musiałeś, ale to miłe – powiedziałam i pocałowałam go w policzek






--------------------------------
Jak wam się podoba ? Myślicie że Sterling i Amy będą razem ?

Wiem że mój blog jest troche nudnawy, ale postaram się to załatwić, dopiero teraz tak naprawdę akcja zaczyna się rozkręcać :) Zapraszam do dalszego czytania i dziękują za ponad 300 wejść ;** Kochani jesteście ;*** 

wtorek, 10 kwietnia 2012

5 rozdział

                                                Z perspektywy Moniki
  
Wszyscy byliśmy już gotowi, oprócz Zayna który nadal układał swoja fryzurę w łazience. Była 18.30 a on nadal nie wychodził. Postanowiłam po niego pójść
–    Chodź już, bo się spóźnimy ! Wyglądasz super, jak zwykle ! - powiedziałam
–    Taa jasne, te włosy mnie dobijają nigdy nie chcę się układać jak powinny- powiedział zły
–    Przecież są teraz idealne – powiedziałam z uśmiechem na twarzy
–    No powiedzmy – powiedział, odwrócił się w moją stronę,zaniemówił i gapił się na mnie
–    Coś nie tak ? Źle wyglądam ? - zapytałam smutnie
–    Wszystko jest.. świetnie Ty....ty.... wyglądasz...pięknie – powiedział jąkając się
Zarumieniłam się – naprawdę ?-  zapytałam
On nic nie odpowiedział, podszedł do mnie i pocałował mnie w usta. To była najpiękniejsza chwila jaką przeżyłam. Motyle latały mi w brzuchu. Odwzajemniłam pocałunek. Nie chciałam kończyć tego co on zaczął czułam się tak wspaniale. Niestety coś nam musiało przerwać
–    Chodźcie już, bo naprawdę się spóźnimy ! - krzyczał Liam

Zayn odciągnął się ode mnie, wziął mnie za rękę i poszliśmy do salonu. Wszyscy już wyszli. Zostaliśmy sami.
–    Przepraszam cię za to co zrobiłem, jesteś taka piękna, chyba się zakochałem – powiedział patrząc mi w oczy
–    Podobam ci się ? Ty mi też się...- powiedziałam niepewna na jego reakcję

Przerwał mi namiętnie mnie całując.
–    Chciałabyś być moją dziewczyną ? Dopiero teraz zrozumiałem, że się w tobie naprawdę zakochałem – powiedział i spojrzał na mnie tak słodko
–    Oczywiście że chciałabym, ty mi też się bardzo podobasz. Tylko czy nam wyjdzie. Za kilkanaście dni wyjeżdżam, a związki na odległość są trudne
–    Chociaż spróbujmy – powiedział z błagalnymi oczami
–    Dobrze, ale niech to będzie nasza mała, słodka tajemnica – powiedziałam i pocałowałam go
–    Okej, a teraz już chodźmy – powiedział i pobiegliśmy do auta.

Wszyscy się zastanawiali co my tak długo robiliśmy w domu sami, ale nikt o nic nie pytał. Pojechaliśmy na gale wygłupiając się w aucie, a ja i Zayn co chwila na siebie spoglądaliśmy. Byłam naprawdę zakochana w tym chłopaku.
                                                       Z perspektywy Amy

Zayn i Monika zachowywali się dziwnie co chwila nie siebie spoglądali, śmiali się do siebie.   Postanowiłam spytać ją o to po gali. Postanowiliśmy wejść na galę w parach, bo inaczej się nie dało. Podzieliliśmy się tak: ja i Liam, Kinga i Harry, Lena i Louis, Ewa i Niall oraz Monika i Zayn. Czułam się bardzo dobrze u boku Liama. Inne pary flirtowały ze sobą i sądzę ze podobało im się, że ułożyliśmy się w taki a nie inny sposób. Mi też w sumie się to podobało. Przeszliśmy przez tzw. „ściankę” oraz przez czerwony dywan. Pierwszy raz byłam w takiej sytuacji, czułam się jak gwiazda i sądzę że inne dziewczyny też. Usiedliśmy na swoich miejscu. Gala się rozpoczęła. Na scenę wyszli Orlando Bloom i Kristen Stewart.
–    Witamy wszystkich na gali Brit Awards 2012 ! - powiedziała Kristen
–    Ja z moją piękną partnerką przedstawimy wam zwycięzce lub zwycięzców za najlepszy album roku 2012 – powiedział Orlando

Jeszcze chwilę pogadali, pośmiali się, aż w końcu przeszli do nagrody.   Na wielka tablicy zaczęli się pokazywać nominowanych, a donośny głos mówił : „Nominowani to:
–    Selena Gomez
–    Justin Bieber
–    Lady Gaga
–    Adele
–    One Direction
 a wygrywa  <i tu chwila napięcia>
ONE DIRECTION !!!!! - zabrzmiało głośno

Chłopaki przytulili nas i poszli na scenę. Wszystkim podziękowali, przy czym wspomnieli także o nas na co byłyśmy bardzo zadowolone. Po długiej liście podziękowań zeszli ze sceny i usiedli na miejscach, a gala odbywała się dalej. Nagle nie wiem czemu, wstałam z mojego miejsca i poszłam się przejść. Kiedy podziwiałam to pomieszczenie nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.
–    Selena !! - powiedział ktoś z tyłu

Był to męski głos, odwróciłam się i nie mogłam uwierzyć swoim oczom. Przede mną stał Sterling Knight. Przez chwilę stałam jak wryta w ziemię, on również tylko patrzał na mnie.
–    Cześć – zdołałam z siebie jedynie wydusić
–    Oo.. przepraszam pomyliłem cię z Seleną – powiedział zaskoczony
–    Nic nie szkodzi ! Czy ty jesteś Sterling Knight ? - zapytałam
–    Tak to ja we własnej osobie – zaśmiał się – Muszę ci jakoś wynagrodzić tą pomyłkę
–    Nie musisz, nic się wielkiego nie stało – powiedziałam
–    Ale ja chcę – powiedział uśmiechając się słodko – Chyba że ty nie chcesz ?
–    Sterlingowi Knight nie odmówię – powiedziałam
–    No to co ? Po gali zabieram się do restauracji – zaproponował
–    Dobrze ! - zgodziłam się – spotkajmy się tutaj
–    Okej ! To do zobaczenia – powiedział i pocałował mnie w policzek
  
Nie mogłam uwierzyć w to co się stało ja zwykła dziewczyna z Polski idę na kolację z mega gwiazdą. Kiedy się już otrząsnęłam wróciłam na miejsce z wielkim uśmiechem na twarzy i opowiedziałam wszystko dziewczyną.

Chłopaki zgarnęli jeszcze nagrodę za najlepszy zespół roku i za najlepszy brytyjski singiel. Mimo to że nie mogłam się doczekać tej gali, teraz chciałam jej końca, nie mogłam się doczekać spotkania z chłopakiem, który zawsze mi się podobał, ale nigdy się nie spodziewałam że będę z nim na 'randce'. Byłam podekscytowana, co było chyba po mnie widać, bo chłopaki zastanawiali się co mi jest.

Gala dobiegła końca było około godziny 23. Powiedziałam chłopakom że nie jadę z nimi na co Liam posmutniał i tak jak powiedziałam poszłam w wyznaczone miejsce. Kiedy tam szłam, on już na mnie czekał. Był jak zwykle przystojny i słodki. Kiedy mnie zobaczył na jego twarzy pojawił się uśmiech i zaczął iść w moją stronę. Podszedł do mnie, pocałował w policzek i wziął pod ramię.
–    Cieszę się że przyszłaś! To gdzie się wybieramy ?–  zapytał
–    Nawet nie wyobrażałabym sobie nie przyjść. - powiedziałam uśmiechając się - Ty coś wymyśl
–    Dobrze droga pani -  zaśmiał się

Szliśmy śmiejąc się i rozmawiając, aż doszliśmy do gustownej restauracji.

-----------------------------------------------

Mamy już pięty rozdział, który jest mi się wydaje trochę dłuższy :)

Dziękuję wszystkim którzy czytają mój blog i z niedowierzaniem patrzę na rosnącą liczbę wejść na bloga, za co jeszcze mocniej wam dziękuję :** 

Proszę was tylko o jedno, zostawcie komentarz, żebym wiedziała kto go tak naprawdę czyta. Proszę :)

Zapraszam również na blog moich koleżanek Kingi i Moniki http://1danotherdayanotherlife.blogspot.com/  

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

4 rozdział :D


Obudziłyśmy się wszystkie o 10 przez krzyki z salonu. Ogarnęłyśmy się i poszliśmy do salonu. Założyłam dżinsy, dopasowany biały dłuższy T -shirt, dżinsową kamizelkę i szpilki. Weszłyśmy do pokoju i zobaczyłyśmy chłopaków grających w jakąś grę na Playstation. Strasznie się w nią wczuwali i krzyczeli jak im coś nie wychodziło.
–    Dziękujemy za miłą pobudkę chłopcy ! -  zaśmiałyśmy się
–    No najwyższa pora żebyście wstały. Śniadanko już na was czeka – powiedział Louis
–    No no Nie ma to jak płatki z mlekiem -  zaśmiał się Harry
–   
 Reszta chłopaków prawie nie zwróciła na nas uwagi i grała nadal w grę.
–    Dziewczyny dzisiaj jedziemy wam coś wybrać na galę – powiedział Liam, który na chwilę oderwał się od gry.
–    Nie no przestańcie ! Nie będziecie się na nas wykosztowywać ! - powiedziała Martyna
–    Ale my chcemy ! Poza tym musimy się pokazać z ładnymi dziewczynami. Wygląd macie, to jeszcze olśniewające ciuchy i będzie super – powiedział Zayn
–    Jeśli chcecie ! Dzięki za komplement -  powiedziałyśmy
–    Ależ oczywiście że chcemy i to z wielką chęcią – powiedział Hazza z wielkim uśmiechem

Po śniadaniu chwile oglądałyśmy z chłopakami TV, a potem ruszyliśmy do galerii. Chłopaki kupili nam piękne kreacje i naprawdę wyglądaliśmy w nich olśniewająco. Ja dostałam „małą czarną” do połowy uda, bez ramiączek. Do tego szare, mieniące się buty, kopertówkę w kolorze butów i srebrne dodatki. Martyna miała sukienkę srebrną, Ewa pudrową, Monika beżową, Kinga jasno zieloną, a Lena szaro- czarną. Chłopaki również byli świetnie ubrani, każdy z nich miał garnitur. Byli przystojni nawet bez nich ale one dawały im jeszcze uroku.

Do obiadu kąpałyśmy się z chłopakami w basenie. Loczek z Kingą flirtowali siedząc na leżakach. Nie wiem dlaczego ale byłam trochę zazdrosna, czułam coś do tego wariata. Nagle w moich marzeniach na temat Hazzy zapomniałam że jestem w basenie. Straciłam równowagę, a że w basenie były 2 metry wody a ja miałam zaledwie 175 cm wzrostu, zaczęłam się topić. Zauważył to Liam, natychmiast skoczył za mną do wody, wtedy wszyscy oderwali się od swoich rozmów. Wyciągnął mnie z wody i położył na brzeg
–    Nic ci nie jest ? - zapytał przerażony Liam, a wszyscy nad okrążyli. 

Nie mogłam nic z siebie wydusić, Liam poklepał mnie po plecach, ale to nic nie pomagało. Miał zamiar mi już robić sztuczne oddychanie, ale nagle z ust wypłynęła mi woda. Zaczęłam kaszleć
–    Już jest dobrze, dziękuję Liam – powiedziałam i pocałowałam go w policzek jeszcze nieco oszołomiona sytuacją.

Chłopcy zanieśli mnie do salonu i położyli na kanapie.
–    Masz napij się ! -  powiedział Nall podając mi szklankę wody
–    Nie dziękuję ! Mam już na dzisiaj dość wody ! - odpowiedziałam
–    Jak się czujesz ? - zapytała Monika
–    Już dobrze ! Gdyby nie Liam nie wiem co by się stało, jeszcze raz dzięki – odpowiedziałam i przytuliłam Liama
–    Nie ma sprawy ! Każdy by tak postąpił na moim miejscu !- odpowiedział

Liam zawsze mi się podobał, a teraz uratował mi życie. Sama się już pogubiłam w moich uczuciach.

Poleżeliśmy jeszcze chwilę na kanapie oglądając TV, a później zjedliśmy obiad, czyli pyszną pizze, którą upiekł dla nas Louis. O 15 wyszliśmy wszyscy na miasto, połazić sobie. Okazało się to jednak trudne, ponieważ co chwile zaczepiali nas fani 1D i paparazzi. Zjedliśmy lody, pokupowaliśmy sobie jakieś gadżety, pamiątki i dodatki. Do domu wróciliśmy o 16. Weszliśmy do domu, A Martyna natychmiast poleciała do łazienki a my za nią. Zaczęła wymiotować. Nie wiedziałyśmy co zrobić, za dwie godziny miałyśmy iść na galę. Kiedy skończyła wymiotować pomogłyśmy się jej położyć na kanapie
–    Co ci jest ? Jak się czujesz ? -  zapytałam
–    Nie wiem co mi jest, może się czymś zatrułam, w każdym razie czuję cię fatalnie chyba nie pójdę na galę – powiedziała
–    Jak ty nie idziesz, to my też, nie zostawimy cię tu samej – powiedziała Kinga
–    Myślicie że ja wam pozwolę nie iść, nie ma mowy, nie martwcie się mną ja sobie poradzę – powiedziała
–    Ale my nie chcemy cię zostawiać samej – rzekła smutno Lena
–    Ale nie martwcie się nic mi nie będzie. Zdrzemnę się trochę, zrobię sobie coś do jedzenie i pooglądam galę.- powiedziała
–    Jeśli tak chcesz, ale  tak będziemy myślami przy tobie – powiedziałyśmy
–    Okej i bawcie się dobrze – powiedziała

 Poinformowałyśmy chłopaków o wcześniejszym zdarzeniu i postanowiłyśmy  się powoli szykować na galę. Każdy po kolei brała prysznic i ubierał się. Malowałyśmy się nawzajem w naszym pokoju. Kiedy wszystkie byłyśmy gotowe, poszłyśmy do salonu.
–    Wooow ! Wyglądacie pięknie. Wszyscy będą nam zazdrościć takich dziewczyn- powiedział Louis
–    Oj przesadzacie ! Wam też niczego nie można zarzucić ! - powiedziała Lena
–    Wyglądacie super ! Jak zwykle mega przystojni -  powiedziała Kinga
–    A wy jak zwykle ładne – powiedział Harr
                                                              
                                                      Z perspektywy Moniki 

Wszyscy byliśmy już gotowi, oprócz Zayna który nadal układał swoja fryzurę w łazience. Była 18.30 a on nadal nie wychodził. Postanowiłam po niego pójść.......

-------------------------------------------------

No może ten rozdział chociaż trochę ciekawszy, przynajmniej się coś dzieje xD 

Dziś Śmigus- dyngus więc proszę nie żałować wody :)

 

sobota, 7 kwietnia 2012

ŚWIĘTA :)


Życzę wszystkim zdrowych, wesołych Świąt Wielkanocnych, abyście je spędzili w gronie rodziny w miłej atmosferze. 
   No i oczywiście mokrego Dyngusa i smacznego jajka :)


                                                          

Dwa kurczaki w koszyku siedzą i rzeżuchę sobie jedzą, baran w szopie zioło pali pewnie zaraz się przewali, ksiądz za stołem już się buja Wesołego Alleluja!