wtorek, 29 maja 2012

23 rozdział :DD

                                        ---Proszę skomentuj !---


Chcę wrócić do Polski, wszystko przemyśleć, odciąć się od tego świata. Postanowiłam wyjść do dziewczyn, wyglądałam koszmarnie. Przed moimi drzwiami zobaczyłam kwiaty i miśka, pozostawione przez Harrego. Wzięłam je i wyrzuciłam do najbliższego kosza. Nic nie mówiąc weszłam do salonu. Ruszyłam do lodówki wyciągnęłam wodę i wlałam do szklanki. Dziewczyny najwyraźniej bardzo zdziwił mój widok bo się nic nie odzywały

–    Chciałam powiedzieć tylko jedno – powiedziałam – Mam zamiar za dwa, trzy dni wrócić do Polski
–    Coo ?!! - krzyknęły razem dziewczyny
–    Nie możesz, nie wrócisz sama – powiedziała Monika
–    Muszę, nie wytrzymam tu dłużej, muszę wszystko przemyśleć – powiedziałam płacząc
–    Kochanie – powiedziały i przytuliły mnie – na pewno nie chcesz z nami zostać ?
–    Już postanowiłam – odpowiedziałam
–    Bez ciebie to już nie będzie to samo – powiedziała Ewa
–    Kocham was wiecie – opowiedziałam i je przytuliłam – gdyby nie wy nie wiem jakbym sobie poradziła
–    My ciebie też i to bardzo – odpowiedziały
–    Idziemy na te zakupy ? - zapytała Amy
–    Nie chcę mi się – odpowiedziałam – Mam dość na dzisiaj
–    No chodźź – pociągnęła mnie za rękę Martyna
–    Nie chce mi się – odpowiedziałam
–    Idziesz i koniec – powiedziała stanowczo Lena z bananem na buzi
   
Poszłyśmy na te zakupy, ale i tak cały czas myślałam o Harrym. Może trochę poprawił mi się humor, ale tylko trochę. Kupiłam sobie bluzkę z flagą Wielkiej Brytanii, <klik> buty beżowe na wysokich obcasach z kokardkami <klik> . Wróciłyśmy zmęczone do domu. Otworzyłyśmy drzwi i dobiegł do nas odgłos kłócących się chłopaków

–    Potejtoo – krzyczał blondyn
–    Carrot – krzyczał Lou
–    Ptejtooo
–    Carrot......

Zaczęłyśmy się śmiać. Uspokoiłyśmy ich, na co oni byli oburzeni że śmiejemy się z ich 'poważnych' spraw. Lou i Niall...to zdecydowanie oni umieją poprawić humor. Wystarczy że otworzą usta i już się śmiejesz. Ciężko mi się będzie z nimi żegnać. Będę za nimi strasznie tęsknić, ale muszę to wszystko przemyśleć i odjeść. Nie zniosłabym codziennego widoku przechodzącego koło mnie Harrego. To by zbyt bolało muszę wyjechać, chociaż bardzo nie chcę.

Zjadłyśmy na kolację i zmęczona całodziennymi emocjami położyłam się spać.


                                                   Następnego dnia
                                                     ***************
                                                Z perspektywy Amy


Wybudziłam się z mojego boskiego snu. Śniło mi się że jestem kanapką i tańczyłam w teledysku chłopaków, a Niall cały czas próbował mnie zjeść. Nie ma to jak moja porypana psychika, zdecydowanie za dużo z nimi przebywam. Zaśmiałam się pod nosem. Postanowiłam wstać, ale tak strasznie mi się nie chciało. Otworzyłam jedno oko i badałam teren dokoła siebie. Dziewczyny jeszcze spały. No nic trzeba wstać, w końcu muszę iść dzisiaj do Liama u którego wczoraj nie byłam, nie wybaczy mi tego. Otworzyłam drugie oko i podniosłam się. Siadłam na łóżku, ziewnęłam i ruszyłam w stronę szafy. Była godzina, dokładnie 8:34 Wzięłam to i ruszyłam do łazienki.  Ubrałam się i poszłam do salonu. Wchodząc dostałam prosto w oczy promieniem słonecznym. Skrzywiłam się i zasłaniając ręką słońce podeszłam do lodówki.

–    Taka ładna pogoda w Londynie to aż dziwne – powiedziałam sama do siebie

Otworzyłam lodówkę i ukazała mi się kompletna pustka. Nie było tam nic prócz jogurtu i soku pomarańczowego. W końcu mieszkamy z Niallem i do tego jeszcze Kingą więc nie ma się co dziwić. Dwa obżarciuchy. Wzięłam sok ale natychmiast go wyplułam. Skwaszony smak dał o sobie poznać. No trudno będę musiała zjeść coś po drodze. Chwyciłam torebkę, wzięłam gumę do ust aby zabić smak soku i wyszłam. Byłą wczesna godzina, ale mimo to pełno ludzi pałętało się po chodniku. Próbowałam przedrzeć się przez tłum, ale w pewnej chwili wylądowałam na tyłku.

–    Jak łazisz ?! - dobiegł do mnie głos jakiejś dziewczyny
–    Sory – odpowiedziałam, wstałam i spojrzałam w stronę dobiegającego głosu
–    Fuu...ona mnie dotknęła – powiedziała jakaś pusta blondi do swojej przyjaciółeczki na podobnym poziomie, spojrzałam na nią z miną Are you fucking kidding me ? – No i co się gapisz wieśniaro
–    Właśnie -dopowiedziała jej koleżanka
–    Po to mam oczy – odpowiedziałam, a one zmieszane ale nadal ze sztucznym uśmieszkiem spojrzały po sobie – A teraz rusz ten swój gruby tyłek bo chcę przejść
–    yyy...niee – odpowiedziała sarkastycznie
–    yyy...tak – odpowiedziałam
–    Weź już odejdź bo mnie oczy bolą od patrzenia na ciebie – powiedziała
–    Proszę cię...nie zanieczyszczaj środowiska i wrzuć się do pojemnika na plastiki – odpowiedziałam i wymijając ją odeszłam.....




-------------------------------------
Witojcie z powrotem :D Macie już 23 i łaaał musze wam podziękować bo mam już ponad 2000 wejść na blogu a więc

          Dziękuję !!!!  Kocham was ♥♥




Naprawdę jesteście wspaniali ;**  Rozdział dedykuję wam wszystkim ;**

Pytanie rozdziału:
Czy Amy powie Liamowi co się stało ?? :D (wiem głupie pytanie ale nie wiem co dać) 

Dobrze a więc jeszcze raz dziękujęęe :* i czekam na komentarze, fajnie by było jakby było ich chociaż z 10 ale to już od was zależy ;* 

9 komentarzy:

  1. super!!Nie mogę się doczekać 24 rozdziału!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://malutka333-opowiadanie.blogspot.com/ zapraszam... no super super

    OdpowiedzUsuń
  4. Patuśka ten rozdział jest świetny. Nareszcie jest coś podczas czego się uśmiecham a nie płaczę. Serio przeeeświetny. Yaaaaaaaaaaaaay nareszcie wspomniałaś że jestem obżarciuchem. Hahaha. Kocham jedzenie i nie wstydzę się tego.

    – Jak łazisz ?! - dobiegł do mnie głos jakiejś dziewczyny
    – Sory – odpowiedziałam, wstałam i spojrzałam w stronę dobiegającego głosu
    – Fuu...ona mnie dotknęła – powiedziała jakaś pusta blondi do swojej przyjaciółeczki na podobnym poziomie, spojrzałam na nią z miną Are you fucking kidding me ? – No i co się gapisz wieśniaro
    – Właśnie -dopowiedziała jej koleżanka
    – Po to mam oczy – odpowiedziałam, a one zmieszane ale nadal ze sztucznym uśmieszkiem spojrzały po sobie – A teraz rusz ten swój gruby tyłek bo chcę przejść
    – yyy...niee – odpowiedziała sarkastycznie
    – yyy...tak – odpowiedziałam
    – Weź już odejdź bo mnie oczy bolą od patrzenia na ciebie – powiedziała
    – Proszę cię...nie zanieczyszczaj środowiska i wrzuć się do pojemnika na plastiki – odpowiedziałam i wymijając ją odeszłam..... ~To mi przypomina nasze kłótnie z wiesz kim. Hahaha.


    Co do komentarza kd07 to chce powiedzieć że oczywiście blog zobowiązuje ale poza blogiem dziewczyna też ma rzycie prywatne . Szkoła, zajęcia pozalekcyjne, tańce ( Bo Patrycja na nie chodzi), spotkania z przyjaciółmi. Może nie powinnam się wtrącać ale wiem że Patka nie jest wstanie dodawać rozdziałów co dwa dni tak jak to było zawsze. Kiedyś Patka miała napisane na przód a teraz z tego co wiem ma mało napisane. Przepraszam ze się wtrącam ale nie wiem dlaczego ale wzięłam to do siebie. Tak wiem dziwna jestem ale taka już moja natura.

    Rozdział jak już mówiła,m super. Tak wgl to ja bym nigdyyyyy nie wyrzuciła miciaaaaaaaaa. Micieeee są takie szłodkie. Jak ja mogłam tak postąpić. A co do tego powrotu do polski to weeeź ja tu maże w prawdziwym życiu o wyjeździe do Londynu a ty mi tu pierniczysz że chcę wracać do Polski. Hahaha. Przeprasza ale mam szjbę. Dobra skończę już może pisać bo trochę sie rozpisałam.
    PS. Z góry przepraszam za wszystkie błędy. ;*********
    KINIA

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha głupie blondynki to ta wena z w-f taniec głupiej blondi. kosz na plastiki haha ale myślałem ze jak się zderzysz to zemną ale potem przeczytałem "usłyszałam dziewczęcy głos" już się nie moge doczekać napisz kolejny jak najszybciej .
    Kuba

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten rozdział jest zarombiaszczy !!! Czekam 24 widzę że Knia i Monia zajęły moje miejsce pisząc odpowiedź na pytanie , dziewczyny w następnym pytaniu postaram się Was pobić !!! ;)

    Myślę że powie mu !!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahhahahaha. Wyczuwam Szaaaajbę. to z kanapką mnie rozwaliło. hahhahaha. Pytanie jest zacneeee. Oczywiście że nie. Najpierw pobiegnie do księdza do spowiedzi i mu o tym opowie. No a Liamowi to może tak przy okazjii. Ja też Cię lofciaaam. Czekam na nn.<3 Marchewkaaaa

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha świetny rozdział. Najbardziej mi się podobało z tymi plastikami. Takich ludków to by wypadało na Marsa wysłać, żeby Ziemi nie zaśmiecali. Przepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszam, że nie skomentowałam ostatniego rozdziału, jakoś mi sie zapomniało. Mam nadzieję, że już za niedługo będzie jakiś fajny wątek ze mną i Zaynem, albo z Ewą i Niallem. Co do pytania : "Czy Amy powie Liamowi co się stało ?" To odpowiem tak : Sądzę, że budyń to świetny deser, ale nie sprawdza sie jako sanki. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Monia :*

    OdpowiedzUsuń