Po 10 minutach siedziałyśmy już wszystkie na kanapie
– Dowiemy się o co chodzi? – zapytałam
– Otóż, postanowiliśmy z wszystkimi waszymi rodzicami, że przepiszemy was do szkoły w Londynie, myśleliśmy, że się ucieszycie – otworzyłyśmy wszystkie szeroko buzie
– Żartujecie ? - zapytała Monika
– Oczywiście, że nie córeczko i jest coś jeszcze, kupiliśmy wam apartament i chcemy wam go teraz pokazać – w normalnych okolicznościach zaczęłyśmy piszczeć i skakać, tym razem na naszych twarzach pojawiły się tylko uśmiechy, nadal żyłyśmy wydarzeniem sprzed kilku dni
Zostawiliśmy chłopakom kartkę za ile wrócimy i ruszyliśmy do naszego nowego domu. Był wielki, ogromny. Jak to możliwe, nasi rodzice nie są aż tak straszliwie bogaci, a jednak. Weszliśmy do niego, był umeblowany. Pachniało nowością. Każda miała swój pokój. Mieliśmy wielką kuchnię, ogromny salon z plazmą. To wszystko jest niemożliwe, to się nie dzieje naprawdę. Uszczypnęłam się aż z wrażenia. Nawet na twarzy Amy pojawił się uśmiech. Ten dom to był luksus o jakim zawsze marzyłam i do tego był tylko przecznicę od chłopaków. Byłyśmy zachwycone.
– Dziękuję wam, dziękuję, dziękuję, dziękuję – rzuciłam się na rodziców
– Dziękujemy – dodały dziewczyny
– Powinnyście podziękować swoim rodzicom. Mam nadzieję, że przyjedziecie chodź na trochę do Polski i będziecie nas odwiedzać czasami
– Wiadomo że będziemy – powiedziała uśmiechnięta Kinga
– Kocham was – przytuliłam się do rodziców – i zapraszam no nas, znaczy do chłopaków na kawkę
– Skorzystamy z propozycji, a potem uciekamy zwiedzać Londyn – odpowiedziała mama
Wróciliśmy do chłopaków, ci już tacy zdenerwowani, gdzie nas wywiało.
– Gdzie wy byłyście? – zapytał zmartwiony Niall
– Później wam opowiemy – powiedziała Ewa
– Chciałam wam kogoś przedstawić – powiedziałam – to moi rodzice, mamo, tato to Niall, Liam, Louis Harry i mój chłopak Zyan – przytuliłam się do mojego księcia
– Nic nie mówiłaś, że masz chłopaka ? - zdziwili się
– A kiedy wam miałam powiedzieć – odpowiedziałam
– Jak ją skrzywdzisz to zabije
– Tatoo
– Spokojnie, za bardzo ją kocham, żeby skrzywdzić – zarumieniłam się
– Mam nadzieję – dopowiedział mój tata
– No to może ja zrobię kawę ? - zapytał Harry – Wszyscy chętni ? To dobrze. Chodź Kinguś, pomożesz mi
Rodzice wypili kawę, pogadali i ruszyli na zwiedzanie Londynu. Ten dzień zaczął się wspaniale.
– Ejj głodna jestem – zawyła Kinga – Nic dzisiaj nie jadłam
– Chodź zrobię ci naleśniki – powiedział Hazzuś
– I mi też – wykrzyknął Niall
– No to zrób od razu wszystkim – powiedział Liam
– Ahh – sapnął Harry , ale najpierw powiedzcie gdzie byłyście – powiedział Harry
– I tu mamy niespodziankę ! – powiedziała Ewa
– Jaką ? Kocham niespodzianki !- wykrzyknął uradowany blondyn
– Ty tyryry ty ty ty tytyryry – śpiewałam
– No mówcie, już bo zaraz się wkurzę – powiedział Lou
– No dobra, dobra – powiedziała Martyna
– Zamieszkamy w Londynie ! - wykrzyknęłyśmy razem
– Aaaaaaaaaa !! - zaczęli piszczeć i skakać chłopaki
– Trzeba to opić !! - powiedział Hazza
– Ale tylko szampan, nie chcę was znowu zbierać z podłogi – powiedział Liam szczególnie do Loczka i Zayna
– Niech już będzie – opuścił głowę Harry
Tylko Amy wymknęła się po cichu do pokoju.
**************
Z perspektywy Amy
Cieszę się, że zamieszkamy w Londynie, nawet bardzo. Jest to chyba jedna z najlepszych wiadomości ostatnich dni. Wszystko mi się powoli waliło na głowę. Wreszcie coś dobrego pojawiło się w moim życiu.
Zamieszkanie i nauka w Londynie daje mi większe możliwości niż w Polsce. Być może będę mogła bardziej rozwijać się w tańcu. Mam taką nadzieję, może nawet ktoś mnie zauważy i będzie z tego coś większego. Dowiem się w swoim czasie.
Założyłam słuchawki na uszy, włożyłam mp4 do kieszeni i przeniosłam się w świat tańca. Mówiąc szczerze dawno tego nie robiłam. Brakowało mi tego. Jest to zdecydowanie dla mnie najlepszy lek na dołka. Taniec. Kocham to. Z zamkniętymi oczami przewijałam się przez ruchy właśnie wymyślonego układu. Uwielbiałam spontaniczność. Nie lubiłam układów wymyślonych przez kogoś, które krępowały mój styl. Wolałam swobodniejsze, takie, w których mogłam pokazać siebie. Byłam w swoim świecie. Można powiedzieć, że wreszcie czułam się szczęśliwsza. Popadałam chyba w coraz większą depresję, muszę sobie z tym poradzić. Nie mogę teraz się załamywać, nie przez tego dupka. Musi zobaczyć, że wcale mi go nie brakuje, że jestem silna. Nagle mój świat przerwał huk. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Liama, który najwyraźniej przed chwilą zaliczył glebę. Był w połowie w moim pokoju i w połowie w przedpokoju. Zdjęłam słuchawki
– No nie ładnie tak podglądać – zorientowałam się po pół godzinie, dopiero po PÓŁ GODZINIE, omg
– Ty jesteś...jesteś – jąkał się
– Tak wiem beznadziejna, amator ze mnie – dopowiedziałam
– fantastyczna, olśniewająca...no po prostu zajebista- wstał
– A przestań, wcale tak nie myślisz – rzuciłam się na łóżko
– Czy te oczy mogą kłamać – faktycznie nie mogą, zaśmiał się – zatańcz w naszym teledysku
– O nie, nie, nie zrobię z siebie pośmiewiska przed milionem ludzi
– Jakiego pośmiewiska, dziewczyno jesteś świetna !!
– Taa...a właściwie po co tu przyszedłeś ? - zmieniłam temat
– Chciałem się zapytać, czy idziesz z nami na próbę a potem na koncert ? - zapytał
– Ja wiem....- podrapałam się po głowie
– No proszę, wszystkie dziewczyny idą proszę, proszę, proszę, proszę – ukląkł na kolana, spiął ręce i zrobił minę skruszonego dziecka
– No okej, okej – uśmiechnęłam się
– Tak!! - ucieszył się Daddy
– A za ile ? - zapytałam
– Za jakieś 10 minut mamy wyjść
– Że co ??!! - zaczęłam biegać po pokoju i szukać odpowiednich rzeczy – Możesz wyjść, chce się przebrać
– A mi to nie przeszkadza – zrobiłam minę "Are you fucking kidding me?" - No dobra już wychodzę, ale jak mi obiecasz, że przemyślisz temat z teledyskiem – uśmiechnął się
– Niech ci będzie, pomyśle, ale teraz wyłaź – wyszedł
Szybko się przebrałam , lekko umalowałam, ułożyłam włosy i wyszłam. Wszyscy już na mnie czekali.
– No wreszcie – powiedział Lou
– Siedź cicho – odpowiedziałam i zaczęliśmy wychodzić
Podszedł do mnie Liam i wziął mnie pod ramię
– Madam – powiedział nonszalancko, mało brakowało, a wybuchnęłabym śmiechem
– Nie rozśmieszaj – zaśmiałam się
– Też tak myślę, do mnie to nie pasuje – powiedział i już bez słowa ruszyliśmy do samochodu
Podczas jazdy, usnęłam na ramieniu Liama
– Wstajemy – usłyszałam ciche szepty
– Wstawaj ! - wydarł mi się do ucha Lou, a ja natychmiast skoczyłam
– Bosz...zmarłego byś obudził – powiedziałam wkurzona – a było tak wygodnie
– Polecam się na przyszłość – wyszczerzył się do mnie Daddy – a moja propozycja nadal aktualna – wyszeptał mi do ucha
– Ta, ta... - odpowiedziałam i popchnęłam go w stronę wejścia.
Naprawdę miło się ich słuchało. Co innego w telewizji, a co innego z bliska na próbie. Oni są naprawdę genialni. Śpiewają bosko. Po zakończeniu próby wyszli z pokoju nagrań, w którym odbywała się próba, na słówko z menadżerem. Zostałyśmy same.
– Czy myślicie o tym samym co ja – uśmiechnęła się Ewa
Dziewczyny od razu chwyciły się z instrumenty, ale wtedy wróciły wspomnienia, nie było już perkusji, nie było Leny, to już nie był zespół Five Girls. Mimo to zaczęły grać swój główny utwór: „I'm missing you, but I'm strong”. Były w swoim żywiole, brakowało jednak tej perkusji, brakowało Leny. Ewa grała na basie Martyna na gitarze elektrycznej. Obie umiały grac też klasykę. Nagle do pokoju wparowali chłopcy.
– Wy macie zespół? - zapytał zdziwiony Niall
– Tak jakby – speszyła się Kinga
– Tak jakby ??!! - Zayn - Jesteście świetne !!
– Taaa.. mamy, dotychczas nazywałyśmy się Five Girls, grała z nami także Lena, na perkusji.
Poleciały łzy, parki zaczęły się przytulać itd.
– A za to Amy pięknie tańczy – musiał się wtrącić Liam
– Wcale nie – zatkałam mu buzię
– Wcale tak – wziął moją rękę – Jest niesamowita!
– Tak wiemy – uśmiechnęły się dziewczyny
– Czemu nic nie wspominałyście o waszych talentach ? - zapytał Lou
– A co tu opowiadać ? - odpowiedziała mu Martyna
– Co tu opowiadać ?! Wy chyba sobie żartujecie! Jesteście wspaniałe, koniecznie musicie z nami zagrać – powiedział natchniony Hazza
– Ma rację chłopak, zgadzacie się ? Za jakieś dwa tygodnie, wspólny koncert, co wy na to ? - zapytał menażer
– No zgódźcie się – poprosił Boo Bear - Prooooosze - przeciągał sylaby
– Niech wam będzie – uśmiechnęły się dziewczyny, ja nie zamierzałam tańczyć
– A i jeszcze jedno, chce zobaczyć jak tańczysz – zwrócił się do mnie menadżer, nie dając mi dojść do słowa – A teraz jedziemy na koncert – wyszliśmy
Podczas drogi, zwróciłam się do Liama
– Liam, ja nie chcę z wami tańczyć, ja się do tego nie nadaje jestem za słaba, poza tym nie lubię występować przed kamerą
– Daj spokój, jesteś wspaniała. Żadna nie jest ci równa. Ludzie oddaliby miliony, aby przyjść na twój koncert. Proszę no zgódź się, chociaż spróbuj .
– Nie jestem pewna
– No proszę – zrobił słodką minkę
– Niech będzie, ale..i tak nie jestem co do tego pewna
– Ja za to jestem całkowicie pewny, że wypadniesz świetnie – pocałował mnie w głowę...
------------------------------------------
Siemka ! Wstawiłam rozdział, dosyć długi, chociaż miałam tego nie robić. Nie było 13 komentarzy --> miało nie być komentarzy. Ewa, której dedykuję ten rozdział, tak mi truła dupę, że w końcu wstawiłam xDD Trochę się zawiodłam, bo kiedyś było was stać chociaż na tą 13, a teraz zaledwie 6, no trudno, najwyraźniej nie mam aż tak dobrego bloga :))
Pytanie rozdziału:
Czy jesteście pozytywnie nastawieni co do wspólnego koncertu ?
Oczywiście proszę o komentarze i do zobaczenia ;**
- Niall kto jest twoją dziewczyną ? xD Wczoraj na olimpiadzie oglądałyście ??
Bardzo fajny rozdział. Szczerze nie mogę się doczekać, aż Amy będzie z Liam'em. Bo musi z nim być!
OdpowiedzUsuńTo do następnego ;)
huhu...Rozdział super czekam na nn
OdpowiedzUsuńextra rozdzialik czekam na nn
OdpowiedzUsuńja chce nastepny, ale nie widzi mi sie wspolny koncert ani wystep w teledysku ;/
OdpowiedzUsuńale pewnie tak to napiszesz ze od razu zmienie zdanie ;D
świetny rozdział a o mnie ani zdania : / Kuba
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział :)
OdpowiedzUsuń