piątek, 22 czerwca 2012

27 rozdział ♥.♥

Rzuciłam się w ucieczkę, ale on złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Po pewnej chwili leżał już na mnie. Zaczął mnie łaskotać

–    Prooosze.. ty..tylko nie..to – krzyczałam przez śmiech
–    Za późno – odpowiedział chłopak z cwanym uśmiechem
–    Nnnoo..proszę.... - śmiałam się – Zrobię..co ...zechcesz
–    Co zechcę ? - poruszył zabawnie brwiami, na co ja pokiwałam głową na „tak” - No to tak....chcę...całusa, śniadanie do łóżka i masz mnie cały dzień komplementować
–    Osz ty.....ładnie to tak wykorzystywać swoją dziewczynę – skrzyżowałam ręce, a on walnął smajla
–    Zacznijmy od tego.. - i pokazał na swoje usta. Bez większych problemów podeszłam i pocałowałam go. Odwzajemnił pocałunek. W końcu przerodził się on w bardzo namiętny. Nagle do pokoju wszedł Louis
–    Idziecie....o przepraszam – wycofał się szybko, speszony.

Przypomnieliśmy sobie, że nie powiedzieliśmy im, że jesteśmy razem. Popatrzeliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem. Niall szybko się ubrał i wyszliśmy, trzymając się za ręce, z pokoju blondyna. Zasłoniliśmy TV siedzącym na kanapie, oszołomionym przyjaciołom

–    Jak już pewnie zdał wam relacje Louis, jesteśmy od wczoraj razem – powiedział blondyn
–    Ja nic nie mówiłem – obronił się Lou
–    Jasne, jasne – zaśmiałam się

I rozpoczęły się te durne gratulacje, a tak bardzo chciałam tego uniknąć. Po uściskach od przyjaciół usiadłam na fotelu, na kolanach blondyna i skupiłam się na jakimś filmie

–    O kuźwa – walnęła się w głowę Amy
–    Co ?! - zapytał zdziwiony jej zachowaniem Zayn
–    Przecież dziś Liam wychodzi ze szpitala – odpowiedziała z przerażeniem w oczach
–    O kurde – wystraszył się Zayn, tak jak i reszta
–    Dobra...nie ma co się załamywać, może zdążymy – zaczęłam Amy – Niall i Ewy, zajmiecie się jedzeniem, Louis i Lena tortem, Kinga i Martyna ozdobami, Ster i Monika wypożyczycie jakieś filmy
–    A ty, skarbie ? - zapytał Ster, Amy
–    A ja się zajmę Liamem, póki wszystkiego nie przygotujecie.

Wszyscy szybko wstali z miejsc i wyszli z domu.

                                                           ***********
                                                       Z perspektywy Amy

Ubrałam się szybko w coś ładniejszego <klik> , wzięłam torebkę i wybiegłam również z domu. Była godzina 12:13, a Daddy miał wyjść o 13:00. Przybyłam do szpitala w sam raz. Kiedy weszłam na salę, Liam się pakował. Podeszłam do niego od tyłu i uszczypnęłam w biodra

–    Buu – krzyknęłam, na co on szybko się odwrócił
–    A to ty – uśmiechnął się
–    Nie, teletubiś – odpowiedziałam na co one przewrócił oczami
–    W końcu opuszczam ten debilny szpital – powiedział
–    No i dlatego idziemy dziś do kina, i do galerii – uśmiechnęłam się
–    Wiesz, że cię kocham – przytulił mnie
–    Wiem – uśmiechnęłam się – a teraz puszczaj, bo mnie udusisz
–    Ok
–    No to idziemy ? - zapytałam
–    Idziemy!

Wyszliśmy i udaliśmy się do kina. Szczęście mi sprzyjało bo akurat w kinie była premiera „Toy story 3”. Liam oczywiście zaczął się cieszyć jak małe dziecko. W połowie filmu, postanowiłam zadzwonić do przyjaciół i zapytać jak idę przygotowania, więc wyszłam po pretekstem pójścia do ubikacji. Wybrałam numer Louisa. Sama nie wiem czemu.

–    Halo – odezwał się głos w telefonie
–    Hej ! Jak idą przygotowania ? - zapytałam
–    Spoko ! Jesteśmy już prawie wszyscy w domu, ale jeszcze musimy tą chatę ozdobić ! Nie ma jeszcze Ewy i Nialla – zdał mi relacje Lou
–    Wiedziałam, żeby ich nie wypuszczać razem
–    Spoko, zaraz mają być, nie martw się – uspokajał mnie – Przytrzymaj Liama, jeszcze z godzinkę, półtorej jasne ?
–    Ciemne – odpowiedziałam – Do zobaczenia za godzinkę

Rozłączyłam się i wróciłam na salę. Film trwał jeszcze jakieś 30 minut. I mimo iż średnio lubię bajki, przy tej się wzruszyłam, tak jak zresztą Liam. Po filmie poszliśmy na małe zakupy. Oczywiście nie obyło się bez kupna koszul w kratę. Bawiliśmy się znakomicie. Na koniec wybraliśmy się na shaki.
   
–    Powiem ci że było fantastycznie – powiedział Liam, popijając swój mleczny napój
–    No a jak miało być – zaśmiałam się
–    Zresztą, z tobą zawsze jest fantastycznie – uśmiechnął się do mnie, na co ja się zaśmiałam
–    No wiem - zaśmiałam się - Dobra to co zwijamy się do domu ? - zapytałam – Jesteśmy tu już dwie godziny, a inni na pewno na ciebie czekają  
–    Szkoda – odpowiedział – ale niech ci będzie

Tak, dokładnie byłam z nim dwie godziny, a nawet dwie i pół, zabiją mnie. No trudno może ktoś mnie uratuje, mam nadzieję. Podjechaliśmy pod ciemny dom, wszystkie światła były zgaszone. Spodziewałam się o co chodzi, ale udawałam że jest inaczej.

–    Nie ma ich ? - zapytałam
–    No widzisz, mają mnie w dupie, przyjacielee – trochę się wkurzył, nie powiem

Nic się już nie odezwałam. Pociągnęłam go za rękę do drzwi wejściowych, otworzyłam je. Weszliśmy, chciałam zaświecić światło, ale nagle zza kanap i różnych zakamarków wychylili się wszyscy, oświecili światło i krzyknęli „Niespodzianka!”. Chłopaka zamurowało, stał jak wryty w ziemię z wielkim uśmiechem.

–    Hello – pomachałam mu ręką przed oczami
–    Kocham was ! - krzyknął i zrobiliśmy wielkiego przytulasa.

Powiem szczerze, że nieźle się postarali. Na środku wisiał wielki napis „Welcome”, wszędzie były zawieszone balony, z sufitu zwisały serpentyny. Po pokoju były poustawiane figurki bohaterów „Toy story”, a do tego jakaś figurka przedstawiająca dziecko z brodą......yyy...o co tu chodzi ?! Próbowałam wytężyć mózg, aby sobie przypomnieć....a no tak....przecież naszego Liama zawsze dziecko z brodą pocieszało w trudnych chwilach. Wariat. Po przytulasku bawiliśmy się przy głośnej muzie, popijaliśmy drinki i piwo, każdy, prawie każdy się dobrze bawił. Tylko Kinga była nadal w fatalnym stanie, chociaż nie chciała tego pokazać. Nie dziwię się jej.
                                                      
                                                         *****************
                                                         Z perspektywy Kingi

Wszyscy się tak wspaniale bawili, a ja ? Ja byłam wrakiem człowieka. Starałam się udawać, że jest wszystko w porządku, ale tak się nie da. Nie da się być aż tak dobrą aktorką. Dlatego nie psując innym zabawy, po 19 poszłam do naszego pokoju w pretekście zmęczenia i położenia się spać. Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Miałam już wszystkiego dosyć, cieszyłam się że jutro wyjeżdżam. Harry zamieszkał w hotelu, może z jednej strony dobrze, ale z drugiej czuje jak by już mnie nie chciał, nie starał się w ogóle o mnie. Nic dziś nawet do mnie nie napisał. Może za ostro go potraktowałam. Może zrozumiał, że go nienawidzę, choć w głębi dalej go kocham i czekam na jego krok.

Przez te wszystkie nerwy wzięłam do ręki nożyczki. Chwyciłam za jedną rączkę i ostrze, a drugie przyłożyłam do ręki.........



---------------------------------
Siemka koteczki :*

Wiem, że długo nie pisałam, ale byłam na wycieczce, a teraz jestem chora :/ Co za życie. W zamian macie trochę dłuższy rozdział ;P  A tak w ogóle to ostatnio jak kładłam się spać, złapała mnie wena i wymyśliłam dużo do przodu i...nie będzie nudno, chyba xD Zresztą nie mnie to oceniać, zobaczycie ;** 

Pytanie rozdziału: 
Czy Kinga to zrobi ? 

Proszę oczywiście o komenty ;** Dozobaczonka ♥♥    

A i jeszcze jedno jak widzicie zmieniłam wygląd bloga. Podoba się ? 

9 komentarzy:

  1. O.o taka była moja reakcja, gdy przeczytałam to zdanie:
    "Przez te wszystkie nerwy wzięłam do ręki nożyczki. Chwyciłam za jedną rączkę i ostrze, a drugie przyłożyłam do ręki........."
    Czy ona kuźwa chce się pociąć nożyczkami? Nie lepiej wziąć żyletkę? Sooorki mam szajbeeeeeeeee, bo jestem przeszczęśliwa, że dodałaś rozdział. Ja chcę coś o moim Zaynusiu. ;) Czekam z nicierpliwością na kolejny niesamowity rozdział.
    Monia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje ze kinga tego nie zrobi nie zasłużyła na to!!! czekam z niecierpliwością na nastepny rozdział!!!Kiedy czytam twoje blogi mam wrażenie że jestem tam z wami czyli to znak że jesteś bardzo dobrym pisarzem!!! DOZOBACZONKA!!! :) :D

      Usuń
  2. Supr. Supr. Supr. Ej weeeź niech się nie tnie nozyczkami. Zakażenie jej się wda. haha odwala mi. Lol x6 Ej ogólnie to fajny rozdział Ci powiem. I ogólnie to mam zaciesza że dodałaś nareszcieee. Yay. ;d hahah. Czekam na nn. ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. O cholera to ma kilka znaczeń :
    - ze szczęśćia że dodałań rozdział
    - Że Kinga się chce pociąc
    - że mnie znowu tam nie ma
    - że była premiera "Toy Story"
    - jako komplement że masz fajny styl bloga
    - że tak szybko przeczytałem i muszę długo czekać na nn
    Kuba

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuuurwczakii. Ja sie chce pociąć nożyczkami? Pojebało mnie ? Ja.czuje ze do pokoju ktos wejdzie i dostene ochrzan. Huehue. Tak wgk to zacieszam ze dodalas rozdzusl. Looof juu. Suuper czekam na nn kinia

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm.
      Opowiadanie nie kuleje już, jednak nadal uważam, że wystrój jest niedopracowany. Tło zewnętrzne i wewnętrzne, może i jest fajne, ale ten nagłówek czy jaką funkcję ma spełniać ten obrazek, jest dziwny i niewyraźny. Dodatkowo ja osobiście uważam, że za dużo ankiet masz na stronie. proszę o nn, gdyż poprzednim razem się nie doczekałam: it-is-a-moonsong.blogspot.com

      Usuń
  6. dodaj następny rozdział coraz rzadziej dodajesz tutaj notki :(

    OdpowiedzUsuń
  7. prosze dodaj rozdział zaczełem czytać od niedawna i już wszystkie przeczytałem i koniecznie musisz dodać następny rozdział

    OdpowiedzUsuń