poniedziałek, 2 lipca 2012

29 rozdział ;P

Rozejrzałam się po pokoju, moje przyjaciółki smacznie spały. Każda w innej pozycji. W pokoju nie było Ewy, domyśliłam się że jest u Nialla, a w pokoju z nami, w łóżku Amy, spał Ster. Jak ja im zazdroszczę. Bez dłuższego gapienia się na znajomych, poszłam w stronę łazienki. Na moje nieszczęście po drodze przywaliłam zranioną poprzedniego wieczoru ręką w półkę, w łazience. Mało się nie wydarłam. Spojrzałam na lustro, wyglądałam koszmarnie. Wzięłam szybki prysznic, uważając na rękę. Po kąpieli nałożyłam nowy opatrunek i założyłam przyszykowane ubrania. Niestety, mimo dzisiejszej ładnej pogody, ja muszę cały czas chodzić w swetrze, żeby nikt się nie skapnął co zrobiłam poprzedniego wieczoru. Za głupotę się płaci. Już ubrana wyszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Wyjęłam płatki, mleko i jadłam. Z zamyśleń nad miską wyrwał mnie wchodzący do pokoju Louis.

–    Hej – powiedział z wielkim uśmiechem
–    Siemka – odpowiedziałam ponuro
–    Wiesz że nikt nie chce żebyś wyjeżdżała ? - powiedział siadając koło mnie
–    Ale ja muszę..... ja tu dłużej nie wytrzymam
–    Rozumiem cię – objął mnie ręką – Ale nie zapomnisz mnie ?
–    Oczywiście, że nie, jak mogłabym ciebie zapomnieć – przytuliłam go
–    Ja ciebie też nie zapomnę – odpowiedział

Po zjedzeniu usiedliśmy na kanapie oglądając TV. Kiedy dochodziła godzina 9:00, wszyscy już wstali. Nie było z nami tylko Liama, nie wiem czemu. Dzisiejszy dzień, prawie w całości spędzę z przyjaciółmi. Zamierzam się nacieszyć jeszcze Londynem i nimi. Wyjeżdżam dopiero o 19.

–    To co dzisiaj robimy ? - Zapytała z pełnymi ustami Lena
–    Nie wiem co, ale to musi być coś szalonego – wyszczerzyła się Martyna
–    Dokładnie – poparł ją Zayn – musimy jakoś mile pożegnać Kingę

I nagle dobry humor zszedł nam z twarzy.

–    A tak w ogóle, gdzie jest Liam ? - zapytał Niall
–    Wczoraj na jego imprezie, z podkreśleniem JEGO, w połowie gdzieś wyszedł, nieładnie – stwierdziła Ewa
–    Zadzwonię do niego – powiedziała Amy i wyszła do drugiego pokoju

                                                 ****************
                                              Z perspektywy Amy
     
<rozmowa>

–    Hej – zaczęłam
–    Cześć
–    Gdzie jesteś ?
–    U Harrego
–    Całą noc u niego siedziałeś ? Po co ?
–    Później ci opowiem
–    No spoko, a kiedy wrócisz ?
–    Będę za godzinkę, co już się stęskniłaś ? - zaśmiał się
–    Może.. - zaśmiałam się i nacisnęłam czerwoną słuchawkę

Wróciłam do znajomych

–    I za ile będzie ? - dopytywał się Louis
–    Za godzinkę powinien być – odpowiedziałam i usiadałam na kanapie, jak inni
–    To co dziś robimy ? - zapytała Monika
–    Hmm...- zastanawiał się Zayn
–    Wiem ! - wykrzyknął Zayn – Może pójdziemy do wesołego miasteczka
–    To tu jest jakieś ? - zapytałam
–    No oczywiście i to niedaleko
–    I teraz dopiero nam o tym mówicie?! – powiedziała Kinga
–    Skoro wszyscy chcę, no to za godzinkę, półtorej wychodzimy okej ? - zapytał Niall
–    Okej – krzyknęli wszyscy

Postanowiłam, tą godzinkę spędzić na czytaniu książki, w sumie dawno tego nie robiłam. Udałam się, więc do swojego pokoju, położyłam się na łóżku, wzięłam książkę i zatopiłam się w słowach. Po chwili do pokoju wszedł Ster i położył się obok mnie. Nie zwracając w ogóle na niego uwagi czytałam dalej. Po chwili jednak zaczął całować mnie po szyi. Nadal nic sobie z tego nie robiłam. I nagle ugryzł mnie namiętnie w ucho. Zaśmiałam się cicho.

–    Przeszkadzasz – powiedziałam, ale on nic dalej mnie całował.

Kiedy już w ogóle nie mogłam się skupić, odłożyłam książkę i odwróciłam się do niego przodem

–    Tym razem wygrałeś – zaśmiałam się i pocałowałam go
–    Wreszcie – uśmiechnął się szeroko – Wiesz, że w ogóle nie spędzamy ze sobą ostatnio czasu
–    Wiem, przepraszam cię – zarzuciłam mu ręce na szyję – To przez natłok ostatnich emocji
–    Żeby już nawet nie mieć czasu dla własnego chłopaka, no wiesz, FOCH – odwrócił się sztucznie ode mnie
–    Przeeeeeeepraaaaaszaaaaam – przeciągałam sylaby przytulając się do niego od tyłu
–    Pfff

Po tym, przeskoczyłam na miejsce z drugiej jego strony, tak, że byłam do niego twarzą i namiętnie go pocałowałam. On również odwzajemnił pocałunek.

Leżeliśmy tak, całując się, przytulając, wygłupiając i posyłając sobie słodkie słówka, aż minęło wyznaczone półtorej godziny. Mogłabym tak leżeć, z nim dziś cały dzień. Ma rację, ostatnio go zaniedbuje, muszę to nadrobić. Właściwie w ostatnie kilka dni częściej spotykałam się z Jackobem, niż z nim. Niestety, spędza teraz dużo więcej czasu na planie filmowym, co smutne. Z Jackobem bardzo się ostatnio polubiliśmy i mogę mu już po części zaufać. Okazuje się, że mamy podobne zainteresowania.

Wstaliśmy i udaliśmy się do wyjścia. Jeszcze tylko kilka poprawek w makijażu i fryzurze i byłam gotowa. Dotarł do nas Liam. Wszyscy zasypali go pytaniami, gdzie był itd, ale on albo coś kręcił, albo nie odpowiadał. Co tu jest grane ? Prędzej czy później się dowiem...

                                                    *************
                                               Z perspektywy Kingi
Bawiłam się świetnie jak nigdy. Oczywiście zaczęliśmy od rollercostera. Zabawa była naprawdę fantastyczna. Zachowywaliśmy się jak dzieci, na tym wielkim placu, ale tak to jest z przyjaciółmi. Kurde, ciężko mi się będzie z nimi rozstawać. Z każdym kolejnym dniem jest coraz ciężej, ale teraz nie mogę zrezygnować, jest już na wszystko za późno. Wyjeżdżam. 

                                                  **************
                                             Z perspektywy Moniki  
Zamawiałam watę cukrową, kiedy ktoś od tyłu zasłonił mi oczy. Był to nikt inny, jak mój chłopak, który chciał mnie gdzieś zaciągnąć. Ja odebrałam watę cukrową i chciałam iść w kompletnie innym kierunku niż on i wtedy zaczęło się zabawna kłótnia. W końcu się wkurzył, wziął mnie na ręce i szedł tak ze mną w swoim kierunku. Sama nie wiem gdzie. Na początku się szarpałam, ale stwierdziłam, że to i tak nie ma sensu, więc po prostu odpuściłam. Gapiłam się na niego przez całą drogę, a on nawet na mnie nie spojrzał. Bosz....jaki on jest boski. Taki męski i.....dobra oprzytomniej.  Doprowadził mnie do jakiejś wody. Tyle zdążyłam zobaczyć bo zasłonił mi czymś oczy. Weszłam do czegoś, nic nie widząc. Słyszałam szum wody i czyjś śpiew. Odsłonił mi opaskę i nie mogłam uwierzyć swoim oczom....

---------------------------------------
Siemanko :* Dodałam wam kolejny rozdział, wiem że jest beznadziejny ale cóż. A w ogóle jak tam wyczekane i upragnione wakacje ? Zaczęło się gorącoo. Dziś u mnie jest tak sobie, ale nie tragicznie. W nocy były za to okropne burze. A jaka u was pogoda ? Mam nadzieje że cieplutko :)) 

Pytanie rozdziału:
Gdzie Zayn zaprowadził Monikę ? 

  
LOVE YOU ♥♥♥ 

4 komentarze:

  1. Jeaaa nareście się doczekałem o mnie jednego a nie przepraszam dwóch zdań. Świetny rozdział. Jak są wakacje to pisze je częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hohoho mój kochany Zaynuś <3 <3 W końcu się doczekałam jakiejś scenki z nim!! :D Gdzie on mógł mnie zaprowadzić hmmmmmmm pierwszy raz nie mam zielonego pojęcia. O.o Jakaś woda, spiew too dla mnie za trudne zgaduję, że Zayn zabrał mnie gdzieś gdzie jest woda i ktoś śpiewa. xD No to czekam na następny rozdział z niecierpliwością. :D
    Monia ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Hohoh. Genialny. Louisio ty mój znajomku miły, tak się chcesz kolegować z ludźmi. Awww. Mężulku ty mój najpięnkiejszy. Taaak. Jesteś cudny. ( no tu mi Louis kazał tak pisać, bo siedzi obok mnie.) Rozdział jeszt czudowny. Hhuhuhu. Poiem Ci że ja scę nasztępny. Kurczę. Hahahha. Dobra kończe bo bez sensu gadam. A i apropo to mnie sie wydaje że Zayn zabrał Monikę do jakiejś łodzi. xd A śpiewać bd Lou. ( znowu on mi kazał). haha. Czeeekam na nn. <3

    OdpowiedzUsuń